W ramach spacerów gospodarskich, prezes Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej Mariusz Siewiera odwiedził w sobotę 3 grudnia osiedla Kostka i Broniewskiego w Łowiczu.

Spółdzielcze zasoby na każdym z tych osiedli nie są specjalnie duże: 5 budynków na os. Kostka i 3 na os. Broniewskiego, dlatego zdecydowano się na zorganizowanie dwóch spotkań jednego popołudnia. Poza prezesem Mariuszem Siewierą, w spotkaniach uczestniczyli też członkowie zarządu ŁSM.

Krótka wizyta na os. Kostka

Spotkanie na os. Kostka było krótkie, ponieważ zainteresowanie nim ze strony mieszkańców było znikome – przyszły tylko dwie osoby. Zdaniem Mariusza Siewiery może to oznaczać, że nie ma poważnych problemów w tej dzielnicy albo, że są rozwiązywane na bieżąco.

Zgłaszane uwagi dotyczyły m.in. podrzucania śmieci do spółdzielczych kontenerów (ten problem jest też na innych osiedlach) oraz wycinki suchego drzewa, które może stanowić zagrożenie dla zaparkowanych samochodów. Do tego potrzebne będzie zezwolenie na wycinkę, o które wystąpi spółdzielnia.

Prezes Mariusz Siewiera mówił, że rozwiązaniem pierwszego problemu może być, planowana na przyszły rok, budowa wiaty śmietnikowej z monitoringiem. ŁSM planuje na os. Kostka też inne inwestycje, a jedną z nich jest wymiana trylinki na podłoże z kostki wzdłuż bloków nr 19 i 20. Kolejnym pomysłem jest zawnioskowanie wspólnie ze Stowarzyszeniem Historycznym im. 10 PP w Łowiczu o dofinansowanie z Totalizatora Sportowego na modernizację osiedlowego placu zabaw. Z inicjatywą wyszedł prezes „Dziesiątaków” Piotr Marciniak.

Na os. Broniewskiego kilkunastu chętnych do rozmowy

Znacznie więcej chętnych do rozmowy było na os. Broniewskiego. Na spotkanie przybyło kilkunastu mieszkańców, którzy poprosili prezesa Mariusza Siewierę m.in. o zagospodarowanie terenu zielonego przy przedszkolu. Mieszkańcom chodziło m.in. o pomalowanie suszarki na ubrania i obsadzenie terenu tujami.

Wśród zgłaszanych potrzeb znalazły się też m.in. stojaki na rowery i pielęgnacja trawnika przy bloku nr 3.

Mieszkańcy os. Broniewskiego pochwalili spółdzielnię za rewitalizację parkingu, jednak byli zdziwieni, że nowa nawierzchnia w pewnym momencie się „ucina”. Okazało się, że dalsza część terenu należy do miasta i nie udało się dogadać w kwestii całościowego wykonania inwestycji.

Spotkanie przebiegało w kulturalnej atmosferze. Jedna z mieszkanek, Władysława Wawrzyńczak ucieszyła się, że może osobiście poznać prezesa.