5 stycznia o godzinie 17.00 w Pałacu w Nieborowie miała miejsce uroczysta gala, podczas której oficjalnie przyznany został tytuł Łowiczanina Roku 2024. W tym roku kapituła była niemal jednogłośna, wybierając jako laureata tego tytułu biskupa łowickiego Wojciecha Osiala.

Tegoroczny wybór kapituły oraz osobę nagrodzonego tytułem Łowiczanina Roku biskupa łowickiego, opisywaliśmy obszernie na łamach noworocznego wydania Nowego Łowiczanina. Niedzielna gala, na którą licznie przybyli zaproszeni goście, stanowi zwieńczenie tego wyboru.

Oczekiwanie na rozpoczęcie gali umilił przybyłym gościom występ Zespołu Śpiewaczego "Ksinzoki". Powitalną mowę wygłosił redaktor naczelny Nowego Łowiczanina Wojciech Waligórski. Mogliśmy w niej usłyszeć m. in., że wybór kapituły stanowi wyraz tego, iż współcześnie dostrzegana jest potrzeba, by Kościół odnalazł nową formułę istnienia w społeczeństwie. Po przywitaniu gości wśród których obecni byli m. in. członkowie kapituły, przedstawiciele władz miejskich i powiatowych oraz członkowie rodziny przyszedł czas na wręczenie tegorocznemu laureatowi kwiatów oraz pamiątkowego grawerunku.

Przedmowy pełne wspomnień, nostalgii i serdeczności

Następnie przyszła pora na okolicznościowe przemówienia. Jako pierwszy głos zabrał były burmistrz Łowicza Krzysztof Jan Kaliński. Wspominał on szkolne lata biskupa Osiala, a także chrzest udzielamy przez niego jego córce. - 43 lata temu, gdy bp Wojciech Osial miał lat 12 i był uczniem klasy piątej, byłem ich nauczycielem w Szkole Podstawowej w Zielkowicach. Na koniec roku szkolnego wręczał mi kwiaty i podziękował, że nauczyłem go rozwiązywać równania.

- Był bardzo dobrym uczniem - dodał. - Dzisiaj wszyscy wiemy, że biskup w Konferencji Episkopatu Polski odpowiada za katechizację. Pamiętam jak z grupą koleżanek i kolegów podczas długiej przerwy schodzili do szatni i odmawiali Anioł Pański.

Krzysztof Kaliński dodał także, że bp Wojciech Osial udzielał Chrztu Św. jego córce, gdy biskup  był jeszcze diakonem. Opowiadał, że był wówczas bardzo zestresowany i pomylił imię jego córki.

- Życzymy księdzu biskupowi wielkich sił i tego, aby ksiądz biskup był nadal taki jaki jest - podsumował swoje wystąpienie były burmistrz.

Jako następny głos zabrał katecheta Piotr Miazek: - Łowiczanie to dumni i dobrzy ludzie, przekonani o słuszności w działaniu i wierni tradycji. W życiu doświadczamy wielu różnych sytuacji,a swoje powołanie realizujemy w naszej codzienności. Od urodzenia ksiądz biskup jest  związany z ziemią łowicką. Swoje powołanie realizuje wśród nas. Po ukończeniu Seminarium Duchownego powołanie księdza biskupa było związane z katechezą szkolną. To wielka odpowiedzialność, zarówno przed Bogiem i ludźmi. To formowanie sumień młodych ludzi w oparciu o autorytet Boga.

- Cieszymy się, że mamy jako katecheci i łowiczanie dobry i wzór i jesteśmy wdzięczni Bogu, że to jeden z nas jest głową kościoła łowickiego - mówił Piotr Miazek. - Życzymy wiele błogosławieństwa, zdrowia i odwagi. Jako katecheci diecezji łowickiej zapewniamy o modlitwie.

Ostatnim z przedmówców był Zbigniew Dobrzeniecki - Znamy się ponad 20 lat. Połączyła nas wspólnota św. Leonarda, gdzie byłeś naszym proboszczem. Stałeś się naszym bliskim przyjacielem. Nie tylko duchownym, ale przede wszystkim przyjacielem.

- Choć jesteś ode mnie dużo młodszy to miałeś na mnie bardzo wielki wpływ - dodał. - Dziękuję ci za wszystko, co dla nas zrobiłeś. 

