Wójt gminy Łyszkowice o kontrowersjach wokół "Bzury"

Wójt gminy Łyszkowice Adam Ruta był przesłuchiwany przez policję w Ostrowie Wielkopolskim, co miało związek z jego wystąpieniem na walnym zgromadzeniu Związku Międzygminnego „Bzura” 28 stycznia ubiegłego roku. Policja wyjaśnia, czy nie doszło wtedy do politycznego szantażu. Swój punkt widzenia na tę sprawę przedstawił publicznie na sesji Rady Gminy Łyszkowice pod koniec października.

Przypomnijmy, że na wspomnianym walnym zgromadzeniu padła propozycja zmiany zarządu „Bzury”, włącznie z prezesem zarządu Ryszardem Nowakowskim, wójtem gminy Parzęczew i jego zastępcą Jackiem Lipińskim, burmistrzem Aleksandrowa. Za zmianą tą optowali m.in. Adam Ruta, a także wójt gminy Bielawy Sylwester Kubiński.  Zmiany te nie zostały przegłosowane, zarząd nadal działa w niezmienionym składzie.

Przeszło rok później, pod koniec stycznia tego roku, przedstawiciele zarządu wraz z działaczami Platformy Obywatelskiej zwołali konferencję prasową, na której mówili, że to Prawo i Sprawiedliwość, wykorzystując swoją władzę w urzędach wojewódzkim i marszałkowskim, utrudnia związkowi działanie z powodu tego, że w zarządzie są ludzie związani z opozycją (PO i PSL). Słowa wójtów Ruty i Kubińskiego z walnego zgromadzenia odtworzyli z nagrań, jako przykład domniemanego szantażu. Zdaniem oskarżających – wójtowie przekazywali w ten sposób prosty komunikat od PiS: budowa będzie możliwa, jeśli w zarządzie znajdą się ludzie przychylni partii rządzącej. Czy rzeczywiście taka była intencja?

Wójt zwrócił uwagę, że kiedy panował zupełnie inny układ polityczny, sprawa budowy też nie szła naprzód w takim tempie, jakiego oczekiwali udziałowcy związku.

 – Dokonanie zmian zarządu jest podstawą do, bym powiedział, podjęcia rozmów i dalszego procedowania w kierunku pozyskania środków finansowych – mówi na nagraniu wójt Ruta.

Na taśmach jest też mowa o wycofaniu przez „Bzurę” pozwu przeciwko Skarbowi Państwa o wypłatę odszkodowania w wysokości 74 mln zł. Z wypowiedzi wójta Kubińskiego wynika, że wniosek do sądu może zostać wycofany, kiedy „będą podpisane konkretne papiery (...), dające nam pewność, że inwestycja znajdzie finansowanie”.

Dodajmy, że ani Adam Ruta, ani Sylwester Kubiński, nie są samorządowcami związanymi z PiS. Pierwszy jest bezpartyjny, drugi jest od lat związany z PSL.

Adam Ruta: to moja własna ocena

Na sesji Rady Gminy Łyszkowice 27 października wójt powiadomił o swoim przesłuchaniu opinię publiczną. Mówił, że jego sugestia na temat potrzeby zmian personalnych w zarządzie związku nie wynikała z żadnych politycznych nacisków ani propozycji, a wyłącznie z jego własnej, szczerej oceny działań związku. – Budowanie zakładu przez 10 czy 11 lat jest nie do zaakceptowania. Ludzie, mieszkańcy, od początku chcieli, żeby ten zakład powstał jak najszybciej i był konkurencyjny względem firm prywatnych – mówił wójt Ruta.

Wójt nie wyklucza, że mogły wystąpić pewne przeszkody natury politycznej, ale zwrócił uwagę, że kiedy panował zupełnie inny układ polityczny, sprawa budowy też nie szła naprzód w takim tempie, jakiego oczekiwali udziałowcy związku.

Adam Ruta uważa złożenie przez zarząd zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa za próbę zablokowania mu ust, by nie wypowiadał się negatywnie na temat zarządu. Uważa też, że w i tak trudnej i napiętej sytuacji wokół związku, czymś zupełnie niepotrzebnym i szkodliwym byłoby wikłanie się w procesy sądowe pomiędzy jego członkami.

[ZT][/ZT]