Setki ludzi jednocześnie, a biorąc pod uwagę to, że jedni przychodzili, inni odchodzili, to z pewnością tysiące, szukało dziś ochłody na zalewem Mrożyczka w Głownie, korzystając jednocześnie z atrakcji przygotowanych w drugim dniu Święta Miasta.

Upał był ponad trzydziestostopniowy, dlatego wielu kryło się w cieniu, inni jednak ochoczo korzystali ze słonecznych promieni, a zarówno jedni jak i drudzy wskakiwali często do wody i przybywali w niej długo. Mrożyczka nie jest głęboka, stąd woda była ciepła, ale przy takich temperaturach powietrza i tak dawała ochłodę. Wzięcie miały rowery wodne. 

Wzdłuż brzegów zalewu rozstawione były wszystkie atrakcje znane z letnich festynów: dmuchane zjeżdżalnie, baseny z powietrznymi poduchami, trampoliny, karuzele... Do tego stoiska gastronomiczne - a i stałe restauracje obecne nad Mrożyczką zawsze, nie mogły narzekać na brak klientów.

W pełnym słońcu zapewne najbardziej gorąco było Mateuszowi Krojence, kucharzowi, który na wielkiej patelni przygotowywał kaszotto. Zdecydował się przyrządzić je na bazie kaszy pęczak, którą uważa za najlepszą do tego celu. Kwadratowa metalowa patelnia miała wymiary 1,5 x 1,5 metra, pod nią płonął żywy ogień z kilkunastu brewion - a słońce paliło... Krojenka zamierzał zaserwować dziś 500 porcji kaszotto, choć na jeszcze większych imprezach jest w stanie przygotować na tej patelni nawet 3000 porcji. 

Kucharz zapraszał do mieszania kaszotto przyglądających się mu licznie plażowiczów - i jako pierwsze z okazji korzystały dzieci.

Aż kusi, by imprezę w pełnym słońcu, nad wodą, organizowaną 24 i 25 sierpnia nazwać pożegnaniem lata, ale prognozy pogody wskazują, że po poniedziałkowym ochłodzeniu temperatura powietrza znowu będzie się dźwigać. Lato więc z nami na razie zostaje - a Mrożyczka niezmiennie jest tym miejscem w naszej okolicy, gdzie wolne upalne dni spędza się najprzyjemniej. 

[ZT]315719[/ZT]