W niedzielę, 11 grudnia o godz. 11.00 grupa teatralna działająca przy parafii na Korabce wystawiła w sali teatralnej przedstawienie pt. "Gość oczekiwany" na podstawie sztuki Zofii Kossak-Szczuckiej. W jednej z głównych ról wystąpił ks. Roman Sękalski - rezydent w parafii. Sala była pełna widzów - a na drugim przedstawieniu, wieczornym, o godzinie 19.00 - było ich jeszcze więcej.
"Gość oczekiwany" opowiada historię biednego chłopa Józefa Kurka i bogatego Filipa młynarza. Obaj w kluczowych scenach oczekują Jezusa, który zapowiedział się im z wizytą wobec ich próśb o pomoc. Obu odwiedza On w postaci włóczęgów, proszących o schronienie i posiłek. Jednak tylko biedak, wyciąga do odwiedzającego go włóczęgi rękę, za co zostaje nagrodzony – jego niewidoma córka odzyskuje wzrok i chwilę później odnajduje w domu pieniądze, którymi biedak reguluje swoje długi. Młynarz, natomiast wypędza bezdomnego i szczuje go psami. Jednocześnie czeka na zapowiedzianego Gościa, wydając przyjęcie przy muzyce zaproszonych grajków. Młynarz zostaje ukarany za swoje zachowanie, jego młyn porywają wezbrane wody rzeki i traci cały majątek. W ostatniej scenie użala się nad sobą mówiąc, że wszystko stracił i został biedakiem, na co Kurek mu odpowiada: – I dobrze, teraz łatwiej będzie ci spotkać Jezusa.
– Przepiękne przedstawienie, bardzo się nam podobało, momentami to nawet dreszcze przechodziły po plecach – powiedziały nam chwilę po przedstawieniu parafianki Maria Kołaczek i Anna Brzozowska, dodały też słowa uznania dla aktorów i osób przygotowujących przedstawienie, szczególnie odpowiedzialnych za scenografię. – Ile tu trzeba było się napracować, po prostu tylko podziwiać – dodały.
Magdalena Sierota, reżyserka przestawienia powiedziała nam, że celowo jego wystawienie zbiegło się w czasie z rozpoczęciem w parafii rekolekcji adwentowych. W zamyśle miało być ono do nich wprowadzeniem, jak i skłonić widzów do dodatkowej refleksji.
Pomysł wystawienia "Gościa oczekiwanego" wyszedł od ks. Romana Sękalskiego. Próby odbywały się raz w tygodniu od września, równolegle trwała praca nad scenografią, która odegrała w przestawieniu ogromną rolę – kilkakrotnie sprawnie ją zmieniano. Jej przygotowaniem zajął się parafianin Jarosław Chudzyński, on także zadbał o dodatkowe oświetlenie. Anna Kaźmierczak zajęła się namalowaniem tła i mebli.
W przedstawieniu wzięło udział ponad 20 osób, obsadę stanowili: Józef Kurek – Anna Kaźmierczak, Filip Młynarz - ks. Roman Sękalski, Rokita – Agnieszka Zabost, Kumoszki – Marzena Płuska i Elżbieta Sebastyan, Jasiek – Jarosław Chudzyński, Hanka – Angelika Chudzyńska, Dziad Walenty – Helena Kołodziejska, Bzura – Agnieszka Gielniewska, Żona Józefa – Magdalena Filipek, Zośka – Joanna Marciniak, Agnieszka, żona Filipa – Anna Komar, Sierotka – Izabela Masłowska, Kucharki – Agnieszka Jagoda, Beata Major, Marzena Płuska i Renata Szachogłuchowicz, Jezus – Igor Płuska i Wojciech Masłowski, Policjant – Grzegorz Gładki, Polityk – Renata Szachogłuchowicz, Muzykanci – Franek Filipek, Noemi Masłowska, Adam Kołaczek, Fotograf – Elżbieta Sebastyan. Dodatkowo nad przebiegiem przestawienia czuwali: operator muzyki – Alan Masłowski, operator światła – Jarosław Chudzyński, sufler – Joanna Mika.
[ZT]297370[/ZT]
3 0
Dobre przedstawienie teatr tak samo jak z waszym kowitkiem :-)
3 0
Parafianin Słownik- człowiek prosty bez oglady:-)
1 1
W końcu na osiedlu coś się dzieje ... bravo
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz