Zbliżające się Święta Bożego Narodzenia to również dobry czas, aby podzielić się posiłkiem z potrzebującymi mieszkańcami Łowicza. Produkty, które zostaną nam ze świątecznego stołu można przynosić do Jadłodzielni przy dawnym Gimnazjum nr 1 w Al. Sienkiewicza w Łowiczu. Codzienne doświadczenia pokazują, że żywność znika w mgnieniu oka.
- Przynoście, bo naprawdę jest dużo potrzebujących - apeluje Maria Bodek, prezes stowarzyszenia Dać Szansę, które opiekuje się społeczną lodówką w Łowiczu. Pani Maria jest jedną z dwóch osób, obok Danuty Bródki, które dbają o jej regularne zaopatrzenie.
Świąteczna dostawa produktów z marketu Kaufland została przywieziona do łowickiej Jadłodzielni w piątek 23 grudnia przed południem. Maria Bodek powiedziała nam, że musiała się spieszyć, bo niektóre osoby zaglądały do lodówki w Al. Sienkiewicza już od rana. Stali bywalcy wiedzą, że w każdy piątek jest dostawa.
Wśród dzisiaj dostarczonych produktów znalazły się dania gotowe, ale też warzywa i owoce, z których można przygotować posiłki. Maria Bodek powiedziała nam, że codzienne doświadczenia pokazują, że wszystko zniknie w przeciągu 2 godzin. Dlatego zachęca do systematycznego zaopatrywania lodówki, co już robi wiele osób prywatnych, a także sieć sklepów Biedronka i wspomniany już Kaufland.
Inicjator założenia w Jadłodzielni w Łowiczu, Krystian Cipiński powiedział nam, że panuje w niej duża rotacja, co świadczy o tym, ze spełnia swoją rolę. Z jego obserwacji wynika, że zwykle darczyńcy zostawiają kilka produktów. Najbardziej utkwiła mu w pamięci historia z minionego lata, gdy nowożeńcy Julia i Jakub przynieśli do społecznej lodówki jedzenie, które zostało im po weselu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz