Z dniem 1 sierpnia 2025 roku komisarz Zbigniew Cupryn ponownie objął stanowisko komendanta Komisariatu Policji w Głownie.
Jak wyjaśnia sierż. sztab. Bartłomiej Arcimowicz, pełniący obowiązki oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu, wcześniej funkcjonariusz był naczelnikiem Wydziału Ruchu Drogowego w pabianickiej komendzie i stamtąd został czasowo oddelegowany do Głowna. Delegacja ta miała charakter powierzenia obowiązków i z chwilą jej zakończenia komisarz Cupryn wrócił na swoje poprzednie stanowisko.
W okresie od 15 maja do 31 lipca obowiązki komendanta w Głownie pełnił nadkomisarz Krzysztof Milczarek, który obecnie został zastępcą szefa jednostki. Od początku sierpnia komisarz Cupryn jest już formalnie przeniesiony z Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach do Zgierza i powołany na stanowisko komendanta w Głownie.
Rzecznik podkreśla, że czasowe powierzenie obowiązków w drodze delegacji jest w policji standardową procedurą i w tym przypadku nie miało związku z toczącą się sprawą dotyczącą przekroczenia prędkości przez funkcjonariusza.
[ZT]317061[/ZT]
[ZT]317425[/ZT]
[ZT]317493[/ZT]
Przypomnijmy, że kom. Zbigniew Cupryn pojawił się w komisariacie w Głownie w listopadzie 2024 roku, po burzliwym okresie zmian kadrowych.
Wcześniej, po tragicznej strzelaninie w Lubowidzy, w której zginęła jedna osoba, kadry kierownicze Komisariatów Policji w Głownie oraz w Zgierzu zostały dyscyplinarnie zwolnione. Decyzję tę podjęto po ustaleniu, że wcześniejsze zgłoszenia dotyczące sprawcy zostały zbagatelizowane. Wówczas do Głowna skierowano nowych dowódców z zadaniem odbudowania zaufania mieszkańców i podniesienia standardów pracy jednostki.
[ZT]322453[/ZT]
10 lutego 2025 roku w miejscowości Kołacin patrol drogówki zatrzymał samochód kierowany przez komisarza Cupryna, pełniącego wówczas obowiązki komendanta Komisariatu Policji w Głownie. Pomiar wykazał, że funkcjonariusz jechał z prędkością 104 km/h w miejscu, gdzie obowiązywało ograniczenie do 50 km/h. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy na trzy miesiące, jednak nie wystawili mandatu, ponieważ kierowca powołał się na tzw. stan wyższej konieczności. Twierdził, że spieszył się do bliskiej osoby, której zdrowie lub życie mogło być zagrożone.
Sprawa trafiła do sądu na wniosek Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim. Proces rozpoczął się w maju 2025 roku, ale pierwsza rozprawa została odroczona z powodu braku dowodów potwierdzających, że w dniu zdarzenia rzeczywiście istniało bezpośrednie zagrożenie. Podczas przesłuchań Cupryn wyjaśniał, że po zakończeniu służby otrzymał alarmujące powiadomienie z aplikacji monitorującej stan zdrowia jednego z członków rodziny. Nie mogąc się z nim skontaktować, podjął decyzję o jak najszybszym dotarciu do domu.
Wyrok w sprawie został ogłoszony 23 czerwca. Jak uzasadniła sędzia, stan wyższej konieczności nie został udowodniony. Nie stwierdzono bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia, ponieważ wyniki badań z tego dnia nie są znane, nie udało się ich zdobyć.
Ostatecznie sąd uznał policjanta za winnego wykroczenia i wymierzył mu karę grzywny w wysokości 800 złotych – najniższą z możliwych, biorąc pod uwagę, że był to jego jedyny taki incydent.
Wyrok uprawomocnił się w dniu 1 lipca 2025 roku.
[ZT]323966[/ZT]
[ZT]327442[/ZT]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz