- Do tego, by pracować jako pielęgniarka, motywuje mnie wdzięczność pacjentów. To ona jest najważniejsza, a wraz z nią satysfakcja z tego, że możemy pomóc pacjentowi, a niekiedy nawet ratować ludzkie życie - dzieli się swoimi przemyśleniami Anna Lenarczyk, pielęgniarka z 3-letnim stażem pracy. O tym co jest najbardziej wartościowe, ale również najbardziej wymagające w zawodzie pielęgniarki, rozmawialiśmy z przedstawicielkami tego zawodu pracującymi w łowickim szpitalu w dniu ich międzynarodowego święta.
12 maja przypada Międzynarodowy Dzień Pielęgniarek i Położnych. Święto to zostało ustanowione przez Międzynarodową Radę Pielęgniarek w 1973 roku i przypada ono w rocznicę urodzin pionierki nowoczesnego pielęgniarstwa Florence Nightingale.
Z tej okazji odwiedziliśmy szpital w Łowiczu, by porozmawiać z pracującymi w nim pielęgniarkami zarówno o radościach tej profesji jak również wyzwaniach, którym na co dzień stawiają czoła. Pytaliśmy nasze rozmówczynie również o to jak postrzegają obecną sytuację i trudności z jakimi boryka się pielęgniarstwo i z czego ich zdaniem mogą one wynikać.
Wyzwania codziennej pomocy
- To, by zostać pielęgniarką było moim marzeniem jeszcze za czasów, gdy byłam dzieckiem - wyznaje w rozmowie z nami Magdalena Domżał, która jako pielęgniarka pracuje już 10 lat. - Będąc małą dziewczynką bardzo lubiłam robić różnego rodzaju mojej babci: zakładać opatrunki, mierzyć ciśnienie.
Praca w zawodzie pielęgniarki, jak przekonuje pani Magdalena, wiąże się nie tylko z radością z niesienia pomocy drugiemu człowiekowi, ale również z wieloma wyzwaniami. Jak sama przyznaje: - Dla mnie największym wyzwaniem jest sytuacja, gdy mam pomóc pacjentowi, co do którego reakcji na udzielaną pomoc nie jestem pewna. Nie każdy reaguje na udzielaną pomoc spokojnie. Kolejnym wyzwaniem jest pomoc udzielana dzieciom. Wiele z nich nie zawsze jest dokładnie sprecyzować, co mu dolega. W takich sytuacjach trzeba bardzo uważnie obserwować i nawiązać odpowiednią komunikację z rodzicem.
Magdalena Domżal przyznaje także, że choć dzieci często reagują panicznie na badania czy różne formy udzielania pomocy medycznej, to kluczowe w takich sytuacjach są spokój i opanowanie. Jak zaznacza dzieci bardzo dobrze reagują na spokój osoby, która im pomaga: - Jeżeli będziemy spokojni, to ten spokój udzieli się również dziecku. Ono nadal będzie się bać, co jest naturalne u dziecka, to mimo wszystko, dostrzegając spokój i ciepło, będą reagowały zupełnie inaczej.
W podobnym tonie wypowiada się pani Anna: - Dla mnie wyzwaniem jest sytuacja, gdy pomocy potrzebują małe dzieci. Dziecko czasem nie wie, co się wokół niego dzieje. Staram się wówczas takiego małego pacjenta uspokoić i nieco odwrócić jego uwagę od badania. Bardzo dużą rolę odgrywają tutaj rodzice, którzy muszą z nami współpracować. To jest naprawdę bardzo ważne.
Kryzys pielęgniarskiego powołania
Już wiele lat temu została w przestrzeni publicznej podniesiona kwestia tego, że młode osoby nie garną się do pielęgniarskiego fachu. O to czy ten problem jest nadal aktualny zapytaliśmy Magdalenę Domżał: - Młodego personelu jest nadal za mało - ocenia. - Obecna średnia wieku w zawodzie pielęgniarki oscyluje w granicach 50 lat.
