Strażacy nie w każdym przypadku przyjadą na prywatną posesję, aby usunąć gniazdo os czy szerszeni. Wojewódzki Komendant Państwowej Straży Pożarnej wydał w tej sprawie nowe zalecenia.
Rzecznik prasowy Komendy Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu Tomasz Ledzion powiedział nam, że w ostatnich latach ilość zgłoszeń o zagrożeniu owadami błonkoskrzydłymi (osy, szerszenie, pszczoły) bardzo wzrosła. W okresie od wiosny do jesieni często wpływały one codziennie, a zdążały się dni, że tych zgłoszeń było kilka. W tym roku były to już 24 zgłoszenia, w poprzednim roku w analogicznym okresie 37, zaś w całym 2021 roku ponad 100.
Wyjazd do owadów jest też wyjazdem alarmowym
Każdy wyjazd do owadów, był i jest traktowany jako wyjazd alarmowy, strażacy, niezależnie czy z jednostki państwowej czy ochotniczej, wyjeżdżają do niego na sygnałach świetlnych i dźwiękowych, pędząc aby zmieścić się w narzuconych normach czasowych podjęcia interwencji.
- Bardzo często okazywało się na miejscu, że położenie gniazda i obecność owadów nie stanowiło bezpośredniego zagrożenia dla mieszkańców, wystarczyło tylko, aby zachowali odpowiednie środki bezpieczeństwa, czyli po prostu nie zbliżali się w dane miejsce, aby nic im nie zagrażało - powiedział nam Ledzion. Podając przykład zgłoszeń o obecności owadów poza zabudowaniami mieszkalnymi i gospodarczymi, w sadzie czy w elementach konstrukcyjnych budynków, do których mieszkańcy nie mają bezpośredniego dostępu. Ponadto do straży wpływały zgłoszenia o pojawieniu się owadów, ale bez dokładnej lokalizacji miejsca ich gniazda.
Komenda Wojewódzka PSP podjęła decyzję
Zarówno łowicka jednostka PSP, jak i inne z terenu województwa łódzkiego zgłaszały problem dużej ilości wyjazdów do owadów oraz rosnących kosztów z tego powodu do Komendy Wojewódzkiej, ta we wrześniu 2021 roku znowelizowała zalecenia, które obowiązywały od lipca 2009 roku.
Nowe zalecenia Komendy Wojewódzkiej mówią o tym, że wstępna kwalifikacja do podjęcia interwencji pozostaje w kompetencji dyspozytora Centrum Powiadamiania Ratunkowego. W przypadku wątpliwości co do celowości skierowania na miejsce strażaków ma przełączyć rozmowę do dyżurnego na stanowisku kierowania właściwej jednostki PSP.
Strażacy wyjadą do os tylko w określonych przypadkach
Strażacy mają obowiązek podjąć interwencję w przypadku zagrożenia ze strony os i szerszeni w miejscach użyteczności publicznej np. urzędach, kościołach, szkołach, ośrodkach kultury, domach pomocy społecznej, parkach, placach zabaw.
Podjęcie interwencji w budynkach wielorodzinnych i domach jednorodzinnych ma być natomiast już szczegółowo weryfikowane przez dyżurnego PSP. O wysłaniu na miejsce straży może zdecydować np. ulokowanie gniazda z osami bezpośrednio przy wejściu do budynku, w którym stale mieszkają dzieci, osoby starsze i osoby z ograniczonymi możliwościami ruchowymi lub potwierdzone użądlenie jednej lub wielu osób, ewentualnie wielokrotnego użądlenia jednej osoby. W innych przypadkach strażacy odmówią przyjazdu, np. gdy gniazdo os lub szerszeni znajduje się na działce w altanie, czy w domach letniskowych.
Każda sytuacja będzie traktowana indywidualnie
Ledzion podkreśla, że każdy przypadek straż będzie traktować indywidualnie, nie mniej zwraca uwagę, że z dotychczasowych doświadczeń wynika, że w wielu przypadkach to sami mieszkańcy domów mogą podjąć działania, aby pozbyć się os lub szerszeni. Ważne, aby zrobić to, gdy gniazdo się nie rozrośnie i liczba owadów nie będzie duża lub podjąć działania w porze wieczornej, gdy ich aktywność spada, a większość z nich wraca do gniazda. Warto się wtedy pokusić o zlecenie takich działań profesjonalnej firmie lub zaprzyjaźnionemu pszczelarzowi.
Warto też pamiętać, że w budynkach wielorodzinnych sytuację obecności os czy szerszeni można zgłosić administracji, która wyśle na miejsce pracowników.
Za każdy razem jednak, gdy mamy do czynienia z osami lub szerszeniami należy zachować szczególną ostrożność.
Qwerty 14:13, 22.07.2022
A może lepiej do gniazda os wysyłać jednostki OSP i to bez sygnałów? Słabe rozwiązanie problemu, raczej przerzucenie odpowiedzialności i tyle.
Eko16:08, 22.07.2022
Bo ludzie *%#)!& są i niedługo będą bać się muchy... Tak zaczynamy odstawać od natury...
Strażak20:13, 22.07.2022
Brawo dla Komendanta bardzo dobre posunięcie,jeszcze tak samo powinien zrobić w niektórych przypadkach z wypompowywaniem wody z piwnic prywatnych budynków.
1 1
Poważnie? A pomyslałeś druszku z czyich pieniedzy masz placoną pensję? Czym niby się różni budynek użytecznosci publicznej od prywatnego czy wielorodzinnego? Chyba tylko tym właśnie, że w nim pracują budżetowe darmozjady utrzymywane z podatków takich prywaciarzy... Pomyśl o tym następnym razem gdy weźmiesz w swoje dłonie coraz nowocześniejszy sprzęt...
1 0
Do Prywaciarz ------ kup sobie pompę szambówkę za 300 zł i nie zawracaj głowy Straży Pożarnej.
Straż ma poważniejsze zadania, np. ratowanie zdrowia i życia.