Obchodzony dzisiaj, 29 maja, Dzień Rodziny jest jednym z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu Szkoły Podstawowej w Dąbkowicach Dolnych. Niektórzy rodzice wzięli nawet wolne w pracy, by uczestniczyć w szkolnym święcie.
Uroczystość rozpoczęła się w sali gimnastycznej, gdzie dyrektor Jacek Stelmaszewski w sposób szczególny powitał nowego wójta gminy Łowicz Krzysztofa Igielskiego, który po raz pierwszy gościł w murach dąbkowickiej szkoły. Gratulując objęcia urzędu, dyrektor wręczył wójtowi upominek w postaci tomiku wierszy Teresy Becmer, nieżyjącej nauczycielki tej szkoły. Dyrektor wyraził nadzieję, że zebrane w tomiku wiersze, poświęcone Bogu i Ojczyźnie, okażą się bliskie także nowemu wójtowi. Krzysztof Igielski przyznał, że nie spodziewał się tak ciepłego przyjęcia, za co jest wdzięczny.
W pierwszej części publiczność obejrzała program artystyczny przygotowany przez uczniów pod kierunkiem nauczycielki Anny Kacprowskiej. Przedstawienie w humorystyczny sposób opowiadało o tym, że rodzice też kiedyś byli dziećmi oraz o tym, jak wyglądały początki ich znajomości. Publiczność z zaciekawieniem obejrzała także występy taneczne cheerleaderek, które przygotowały dwa układy.
Następnie wszyscy udali się na boisko szkolne, by obejrzeć Belgijkę w wykonaniu uczniów. Taniec uczniów został nagrany dronem, a w jego operatora wcielił się dyrektor szkoły Jacek Stelmaszewski. W dalszej części szkolnego święta odbyły się gry i zabawy sportowe, które przygotowała i poprowadziła Iwona Hendrysiak. Wspólną zabawę zwieńczy mecz piłki nożnej: rodzice kontra dzieci.
Wioletta i Łukasz Jesionowscy z Dąbkowic Górnych, rodzice Adama (kl. 4) i Milena (kl. 0) powiedzieli nam, że specjalnie wzięli dzisiaj wolne w pracy, aby uczestniczyć w Dniu Rodziny w szkole swoich dzieci. W tym roku ich dzieci nie występowały na scenie, ale - jak sami przyznali - miło było popatrzeć na występy innych uczniów. - Wszystko jest zorganizowane super. Widać, że dzieci się cieszą - usłyszeliśmy. - Była część artystyczna, a teraz wyszli na boisko, zażyć trochę świeżego powietrza i pograć w gry zespołowe - relacjonowali rodzice Adama i Mileny. Jest to też okazja, by porozmawiać z rodzicami innych dzieci. Dzięki temu jest to Święto Rodziny - także tej szkolnej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz