Trwa zbiórka na aparat słuchowy dla 13-letniego Adama z Jastrzębi

Stowarzyszenie "Razem Możemy Więcej" apeluje o pomoc dla kolejnego podopiecznego, którym jest 13-letni Adam Jabłoński z Jastrzębi w gminie Łowicz. Chłopiec potrzebuje nowego aparatu słuchowego, który pomoże mu w nauce i lepszym funkcjonowaniu.

Rodzina 3 lata temu przeprowadziła się do Jastrzębi z Jankowic w województwie śląskim. Pani Elżbieta powiedziała nam, że wcześniej jej syn Adam chodził do zwykłej szkoły, zaś po przeprowadzce zaczął uczęszczać do Szkoły Podstawowej nr 7 w Łowiczu, w której funkcjonują klasy integracyjne. Po tych kilku latach nauki w nowej szkole, pani Elżbieta zauważyła dużą poprawę w rozwoju syna. Jak mówi, ma fajną klasę i wielu kolegów, stał się bardziej komunikatywny i zaczął więcej mówić. - Adaś, mimo tych wszystkich swoich chorób, jest dzieckiem otwartym - przekonuje jego mama.

Adam urodził się z Zespołem Wad Wrodzonych i podejrzeniem bardzo rzadkiego Zespołu Goldenhara, co wiąże się z jednostronnym niedorozwojem twarzoczaszki, małżowiny usznej, żuchwy oraz problemami ze wzrokiem i słuchem. Chłopiec korzysta aż z dwóch aparatów słuchowych, a jeden z nich użytkuje nieprzerwanie od 9 roku życia. Tego typu urządzenia się zużywają, dlatego co kilka lat powinny być wymieniane.

Pani Elżbieta powiedziała nam, że problemy ze słuchem najbardziej przeszkadzają Adamowi w nauce szkolnej. Szczególnie teraz, gdy trwają lekcje zdalne, chłopiec potrzebuje ciągłej pomocy ze strony swojej mamy.

Warto podkreślić, że Adam został zakwalifikowany do operacji wszczepienia implantów na przewodnictwo kostne, jednak z powodu epidemii jej przeprowadzenie na razie nie jest możliwe. Wcześniej czeka go rekonstrukcja małżowiny usznej. Chłopiec potrzebuje nowych aparatów słuchowych, po to, by mógł normalnie się rozwijać i słyszeć.

Mama Adama poprosiła o pomoc stowarzyszenie, które utworzyło zbiórkę na portalu Pomagam.pl. Łączna suma wpłat wynosi już ponad 7 tys. zł, podczas gdy na zakup nowych aparatów słuchowych potrzebnych jest 12 tys. zł. Pani Elżbieta powiedziała nam, że mieszka w naszych stronach od niedawna, ale jest pod wrażeniem pomocy, jaką udało jej się otrzymać. Bardzo wdzięczna jest także Pawłowi Kretowi ze stowarzyszenia, którego nazwała „aniołem”.