Łowicz. Pracownicy ZUM byli w szoku. Pod trybuną Pelikana były dziesiątki szczurów!

- Czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Tylko dotknęliśmy się do tej sterty śmieci, a okazało się, że jest w niej masa szczurów, duże, wielkie, wypasione szczury, były też młode. Po prostu szok, skąd one się tu wzięły i to w takiej liczbie? - powiedział nam jeden z pracowników Zakładu Utrzymania Miasta.

[FOTORELACJA]11126[/FOTORELACJA]

Pisaliśmy już, że miejska spółka Pelikan Łowicz Sp. z o.o. przejęła w środę, 19 lutego, formalnie sekcję piłkarską ze stowarzyszenia Klub Sportowy "Pelikan". W tym tygodniu stała się gospodarzem stadionu i nowego budynku. Zaczęła też przygotowywać obiekt do sezonu. Prezes spółki, Dominik Czeczko, powiedział nam, że trwa urządzanie się w nowym budynku i prace porządkowe na obiekcie. Część z nich dotyczy terenu za nieczynną trybuną po południowej stronie stadionu przy ul. Starzyńskiego. To, co tam odkryto, z opisu pracowników ZUM budzi zgrozę.

Śmieci zgromadzone pod nieczynną trybuną na stadionie przy Starzyńskiego.

O śmieciach, jakie tam zgromadzono, było wiadomo. Nie były one widoczne od strony trybun i boiska, ale doskonale od strony ul. Piłsudskiego, mimo że zasłaniały je krzaki. - Wywieźliśmy stąd 9 wielkich kontenerów śmieci (każdy po 8 m³ pojemności - podobne stoją na łowickich osiedlach), które były składowane w dwóch boksach pod trybuną. Teraz jest porządek, ale to, co tu było, trudno opisać - powiedział nam jeden z pracowników. Po stanie worków i samych śmieci było widać, że składowane były przez kilka lat, zamiast zlecać ich systematyczne wywożenie przez odpowiednią firmę. Zarząd KS Pelikan robił to prawdopodobnie z oszczędności. Jak powiedzieli nam pracownicy ZUM, po śmieciach można było stwierdzić, że pochodzą one zarówno z targowiska, jak i z samego obiektu sportowego.

Jak nam powiedzieli pracownicy zakładu, już na samym początku prac okazało się, że zadanie, jakie dostali, nie będzie proste, ale wyjątkowo nieprzyjemne. W śmieciach ukrywało się kilkadziesiąt szczurów, pod stertą i przy konstrukcji fundamentów były nory. Gdy ruszano stertę, szczury uciekały, wdrapując się nawet na ściany, biegały między nogami pracowników. Część gryzoni została zabita, reszta rozpierzchła się, ukrywając w norach i okolicy.

Dodatkowo szokuje fakt, że szczurze gniazdo od dużego zakładu produkującego żywność dzieliła zaledwie droga. Obecnie po śmieciach nie ma już śladu, zostały wywiezione. Kto za to zapłaci? Burmistrz Łowicza, Mariusz Siewiera, powiedział nam, że liczy, iż właściciel Zakładu Oczyszczania Miasta podejdzie do tematu wyrozumiale i że uda się to rozliczyć na zasadach nieodpłatnego wsparcia udzielonego Pelikanowi.

Aż strach pomyśleć co kryje stary budynek klubowy.

Dziś na terenie w sąsiedztwie nieczynnej trybuny trwają dalsze prace, karczowane są krzaki. Zarząd spółki podjął decyzję o oczyszczeniu tego terenu i odsłonięciu dla kibiców wielkiego muralu na ścianie magazynu zakładu Agros Nowa. Prezes spółki powiedział nam, że to nowy symbol Łowicza, który powinni widzieć kibice, szczególnie drużyn, które przyjadą do Łowicza na mecz.

Zostaną tylko drzewa, resztę mamy wyciąć, sprzątnąć też śmieci, jakie zalegają w trawie. Teren ma być uporządkowany i czysty - powiedzieli nam pracownicy ZUM.

Przy okazji okazało się, że pomiędzy trybuną a ogrodzeniem składowano betonowe bloczki i trylinkę, która była dawniej ułożona na ciągach pieszych targowiska. Materiał ten prawdopodobnie zostanie w części wykorzystany do utwardzenia wjazdu na teren stadionu od strony ul. Piłsudskiego oraz parkingu przy ul. Starzyńskiego, przy ogrodzeniu stadionu.

Więcej o zmianach w Pelikanie napiszemy w najnowszym, jutrzejszym wydaniu Nowego Łowiczanina