Odwiedziliśmy hostel Lovicz przy ul. Warszawskiej. Jego właściciel - firma Partners Polska, od początku walk w Ukrainie robi wszystko aby pomóc sprowadzić do Łowicza dzieci i krewnych swoich pracownic pochodzących z Ukrainy. Udało się dotąd ściągnąć już 67 osób. Teraz jednak okazuje się, że potrzeba pomocy wolontariuszy w uruchomieniu 16 kolejnych pokoi.
Na miejscu czekał na nas współwłaściciel firmy Umberto Magrini oraz kierownik obiektu Jarosław Malinowski i koordynator pomocy dla uchodźców w firmie Małgorzata Langer-Kaczmarczyk.
Hostel, dawniej akademik i hotel, do 24 lutego 2022 roku służył jako miejsce zakwaterowania pracowników Partners Polska m.in. z Ukrainy. Po tej dacie stał się także schronieniem dla uchodźców. Decyzją właściciela, obywatele Ukrainy są całkowicie zwolnieni z opłat za mieszkanie, dotyczy to zarówno osób wcześniej zakwaterowanych jak i uciekających przed wojną. - Pieniądze będą im potrzebne, aby pomóc rodzinie, która została w ojczyźnie, aby ją tu sprowadzić, w końcu, aby zapewnić im tu normalne życie - tłumaczy tę decyzję Umberto Magrini.
Pani Małgorzata powiedziała nam, że sytuacja pracownic z Ukrainy i ich rodzin jest bardzo trudna, firma robi wszystko, aby pomóc. - Docierają do nas osoby, które zabrały ze sobą jedynie najważniejsze rzeczy. Jest kobieta, która przyjechała z oszczędnościami całego życia, ich wartość teraz to zaledwie 3 tys. zł. Są osoby, które właściwie już nie mają do czego wracać - mówi.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.
Umberto Magrini pokazał nam artykuł, który ukazał się dzisiaj w Corriere della Sera - jednej z największych gazet włoskich. Opowiada on o prowadzonym w Łowiczu hostelu i przyjętych uchodźcach, po publikacji urywają się do niego telefony z Włoch z ofertami pomocy. Cieszy go to, widać, że pomaganie, szczególnie dzieciom, sprawia ogromną radość.
Potrzeba pomoc wolontariuszy, firm budowlanych
Firma zakładała, że w okresie letnim będzie kontynuować remont pokojów teraz stało się to pilne. Umberto Magrini apeluje więc do ludzi dobrego serca, o wsparcie prac przygotowawczych.
Na trzecim piętrze jest 16 pokoi, w których trzeba zdemontować podwieszane sufity i zamontować nowe z płyt ogniotrwałych - to wymóg p - poż. Po zakończeniu prac znalazłoby w nich schronienie około 50 osób. Oprócz tego przydałaby się pomoc w przygotowaniu pomieszczeń na bibliotekę, pokój psychologa, pracownię komputerową, pokój muzyczny - trzeba je szybko i sprawnie pomalować.
Na miejscu są osoby, które pokierują pracą. - W trzydzieści osób, zajęłoby nam to może trzy dni - mówi pełen nadziei Umberto Magrini, dodając, że wszystkie materiały są już kupione - potrzebni są tylko ludzie do pracy.
Wolontariusze pomocy mogą się kontaktować w sprawie pod numerem telefonu: 785 700 823 lub 519 124 552.