13 stycznia 2024 roku swoje 100. urodziny obchodziła Eugenia Łysio z Łaźnik w gminie Zduny. Dwa dni później jubilatkę odwiedzili wójt Krzysztof Skowroński, kierownik USC Ewa Szkopiak oraz sołtys Łaźnik Agnieszka Kępka i przedstawicielki miejscowego KGW. Był tam również nasz reporter.
Eugenia Łysio z domu Kaszewska urodziła się w Łaźnikach 13 stycznia 1923 roku, jako pierwsze dziecko Józefy i Konstantego, który w sumie doczekali pięciorga dzieci. Jako młoda dziewczyna skończyła szkołę rolniczą w Zduńskiej Dąbrowie. Wyszła za mąż mając 25 lat.
Jej mąż Jan Łysio, był od niej starszy 14 lat, on również był z Łaźnik, ale z innej części wsi. Związek małżeński zawarli 11 lipca 1949 roku i zamieszkali razem, w gospodarstwie Jana. Doczekali się syna Michała i córki Zuzanny. W kolejnym pokoleniu na świat przyszli dwaj wnukowie, a następnie troje prawnucząt - 2 prawnuczki i jeden prawnuk.
Łysiowie uprawiali gospodarstwo liczące 13,2 ha. Trzymane było w im wszystko - i krowy, i świnie. Jak twierdzi rodzina,. Eugenia nigdy nie narzekała na pracę na roli i raczej ją lubiła. Pracowała dokąd syn z synową prowadzili gospodarstwo, ale jeszcze później, w wieku 82 lat jechała do swojej córki kilka kilometrów na rowerze, aby pomagać jej na polu, na którym uprawione były pomidory.
Przez wiele lat Eugenia Łysio był aktywną działaczką w kole Gospodyń Wiejskich, chętnie uczestniczyła w uroczystościach i okolicznościowych imprezach w Domu Kultury Gminy Zduny - do którego jeździła na rowerze. Umiała szyć na maszynie, znała haft ręczny tradycyjny, a także koralikowy. Jednak prace hafciarskie robiła tylko dla najbliższych. Rodzina jednak nas zapewniła, że ich mama, teściowa i babcia - umiała zrobić wszystko.
Eugenia Łysio jest wdową od 1984 roku. Mieszka wraz z synem Michałem i synową Felicją - jest więc pod ich opieką. Do niedawna była samodzielna, jednak około 3 miesięcy temu przewróciła się i choć nie doznała żadnego złamania i urazu - od tego momentu stan jej zdrowia się pogorszył na tyle, że wymaga już stałej opieki i pomocy przy codziennych czynnościach.
Ma problemy ze słuchem, ale za to wzrok - rewelacyjny. Może wciąż czytać bez okularów - i korzysta z tego. Obecność gości w domu (a odwiedzali ją przez kilka dni) - była dla niej bardzo miła i wzruszająca, choć pewnie też męcząca, ponieważ na co dzień przyzwyczajona jest do ciszy i spokoju.
Gdy pytamy rodzinę jubilatki, co mogło sprawić, że dożyła 100 lat, trudno jest im na to odpowiedzieć. Całe życie wraz z synem i synową pracowała, i razem z nimi siadała do stołu - jadła to, co oni. Kiedyś - wszystko, teraz jest to dieta lekkostrawna. - Może to te wyjazdy do sanatorium - mówi synowa, dodając, że na leczenie uzdrowiskowe wyjeżdżała 12 razy, począwszy od końca lat 80. Była m.in. w Kudowie, Busku, Ciechocinku i Połczynie. Lubiła te wyjazdy i widocznie jej pomagały. Chętnie jeździła też na wycieczki.
Pani Eugenia otrzymała do gości kwiaty i słodycze, a także kopię swojego aktu uroczenia, sporządzonego w dniu chrztu św. w parafii z Zdunach - bo do niej należały i należą Łaźniki. Akt ten ma numer 4 i spisany był ręcznie. Pochodzi z księgi parafialnej ze Zdun. Kierowniczka USC w Zdunach, Ewa Szkopiak odczytała go. Powiedziała nam również, w 1924 roku w całej gminie urodziło się aż 339 osób.
Skąd te dane? W tamtych czasach nie sporządzano cywilnego aktu urodzenia, tylko jego rolę spełniał akt chrztu sporządzany w parafii. Akt taki był wpisywany do księgi parafialnej, która prowadzona była w dwóch egzemplarzach - jeden z nich pozostawał w parafii, drugi trafiał do urzędu - i w nim nadal się znajduje, dlatego można było go odnaleźć i wykonać kopię.
W każdym roku kalendarzowym dane parafia zakładała nową księgę, odrębne księgi miały trzy parafie rzymsko-katolickie na terenie obecnej gminy Zduny - w Zdunach, Złakowie Kościelnym i Bąkowie Górnym, ale na tym terenie żyli również mariawici - oni byli wpisywani dane do odrębnej księgi.
2 0
A chłopów to nie ma w tej rodzinie? Pewnie mają ważniejsze sprawy... Gratulacje dla Jubilatki, dużo zdrowia!!!
0 1
Nie obwiódł jubilatki autobusem elektrycznym po gminie ? UPS pewnie by nie dojechali bez dźwigu.
0 0
Czy ten artykuł pisał obywatel ua???