Wszyscy jednak z niecierpliwością i dozą zaciekawienia oczekiwali na słowo głównego bohatera dzisiejszego wieczoru: biskupa łowickiego Wojciecha Osiala.

Największą nagrodą jest miłość Boga

Biskup Osial wyraził podziękowania za przyznanie mu tytułu Łowiczanina Roku. Podkreślił jednak, by nie postrzegać tego wyróżnienia wyłącznie przez pryzmat jego osoby. - Jestem wzruszony - rozpoczął. - Padły tutaj ewangeliczne słowa, że jesteśmy "sługami nieużytecznymi". Takim chcę pozostać . To wyróżnienie to dla mnie zaszczyt. Dziękuję wam za obecność i wasze świadectwa.

- Piękne jest to, że w tych trudnych czasach znalazło się miejsce nie tyle dla biskupa, co dla Kościoła. Chcę widzieć w tym wyróżnieniu to, że kapituła, wybierając moją osobę, spojrzała głębiej.

- Wiecie jaka jest jedna nagroda na całym świecie, dla wszystkich ludzi, dla której nie potrzeba żadnych zasług? - pytał zgromadzonych biskup. - To miłość Pana Boga. Nikt z nas na nią nie zasługuje, a ją otrzymujemy.Gdy patrzymy na siebie to widzimy, że nie zawsze jest dobrze. A Pan Bóg kocha Cię takim, jakim jesteś.

- Dziękuję wam za to, że jesteście. Życzę wam doświadczenia tego, że jeśli masz marzenie, żeby coś mieć, mieć coś materailnego, to życzę tego, aby to się spełniło. Wtedy zobaczysz, że to nie o to chodzi. Że nie na tym polega sens życia.

Po zakończonym przemówieniu biskupa łowickiego, zaśpiewał dla niego Zespół Śpiewaczy "Ksinzoki".

Jak postrzegają biskupa inni?

Podczas gali pytaliśmy przybyłych na nią gości o to, za co najbardziej cenią tegorocznego laureata oraz jakim w ich oczach jest człowiekiem. - Według mnie biskup to skromna osoba i to w nim najbardziej cenię - mówi nam Anna Bogusz, nauczycielka. - Mam do jego skromności duży szacunek.

Dla naszego portalu wypowiada się również Halina Podrażka - Dzisiaj składając biskupowi życzenia powiedziałam mu, że dziękuję Bogu za to, jaką on ma pamięć. On pamięta o każdym człowieku, o każdym jego problemie. Znam biskupa od 2012 roku. Zawsze staraliśmy się księdzu bardzo pomagać, a prawdziwa przyjaźń zawiązała się pod koniec jego probostwa.

- Nie znam innej osoby na tak wysokim stanowisku - przyznaje nasza rozmówczyni. - Jest to osoba bardzo otwarta, przystępna. Jest człowiekiem ciągle uśmiechniętym i zawsze pada o niego pytanie "W czym pomóc?". To nie jest człowiek, który żyje obok, ale żyje ciągle we wspólnocie.

Rozmawialiśmy również z jednym z członków rodziny biskupa Osiala, panią Hanną Łowicką: - Najbardziej cenię w nim otwartość na ludzi i za jego niewiarygodną miłość do drugiego człowieka. Oraz to, że nie boi się o tym mówić- mówi o biskupie łowickim.

- Na pewno jest to osoba bardzo troskliwa - zaznacza. - Troszczy się o potrzeby różnych ludzi. Potrafi też jasno powiedzieć, co mu się nie podoba i w razie potrzeby skarcić. Przede wszystkim jest jednak radosny i zawsze pragnie być blisko drugiego człowieka. Zawsze stawia go na pierwszym miejscu.

- Troszcząc się o kogoś, pyta o zwykłe, codzienne rzeczy. To co powiedział dzisiaj o materialnych marzeniach, to też wpisuje się bardzo mocno w jego osobę - dodaje. - On faktycznie taki jest. To, że bp Wojciech Osial urodził się na tej ziemi nie uczyniło z niego lepszego łowiczanina. On po prostu kocha ziemię łowicką i wielokrotnie mówi o niej i Łowiczu. To nieważne gdzie się urodzimy. Ważne, co robimy dla ludzi wokół.

Zachęcamy również do zapoznania się z naszą fotorelacją z dzisiejszej gali.

[FOTORELACJA]10764[/FOTORELACJA]