W sprawie szpitala w Głownie wszyscy chcą porozumienia

Zakończyła się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Głownie, zwołana w temacie szpitala, z którą wiele osób wiązało nadzieje na przełamanie impasu w kontaktach między urzędem miejskim a właścicielem szpitala i inwestorem planującym jego zakup. I rzeczywiście, od początku obrad można było zaobserwować dobrą wolę wyrażaną przez każdą ze stron i chęć porozumienia, aczkolwiek rysowały się też kwestie sporne.

Sesja rozpoczęła się o godz. 14.00. Przybyła na nią kanclerz Wyższej Szkoły Informatyki i Umiejętności w Łodzi Aniela Bednarek, czyli obecny właściciel szpitala w Głownie oraz przedstawiciele Grupy Zdrowie, zainteresowanej jego zakupem, w tym założyciel firmy dr Arkadiusz Chmieliński. Pracownicy szpitala stawili się na sesji w około 25-osobowej grupie.
W swych wypowiedziach zarówno kanclerz Aniela Bednarek, jak i burmistrz Głowna Grzegorz Janeczek oraz przedstawiciele Grupy Zdrowie deklarowali chęć porozumienia. Aniela Bednarek mówiła, że Grupa Zdrowie to dla miasta szansa na posiadanie profesjonalnego szpitala, kierowanego przez ludzi, którzy potrafią to robić.
Ze strony Grupy Zdrowie najobszerniej wypowiadał się jej prawnik, mec. Jarosław Kamiński, który mówił o piśmie burmistrza, w którym zaproponował on rozwiązania mogące, po pewnych modyfikacjach, doprowadzić do aneksowania przez burmistrza i kanclerz WSInf umowy z 2013 r. w taki sposób, by zabezpieczyć funkcjonowanie szpitala, a równocześnie nie nakładać na jego nabywcę zobowiązań, których ten mógłby nie udźwignąć - w tym kar umownych nawet za niezawinione, a więc zależne od czynników zewnętrznych, jak polityka państwa czy NFZ, ograniczenia w działalności leczniczej. Jarosław Kamiński powiedział też, że do zakupu szpitala nie doszło do tej pory, ponieważ 8 grudnia z nieruchomości została wszczęta egzekucja komornicza na rzecz miasta dawnych długów, które nie są zobowiązaniami Grupy Zdrowie. Powtórzył, że nabywca jest gotów zapłacić ten nie swój dług, ale prosi o zaufanie i wstrzymanie egzekucji. Prosił też, by w tej trudnej sytuacji miasto było dla nich partnerem i okazało im zaufanie doprowadzając aneksem do zmiany zasad naliczania kar umownych, w tym zwolnienie z nich w okolicznościach, które nie wynikają z zawinienia właściciela szpitala.
Mec. Kamiński prosił też o wydłużenie czasu na dokonanie przynajmniej 2-milionowych inwestycji w szpitalu w okresu 5 do 6 lat, licząc od 2013 r., czemu burmistrz był przychylny.
Grzegorz Janeczek podniósł sporną dla stron kwestię 2-milionowej kary za ZOL. O dobrej woli miasta świadczyła dotąd niechęć do ściągania tej należności, ale w momencie, gdy ma dojść do transakcji, trzeba to formalnie uregulować.

Arkadiusz Chmieliński, szef Grupy Zdrowie powiedział, że szpital w Głownie był chory już 20 lat temu, ze względu na złe finansowanie opieki zdrowotnej. On chciałby ten chory organizm uleczyć.
Z pracowników głos zabrała naczelna pielęgniarka szpitala w Głownie Ewa Karasińska. Mówiła o ponad stu pracownikach szpitala, realizujących swoje obowiązki zawodowe z wielkim zaangażowaniem i poprosiła o dojście do porozumienia celem zapewnienia przyszłości szpitala. To samo życzenie wyrażali w swych wypowiedziach radni.

Strony były zgodnie w deklaracjach woli znalezienia kompromisu. 

Inwestor, czyli Grupa Zdrowie, stwierdził, że może poczekać na wypracowanie rozwiązania do końca przyszłego tygodnia.