Jesteśmy już w czasach powojennych: Kobierecki niemal cudem uniknął śmierci z rąk AK w czasie wojny, pod jej koniec był tak chroniony przez gestapo, że nawet mieszkał w jego łowickiej siedzibie, a gdy zbliżył się front - zniknął. Bywał jednak widziany i to kilkakrotnie, w różnych miejscach w Polsce. Oto dalszy ciąg ustaleń Tomasza Kłosa.
Postanowieniem z dnia 17 maja 1962r. oficer dochodzeniowy KW MO w Łodzi Zbigniew Trent, rozpatrzywszy materiały w sprawie „b. funkcj. gestapo w Łowiczu-Kazimierza Kobiereckiego s. Jana, to jest o przestępstwo z art. 1 pkt 1 dekr. z dn. 31.VIII.1944r.1”, postanowił wszcząć dochodzenie przedśledcze w powyższej sprawie. 21 maja 1962r. do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w Warszawie złożono o tym meldunek. Wskazywano w nim, że Kazimierz Kobierecki w styczniu 1945r. zbiegł z Łowicza i „nie ustalono do chwili obecnej jego miejsca zamieszkania”. Podnoszono, że Powiatowy Urząd d/s Bezpieczeństwa Publicznego w Łowiczu prowadził sprawę agenturalno – poszukiwawczą 2, „która z niewiadomych przyczyn została zaniechana.”3
Co wiedziała bezpieka?
Materiały, które posłużyły do wszczęcia dochodzenia przedśledczego przekazał Wydział Śledczy w Koszalinie. Sięgnijmy do ich streszczenia 4. Ustalono m.in., że: Kazimierz Kobierecki w maju 1945r. widziany był na dworcu PKP Łódź Kaliska; Julia Kot /żona Mariana Puchalskiego/ przesłuchana 14 maja 1945r. w charakterze świadka zeznała, iż widziała Kobiereckiego w Łodzi w mieszkaniu jego żony. Świadek Jan Tomaszkiewicz zeznał, że w dniu 6 maja 1947r. będąc w Łodzi spotkał Kobiereckiego w bramie domu. Kobieta wychodząca z tego domu na zapytanie oświadczyła, iż jest to ob. Kraska. Drugi raz miał spotkać Kobiereckiego w dniu 27 czerwca 1947r. w pociągu na trasie Szczecin-Gdynia. Kobierecki wysiadł na stacji Sławno.5 W październiku 1953r. rozpoznano Kobiereckiego na stacji Odra-Port /Świnoujście/.
Zwolniony bez pytania
Jednak najciekawsze i zdumiewające jest wydarzenie z 9 października 1956r. Z raportu oficera operacyjnego PU ds. BP w Łowiczu z dnia 13 października 1956r., notatki służbowej innego oficera operacyjnego PU ds. BP w Łowiczu z dnia 15 października 1956r. oraz raportu st. oficera operacyjnego WU ds. BP w Bydgoszczy z dnia 31 października 1956r. wyłania się następująca historia. W dniu 9 października 1956r. dwóch mieszkańców wsi Jamno, powiat Łowicz, jadąc w pociągu z Piły do Bydgoszczy, rozpoznało w podróżującym osobniku Kazimierza Kobiereckiego. Doprowadzony on został na komisariat kolejowy w Bydgoszczy. Milicjanci po sprawdzeniu dowodu osobistego zwolnili go bez spisania danych personalnych i miejsca pobytu, nie poczynili nic by sprawdzić, czy osobnik ten jest poszukiwanym Kobiereckim, nie zameldowali o sprawie przełożonym. Nie potwierdzono informacji, iż w kwietniu 1953r. Kazimierz Kobierecki był u swego brata w miejscowości Koszajce i występował jako Kazimierz Puchalski.
Wydaje się, iż sprawa ujęcia zbrodniarza szła wreszcie w dobrym kierunku. Wiceprokurator Prokuratury Wojewódzkiej w Łodzi wydaje postanowienie o przedstawieniu zarzutów, 15 sierpnia 1962r. zostaje ogłoszony list gończy 4. 28 grudnia 1962r. zatwierdzony zostaje wniosek o założenie sprawy operacyjnego rozpracowania kryptonim „Alfa”. We wniosku tym znalazły się informacje, iż Kobierecki był w latach 1946-1956 poszukiwany przez UB; akta sprawy przekazano do Wydziału Kryminalnego Sekcji Poszukiwawczej KW MO w Łodzi, ale tam zaginął 7 pierwszy tom akt operacyjnych. Zdaniem składającego wniosek oficera operacyjnego Wydziału II Służby Bezpieczeństwa KW MO w Łodzi rzutuje to „ujemnie na dalsze poszukiwanie figuranta”.
Tak jest rzeczywiście. 16 września 1964r. zostaje wydane postanowienie o zakończeniu /zaniechaniu/ dalszego prowadzenia sprawy operacyjnego rozpracowania kryptonim „Alfa” i przekazaniu materiałów do archiwum.
Dlaczego? Ponieważ w „Alfie” tak naprawdę chodziło o uzyskanie nakazu prokuratorskiego na zajęcie korespondencji pomiędzy Ireną /siostrą Kobiereckiego/, a jej szwagrem /bratem męża/ i wykorzystanie kompromitujących treści tam zawartych do zmuszenia tegoż szwagra do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa. Podstawą zajęcia była sfabrykowana notatka jakoby szwagier pośredniczył w przekazywaniu listów od siostry Kobiereckiego do samego Kobiereckiego.
