Aktualizacja: Jelenia nie udało się uratować
17:09, 16.01.2021
T.M
Aktualizacja: 17:15, 18.01.2021
Najczęściej niosą pomoc ludziom, ale nierzadko zdarza się, że ratują też zwierzęta, także dzikie. Dzisiaj, 16 stycznia, dwa zastępy (JRG Stryków i OSP Koźle) interweniowały w Woli Błędowej w gminie Stryków.
W zbiorniku wodnym Szczypiorniak (rezerwat Kowaliki) topił się samiec jelenia. Strażakom udało się wyciągnąć go z lodowatej wody. Akcja trwała od godziny 12.19 do 14.58.
Aktualizacja
Zwierzę zostało przekazane pod opiekę przedstawicielom lokalnego koła łowieckiego. Jego stan był konsultowany z powiatowym lekarzem weterynarii. Niestety, po około trzech godzinach od wyciagnięcia z wody, mimo podejmowanych działań, nadal wykazywał objawy hipotermii. Lekarz podjął decyzję o jego odstrzale, aby skrócić męczarnię.
Co sądzisz na ten temat?
0
0
0
0
0
0
Mikołaj19:24, 16.01.2021
To nie został uśpiony tylko został wystawiony na odszczał myśliwym?? 19:24, 16.01.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz
Wandzia21:01, 16.01.2021
Czasami to mam wrażenie, że wielu chciałoby tak zrobić z ciężko chorymi ludźmi:-( 21:01, 16.01.2021
Odpowiedzi:2
Odpowiedz
*Andrzej16:48, 18.01.2021
Byli to przedstawiciele związku łowieckiego to się nie dziwię ciekaw jestem co z ciałem Jelenia , Jeśli zastrzelą na polowaniu to co się z nim dzieje. może nie trzeba było ratować?. Dawniej była gorsza technika i ludzie tak bardzo nie ingerowali w dziką przyrodę. 16:48, 18.01.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz
5 3
Czasami byłoby to bardziej humanitarne, tak jak w tym przypadku. Przedłużanie cierpienia innej istoty dla własnego dobrego samopoczucia to szczyt egoizmu. Brawo panie doktorze. W dzisiejszych czasach potrzeba odwagi by podjąć ludzką decyzję. 13:01, 17.01.2021
3 1
A ja znam przypadek, gdy młody chłopak był bardzo długo w śpiączce, po wypadku, kilka miesięcy. Chcieli go odłączyć, ale matka nie dała. Jakimś cudem zmieniła szpital. Dziś chłopak żyje, ma żonę, dzieci. Ma niewielkie trudności z poruszaniem się - to ślad po wypadku. I co ty na to? Dodam jeszcze, że bliska mi osoba umierała dwa miesiące, ale ciągle miała nadzieję, że wyzdrowieje. Ja zresztą też. Dobrze, że póki co takich jak ty nie ma w naszym szpitalu. Bo robili co mogli, aby nam pomóc. 00:57, 18.01.2021