W okolicach Wygody widziano tajemnicze zwierzę. Mieszkańcy są pełni obaw

W miniony czwartek, 21 marca do Łowickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt zaczęły wpływać zgłoszenia dotyczące groźne wyglądającego zwierzęcia, które wyglądem przypominało psa lub mieszańca psa i wilka. Swoje obawy zgłaszali mieszkańcy wsi Wygoda w gminie Łowicz. Zwierzę pilnowało dołu, w którym kilka dni później odnaleziono zwłoki innego psa.

Sytuację zrelacjonowała nam Grażyna Wołynik z Łowickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt. - Po otrzymanych zgłoszeniach od mieszkańców Wygody poprosiłam naszą wolontariuszkę, która mieszka w tych okolicach, by potwierdziła te informacje. Były to późne godziny wieczorne, więc następnego dnia, w piątek, zgłosiliśmy do gminy konieczność odłowienia tego zwierzęcia.

Nasza rozmówczyni dodaje, że w sobotę zaobserwowano, że pokaźnych rozmiarów i czarnej maści zwierzę pilnuje dołu. Miało ono na szyi obrożę elektroniczną. O zajściu została poinformowana policja. Gdy służby pojawiły się na miejscu w poniedziałek, odkryły w dole zwłoki innego psa. Śledczym udało się ustalić tożsamość właściciela martwego zwierzęcia. Zwłoki psa zostały zabezpieczone przez policję. Okoliczności zdarzenia oraz wyjaśnienie w jaki sposób zwierzę znalazło się na w okolicach Wygody stanowią przedmiot prowadzonego w tej sprawie dochodzenia.

Pełni obaw

- Zwierzę nie atakowało ludzi, trzymało dystans, jednak bardzo głośno warczało i zdawało się być nieufne  - kontynuuje relację Grażyna Wołynik. - Trudno żeby ktoś z mieszkańców próbował zbliżyć się do niego na niewielką odległość lub je zabezpieczyć. Od tego są odpowiednie służby, więc nic dziwnego, że nikt nie chciał podjąć ryzyka - dodaje.

Zwierz może migrować

Nad sprawą nadal ciąży wiele pytań, jednak najistotniejszy jest fakt, że w poniedziałek służby nie zastały na miejscu tajemniczego zwierzęcia. -  Na chwilę obecną nie mamy informacji gdzie może ono być - zaznacza Grażyna Wołynik. - To, że zwierzę zauważono w okolicach Wygody nie oznacza, że zwierzę musi pochodzić z naszego regionu. Mieliśmy często przypadki, że właściciele odnajdowali swoje psy u nas, a mieszkali w odległości ponad 100 km od nas. Takie przypadki zdarzają się dość często - odnotowuje.