Co pamiętała żona
Co zatem stało się z Kazimierzem Kobiereckim po wojnie nie wiemy. Czy został rozpoznany i zlikwidowany, tak jak jego kolega Marian Puchalski? Czy wyjechał z Polski? Czy zmienił nazwisko i został funkcjonariuszem resortu bezpieczeństwa? W aktach śledztwa znajduje się niezwykle interesująca notatka służbowa z dnia 19 lipca 1962r. sporządzona przez oficera KW MO w Łodzi na okoliczność jego rozmowy w dniu 17 lipca 1962r. w Gdańsku z Marią Kobierecką – żoną zdrajcy. Stwierdziła ona, iż w 1945r. w Łodzi odwiedził ją mąż i tam został aresztowany przez władze polskie. „Nie wie kto go aresztował, czy milicja czy U.B.” W aktach sprawy operacyjnego rozpracowania kryptonim „Alfa” odnaleźć można raport z dnia 15 stycznia 1959r., w którym st. oficer operacyjny Sł. Bezp. KP MO w Łowiczu pozwala sobie na zdumiewające stwierdzenie, że aresztowany w 1945r. Kobierecki „jednak rzekomo 8 z braku dostatecznych materiałów został zwolniony”.
Wreszcie w postanowieniu z dnia 24 czerwca 1955r. o założeniu sprawy agenturalno-poszukiwawczej znajduje się notatka o doniesieniu obywatelskim „na podstawie, którego Kobierecki został zatrzymany i z braku dowodów rzeczowych sprawa przeciwko niemu została umorzona” 9
Bydgoski ślad
Ten fakt aresztowania Kobiereckiego w 1945r., a następnie zwolnienia go, uzasadnia może twierdzenie, iż poszedł on na współpracę ze „bezpieką”. Aż trudno uwierzyć, iż człowiek ten, wielokrotnie później widziany, a nawet doprowadzony na komisariat kolejowy w Bydgoszczy, mógł szwędać się bezkarnie po całej Polsce bez wiedzy dziwnie ospałego aparat ubeckiego. Co ciekawe, po wojnie rodzice Kobiereckiego /Jan i Józefa/ oraz siostry /Marta, Irena/ zamieszkali właśnie w Bydgoszczy 10.
Jestem w trakcie poszukiwań akt sprawy zatrzymania Kobiereckiego z 1945r. w Łodzi. Czy je znajdę?, czy będzie ciąg dalszy sprawy Kobiereckiego?
Co AK zbagatelizowało
Jedno nie ulega wątpliwości. Kazimierz Kobierecki był okrutną kanalią. Sygnałem ostrzegawczym, niestety zbagatelizowanym, był incydent w nocy z 18/19 października 1943r. Kobierecki i Puchalski 11, jako dowódcy plutonu z Bobrownik /pluton ich liczył około 40 osób/, uczestniczyli w ubezpieczaniu odbioru zrzutu lotniczego z Wielkiej Brytanii na placówkę „Obrus” /na południe od Nieborowa/. Napadli oni na jednego ze skoczków - ppor. Franciszka Młynarza, ps. „Biegacz", raniąc go lekko. Przekonywali, że był obcy i chcieli go wylegitymować.12
Kazimierz Kobierecki przyczynił się i sam rozstrzelał około 260 osób 13. Bronisława Fryngiel zeznała, iż 4 listopada 1943r. Kobierecki wraz z Gestapo przyszedł do niej do mieszkania po jej męża. Zdjął z ramienia automat i zabił go na miejscu. Chciał zastrzelić również ją, ale jeden z gestapowców nie zgodził się mówiąc, że posiada małe dziecko w kołysce.
Tomasz Kłos
19 stycznia 2023 r.
Przypisy:
1 Dekret Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 31 sierpnia 1944r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego: Art. 1. 1. Kto, idąc na rękę władzy państwa niemieckiego lub z nim sprzymierzonego brał udział w dokonywaniu zabójstw osób spośród ludności cywilnej albo osób wojskowych lub jeńców wojennych, podlega karze śmierci.
2 Postanowienie z dnia 25 czerwca 1955r.
3 Podkreślenie moje
4 Streszczenie to dnia 10 maja 1962r. przygotował w Koszalinie st. oficer śledczy Z. Trent, ten sam, który 7 dni później, już jako oficer dochodzeniowy KW MO w Łodzi, wszczął dochodzenie przedśledcze.
5 To zdarzenie zdaje się potwierdzać fakt pracy w tamtym czasie w PUBP w Sławne Bronisława i Mariana Salamon, urodzonych w Bobrownikach.
6 Kazimierz Kobierecki miał 168 – 172 cm wzrostu, włosy blond, bliznę na twarzy
7 Podkreślenie moje
8 Podkreślenie moje
9 Podkreślenie moje
10 Siostra Urszula mieszkała w Łowiczu, a brat Józef we wsi Koszajce, powiat Sochaczew.
11 Julian Walendziak ps. ,,Krzeptowski”, wykonawca wyroku na Puchalskiego, nazywa ich arcyzdrajcami /Walendziak Julian: Jak likwidowano zdrajców: walka ze zdrajcami i konfidentami w obwodzie łowickim ZWZ-AK w czasie II wojny światowej w relacji jednego z wykonawców wyroków (cz. I), Nowy Łowiczanin 2000, nr 10, s. 25/
12 Tomczak Edward M.: Zrzuty lotnicze i ich odbiór na terenie powiatu (Obwodu ZWZ-AK) łowickiego (1941-1944), Mazowieckie Studia Humanistyczne 2001, nr 2.
13 Wspomniane wcześniej streszczenie materiałów w sprawie agenturalno-poszukiwawczej z dnia 10 maja 1962r.
Tomasz Kłos
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz