Na stronie Fundacji Siepomaga trwa zbiórka pieniędzy na rzecz 4-letniej Poli Płudowskiej z gm. Sanniki, której celem jest pokrycie kosztów związanych z dwiema operacjami w klinice doktora Paleya. Koszt operacji jest ogromny, to ponad 800 tys. zł. Rodzina nie ma takich pieniędzy, dlatego prosi o pomoc.
4-letnia Pola Płudowska mieszka z rodzicami Pauliną i Marcinem w Mocarzewie w gm. Sanniki. Jest jedynaczką i oczkiem w głowie swoich rodziców. Niestety jej codziennie życie nie jest proste, gdyż urodziła się z obustronnym wrodzonym brakiem kości promieniowej z hipoplazją kciuka.
Dziewczynka miała się urodzić zdrowa. Niestety, okazało się, że ma ukrytą wadę, której nie pokazało badanie USG. Po porodzie ręce Poli były sine i bardzo opuchnięte. Urodziła się z obustronnym brakiem kości promieniowej z hipoplazją kciuka. Jej małe rączki okazały się zdeformowane. To bardzo rzadka, wrodzona wada, która na zawsze naznacza życie dziecka.
- Lekarze ostrzegali nas, że córka będzie miała duże problemy z wykonywaniem codziennych czynności – trzymaniem przedmiotów, złapaniem się czegoś, a nawet zabawą - relacjonują rodzice. Od początku wiedzieli oni, że nie poddadzą się w walce o sprawność córki.
Pola ma za sobą już kilka operacji pod narkozą – stabilizację kciuka, dwukrotne założenie dystraktora i wydłużenie kości. Przez moment jej rodzice mieli nadzieję na poprawę stanu córki, gdyż jej sprawność się zwiększyła. Jednak wszystko przepadło, gdy dziewczynka zaczęła rosnąć.
Paulina i Marcin szukali już pomocy u wielu lekarzy, ale cały czas słyszeli od nich, że nie są w stanie nic więcej zrobić. Ich córce groziła amputacja obu kciuków i przeniesienie palca wskazującego w miejsce kciuka.
W końcu pojawiła się nadzieja – możliwość operacji w klinice doktora Paleya. Specjaliści ocenili, że uda się uratować lewy kciuk. Prawy niestety trzeba będzie amputować, jednak wyprostowanie nadgarstka ogromnie poprawi funkcjonowanie Poli.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz