Od godziny 14:00 w Łowiczu w okolicach Błoni każdy, kto miał taką możliwość mógł pochwalić się posiadanym przez siebie zabytkowym pojazdem. Wszystko to za sprawą zorganizowanego po raz pierwszy w naszym mieście Zlotu Miłośników Starej Motoryzacji

Wydarzenie choć zorganizowane po raz pierwszy w Łowiczu cieszyło się dużą frekwencją - Prawdę mówiąc nie spodziewaliśmy się tylu aut i tego, że tyle osób będzie chciało się nimi pochwalić lub je oglądać. Wszystkie okoliczne miasta mają swoje prężnie działające kluby miłośników motoryzacji. Bardzo chcieliśmy, aby takie imprezy jak ta zagościły wreszcie w Łowiczu - opowiada nam Rafał Taraska, jeden z organizatorów obok Karola Trejtera, Łukasza Różyckiego oraz Mateusza Gadomskiego.

Rafał Taraska opowiedział nam także, że impreza została zorganizowana w ekspresowym tempie - na realizację tego przedsięwzięcia mieli niecały miesiąc. Jaka jest jednak idea takich zlotów? - Naszym głównym zamysłem było po prostu to, aby posiadacze klasycznych pojazdów mogli pochwalić się swoimi nabytkami, poznać się i spędzić razem czas, a przede wszystkim dobrze się bawić.

Nasz rozmówca podkreśla także, że nie chciałby, aby była to ostatnia tego typu impreza w Łowiczu - Z racji tego, że frekwencja przeszła nasze oczekiwania chcemy organizować takie zloty w Łowiczu w następnych latach. Z uwagi na to, że chcielibyśmy jeszcze większej ilości klasycznych pojazdów i ich właścicieli musimy z czasem pomyśleć nad nową lokalizacją. W planach są także atrakcje dla dzieci, aby w przyszłości osoby zainteresowane klasykami przychodziły całymi rodzinami.

Do osób zainteresowanych klasycznymi pojazdami z pewnością zalicza się Adam, który na zlocie prezentował swój motorower marki Simson z roku 1984: - W moim przypadku nawet nie chodziło o chwalenie się swoim pojazdem. Można powiedzieć, że chciałem być wśród "swoich". Nigdy nie kusiło mnie, aby zamieniać mojego Simpsona na nowszy model. Cenię go sobie za niską awaryjność oraz dużą możliwość modyfikacji technicznych, które można na nim przeprowadzać.