Wielkie serca mieszkańców gminy Łowicz po raz kolejny biją jednym rytmem. W najbliższą niedzielę, 6 lipca, odbędzie się szeroko zakrojona akcja wsparcia dla 14-letniej Agaty Długosz z Zielkowic, która od lutego zmaga się z wyjątkowo agresywnym nowotworem – chłoniakiem Burkitta. Dziewczynka potrzebuje kosztownego leczenia, które może uratować jej życie, a społeczność lokalna robi wszystko, by pomóc jej rodzinie w tej dramatycznej walce.
Choć rozpoczęły się już wakacje, społeczność Szkoły Podstawowej w Zielkowicach cały czas wspiera uczennicę i jej walkę z chorobą.
Z inicjatywy rodziców uczniów, już w najbliższą niedzielę, 6 lipca, po mszach świętych o godz. 7.00, 9.00 i 11.00 w parafii Matki Bożej w Bobrownikach odbędzie się charytatywny kiermasz ciast. Paczuszki domowych wypieków będzie można nabyć w zamian za dobrowolny datek do puszki. Dochód w całości zostanie przeznaczony na leczenie Agaty. Kiermasz potrwa do godziny 13.00.
Organizatorzy zachęcają do włączenia się w akcję nie tylko poprzez zakup ciast, ale również ich pieczenie. Wypieki można dostarczyć w sobotę, 5 lipca – od godz. 10.00 do 14.00 do sali gimnastycznej SP w Zielkowicach lub do godz. 17.00 do parafii w Bobrownikach. Tam wolontariuszki zajmą się porcjowaniem i pakowaniem słodkości na niedzielny kiermasz.
Pomóc Agacie będzie można również tego samego dnia w katedrze w Łowiczu, gdzie po każdej mszy świętej (o godz. 7.00, 9.00, 10.30, 12.00, 18.00 i dodatkowej, wakacyjnej mszy o 20.00) nauczyciele i uczniowie będą kwestować z puszkami na rzecz dziewczynki.
[ZT]327590[/ZT]
Rodzina Agaty przeżywa dramat. Choć początkowe objawy pojawiły się już pod koniec grudnia, przez długi czas nie było jasne, co dolega dziewczynce. Diagnoza przyszła dopiero w lutym i była wstrząsająca – chłoniak Burkitta, wyjątkowo złośliwy nowotwór o bardzo szybkim przebiegu.
Stan Agaty był krytyczny. Początkowo guz reagował na leczenie, jednak później pojawiły się bardzo poważne powikłania.
Rodzina przeszła przez tygodnie pełne strachu i niepewności. Pogorszył się także stan zdrowia pani Anny. Każdy dzień to walka – nie tylko z chorobą, ale i z narastającymi kosztami. Leczenie Agaty odbywa się kilkaset kilometrów od domu – w Przylądku Dobrej Nadziei we Wrocławiu.
Lekarze rozważają podanie Agacie leku sprowadzanego z Niemiec. Na razie jest on dostępny bezpłatnie, ale nie wiadomo, jak długo ta sytuacja potrwa. Rodzina musi stawić czoła wydatkom, które przekraczają jej możliwości finansowe.
"Agata lubi zwierzęta, ogląda filmy i czyta książki. Jesteśmy z niej niesamowicie dumni i strasznie się o nią boimy. Z całych sił wierzymy jednak, że nowotwór uda się pokonać. Jeszcze raz prosimy o wsparcie!" - tak brzmi apel zamieszczony przez rodziców na stronie zbiórki na siepomaga.pl
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz