W Zielkowicach pod Łowiczem mieszka człowiek o nietuzinkowej pasji. Jest nim Wiktor Pełka, zawodowy kierowca, który bez reszty oddany jest swojemu hobby - jest nim hodowanie gołębi, które biorą udział w lotach gołębi pocztowych. Jest czterokrotnym mistrzem oddziału kutnowskiego, co potwierdzają liczne puchary i dyplomy.
Pasja do hodowania gołębi towarzyszy mu już ok. 30 lat, ale największe sukcesy przyniosły ostatnie lata. Za loty gołębi zdobywał m.in. tytuły mistrza i super mistrza Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych Oddziału Kutno, do którego zalicza się także sekcja Łowicz. Szczególnie udane były dla niego dwa ostatnie sezony lotowe.
Należąca do Wiktora Pełki samica rasy „Püttmann” w locie z Bremen (Niemcy) do Polski, czyli na dystansie ok. 780 km, zameldowała się w swoim gołębniku jako pierwsza w Łowiczu. Lot rozpoczął się o godz. 6.15, a już kilka minut po 16.00 gołębica pojawiła się w Zielkowicach. W sezonie 2022 jako jedyna z Oddziału Kutno ukończyła 12/12 konkursów. Tym samym stała się najlepszą „lotniczką” w gołębniku Wiktora Pełki i jednym z jego najcenniejszych ptaków.
- Wśród hodowców gołębi jest taki zwyczaj, że wygrany częstuje cukierkami i ostatnio dość często to ja je kupuję - śmieje się mieszkaniec Zielkowic, ale to świadczy o jego dobrej passie.
Wszystko zaczęło się w dzieciństwie
Pasja do hodowania gołębi towarzyszy Wiktorowi Pełce w zasadzie od dziecka, zaszczepił mu ją ojciec, który sam prowadził nieduży gołębnik. Hobby podziela też brat Bogdan, który wyprowadził się do Łodzi, ale na terenie ogródków działkowych również hoduje gołębie pocztowe. Przez długi czas bracia wspólnie prowadzili gołębnik w Zielkowicach.
Wiktor Pełka mówi nam, że gdyby nie wsparcie i zrozumienie innych osób, nie mógłby realizować swojego hobby, zwłaszcza, że jest kierowcą zawodowym i wyjeżdża również w trasy zagraniczne, głównie do Niemiec. W tym czasie gołębiami opiekuje się jego siostra Renata Kowalczyk, która mieszka w domu po drugiej stornie drogi. Podczas nieobecności brata regularnie karmi i poi gołębie. Pan Wiktor mówi nam, że także szef firmy transportowej z Zielkowic, w której pracuje, „idzie mu na rękę” i wysyła go w krótsze trasy, zwłaszcza w sezonie lotowym, a ten trwa od maja do lipca.
Odpowiednie wytrenowanie kluczem sukcesu
Wiktor Pełka ma w swojej hodowli ok. 150 gołębi, z czego 120 bierze udział w lotach. Pozostałe to zasłużone gołębie, które zrobiły już swoje wyniki, a teraz są w stanie spoczynku i pełnią funkcje rozrodcze. Wszystkie ptaki wymagają pielęgnacji, tj. szczepień, podawania antybiotyków i odpowiedniego karmienia.
Kluczem do sukcesu jest jednak ich odpowiednie wytrenowanie. Gołębie wywozi się w pewnej odległości od domu, na początek ok. 10 km, po czym wypuszcza i sprawdza, czy wracają. Zasada jest taka, że gołąb musi być w gołębniku pierwszy, zanim zdąży do niego dojechać hodowca. To świadczy, że obrał dobrą drogę powrotu i poradzi sobie także z dalszymi odległościami.
Zwykle w sezonie lotowym jest ok. 14 lotów gołębi dorosłych i 5 lotów młodych gołębi. Na początek odbywają się loty krajowe na krótszych dystansach (zaczynają się od ok. 150 km), a potem są stopniowo wydłużane. Później odbywają się loty niemieckie, czyli gołębie są wypuszczane z miejsca startowego na terytorium Niemiec.
W sekcji Łowicz jest ok. 30 hodowców gołębi, którzy należą do Oddziału Kutno. Punkt wkładania gołębi biorących udział w konkursie znajduje się przy Domu Ludowym w Goleńsku (poprzednio w pobliżu szpitala w Łowiczu), skąd są transportowane do miejsca startowego. Kontrola lotu ptaków jest możliwa przy pomocy specjalnych zegarów lotowych. W lotach gołębi pocztowych chodzi o kolejność przylotu gołębi, ale także o wytypowanie 10. najlepszych ptaków na dany lot.
Satysfakcja z przylotów
Wiktor Pełka nie kryje, że największą przyjemność ze swojego hobby czerpie w sezonie lotowym, gdy rozpoczną się konkursy. Za każdym razem otrzymuje SMS z informacją o starcie gołębi, jednak największą satysfakcję czuje, gdy przylatują już do gołębnika. Wtedy między hodowcami jest także gorąca linia, ponieważ na bieżącą informują się, czyje gołębie dotarły już do celu. Oczywiście z grupy przeznaczonych do lotu gołębi nie zawsze wszystkie wracają. Czasami po drodze zaginą lub np. zostaną zaatakowane przez jastrzębia, a wtedy hodowcy muszą się pogodzić z ich stratą.
3 1
Najmniej stresująca robota na świecie.
1 1
Brawo
2 0
Fajne hobby, tyle, że po mojemu to te gołębie są mistrzami; przecież jak Kubacki skoczy najdalej to on dostaje medal, a nie trener...
3 0
Ten sport jest niestety skazany na wymarcie.Młodych hodowców jest na lekarstwo.Hodowanie gołębi to teraz bardziej biznes nisz prawdziwe hobby a to nie jest dobre.Ceny karm i reszty nie działa dobrze niestety.Gratulacje dla Pana i dalszych sukcesów.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz