Gwiazdy na Gwiazdkę z rekordem zebranych pieniędzy, pomogą one Jasiowi Dałkowi

21. edycja "Gwiazd na Gwiazdkę" już za nami. Wydarzenie przygotowywane przez Stowarzyszenie Łączy nas Łowicz zachwyciło widzów poziomem i rozmachem. Najważniejsza jest jednak kwota zebrana z przeprowadzonych licytacji i sprzedanych cegiełek, najwyższa w historii imprezy. Pomoże ona w pokryciu kosztów rehabilitacji niespełna 2-letniego Jasia Dałka, chorego na rzadką chorobę neurodegeneracyjną – zespół Menkesa.

[FOTORELACJA]10847[/FOTORELACJA]

Zebrano łącznie 261 738,00 zł, o blisko 25 tys. więcej niż rok wcześniej, gdy dochód przekazano na leczenie Mai Jelonek z Łowicza, zmagającej się z zespołem Retta.

Krystian Cipiński, lider Łączy nas Łowicz, powiedział nam, że jest bardzo zadowolony z tegorocznego wydarzenia. Jak przyznał, osiągnęło ono pod względem organizacji oraz gości biorących udział poziom ogólnokrajowy. Najbardziej cieszy go jednak kwota zebranych pieniędzy. - Przygotowania do Gwiazd na Gwiazdkę to kilka miesięcy ciężkiej pracy. Udało się, mimo różnych medialnych zawieruch. Wielkim honorem dla nas był fakt, że zgodził się u nas wystąpić Dawid Kwiatkowski i muszę to podkreślić, że wystąpił pro bono, tak samo jak pozostałe gwiazdy - powiedział. Dodał jednak - z jednego powodu jest mi przykro, że nie wszyscy chętni mogli wejść i usiąść na trybunach. Hala OSiR nie była w stanie wszystkich pomieścić.

I faktycznie, na trybunach hali OSiR przy ul. Jana Pawła II jest około 500 miejsc siedzących. W momencie, gdy była już niemal pełna, około godziny 16:00, kolejka chcących wejść kończyła się za rogiem ogrodzenia terenu ośrodka, na ul. Powstańców 1863 roku. Pod samymi drzwiami kłębił się tłum młodych ludzi, a ochrona wpuszczała już tylko niewielkimi grupkami. Później wpuszczano już pojedyncze osoby, odliczając wolne miejsca na trybunach. Bogusław Bończak, który prowadził licytację, powiedział nam, że ograniczenie w dostępie na wydarzenie wynika ze względów bezpieczeństwa i nie da się tego zmienić. - Przepraszamy za to, choć z drugiej strony zdajemy sobie sprawę, że wiele osób przyciągnął wyłącznie koncert Dawida Kwiatkowskiego - powiedział.

Bończak powiedział, że z perspektywą 21 lat organizacji GnG, nigdy nie spodziewałby się, że osiągną one  obecny poziom. - Dziś to już wydarzenie sportowo-charytatywno-artystyczne, z transmisją na żywo popularnego Kanału Sportowego, z niesamowitymi osobowościami świata sportu i mediów - powiedział nam. Dodał też, że do Łowicza przyjeżdżają na GnG również ci sportowcy, którzy brali w nich udział lata temu, nawet w pierwszych edycjach, nie grają, ale są na trybunach. - Oni czują się związani z tą imprezą i nie wyobrażają sobie, aby ich tu nie było - dodał.

Bończak prowadził licytacje koszulek w przerwach rozgrywanych meczy. Jak przekazała nam Katarzyna Szkup, która mu asystowała, najwyższą cenę osiągnęła koszulka Cristiano Ronaldo - aż 18 tys. zł, koszulka Roberta Lewandowskiego 12 tys. zł, natomiast szalik Barcelony dostarczony przez Jana Szczęsnego, który wziął udział w turnieju, z podpisami jego brata Wojciecha Szczęsnego i Roberta Lewandowskiego - 5 tys. zł.

Turniej piłkarski, w którym zagrało w czterech drużynach około 60 osób, zwyciężył Strong Team. Puchar od Krystiana Cipińskiego odebrał Konrad Karwat.

Przypomnijmy, że cały dochód z wydarzenia powędruje do rodziców Jasia Dałka z Łowicza, chłopca zmagającego się z rzadką i wyniszczającą chorobą neurodegeneracyjną – zespołem Menkesa. Wspomoże on finansowanie specjalistycznej opieki i intensywnej rehabilitacji, które są niezbędne dla poprawy jakości życia chłopca. Jego mama, Katarzyna Dałek, wzruszonym głosem powiedziała, że nie ma słów, aby wyrazić swoją wdzięczność za przygotowanie turnieju i że tak wiele osób połączyło swe siły, aby wesprzeć jej chorego syna.