Kiedyś pielęgniarka, która wprowadzała mnie do zawodu powiedziała: "Pamiętaj, szanuj pacjenta jakby to był twój ojciec i twoja matka".
- Rzeczywiście coraz więcej osób zaczyna wchodzić w ten zawód, ale ten zawód trzeba kochać. Jest to rodzaj powołania. Jeżeli go nie czujesz, to lepiej jest nie zaczynać. Kiedyś pielęgniarka, która wprowadzała mnie do zawodu powiedziała: "Pamiętaj, szanuj pacjenta jakby to był twój ojciec i twoja matka". Niestety z czasem wiele osób rezygnuje. Część osób, które kończą studia w tym kierunku albo wyjeżdża, albo nie podejmuje pracy w zawodzie. Ta praca to wyzwanie nie tylko fizyczne, ale i psychiczne. Mamy tutaj do czynienia z drugim człowiekiem. To nie jest tak, że tylko robimy zastrzyki. Podejmujemy wiele czynności, które mają wpływ na dalsze leczenie, a nawet życie pacjentów.
To nie jest tak, że tylko robimy zastrzyki. Podejmujemy wiele czynności, które mają wpływ na dalsze leczenie, a nawet życie pacjentów.
- Nie każdy jest w stanie znieść np. widok krwi czy cierpienia drugiej osoby - dodaje pani Anna. - U nas na Izbie Przyjęć trafiają się bardzo różne przypadki. W tej pracy należy mieć silny charakter.
Sztuka wyrzeczeń, balansu i ciągłej nauki
W ocenie Anny Lenarczyk pielęgniarstwo to zawód, który wymaga ciągłego podnoszenia swoich kompetencji, nauki i rozwoju. Jak argumentuje: - Nie możemy stać w miejscu, co jest rzeczą logiczną: jeżeli medycyna idzie do przodu, to personel medyczny musi za tym nadążyć. Dlatego cały czas musimy się dokształcać i rozwijać.
Pani Anna dodaje także, że kolejnym z wyzwań w zawodzie pielęgniarki szpitalnej jest praca w systemie zmianowym: - Pracujemy w systemie 12-godzinnym. Pracujemy też w noce i święta. Większość osób ma wolne weekendy czy święta. Dla nas to, że przychodzimy do pracy w Wigilię czy Sylwestra stało się po latach czymś normalnym. Przyzwyczailiśmy się do tego, choć jest to trudne. Ten fakt ciężko jest zrozumieć nawet naszym rodzinom. Często moje dzieci pytają mnie: "Mamo, dlaczego musisz iść dzisiaj do pracy, skoro każdy ma wolne?". W takim układzie ciężko jest czasem pogodzić życie zawodowe z osobistym, ale w ostatecznym rozrachunku, chęć pomocy drugiej osobie bierze górę.
- Na studiach uczą nas podczas zajęć z etyki czy prawa pracy, że musimy odróżniać pracę od tego co dzieje się u nas w domu i odwrotni - zauważa. - Nie wolno przenosić emocji z jednej przestrzeni dom drugiej. Myślę, że każdy w naszym zawodzie, w momencie, gdy przekracza próg szpitala, zostawia wszystko i skupia się na pracy z trzeźwym umysłem. Nam nie wolno się pomylić: odpowiadamy przecież za ludzkie życie, a każdy błąd może nas wiele kosztować.
- Nasza praca związana jest z tym, że jesteśmy w pracy, by pomagać innym ludziom - dodaje pani Magda. - To właśnie zmianowość pracy szpitalu jest główną różnicą w porównaniu z pracą pielęgniarki w przychodni czy w szkole. Wymaga większej dyspozycyjności - ocenia pielęgniarka ze szpitala w Łowiczu.
Siła zaufania i otwartości
Pytamy nasze rozmówczynie o to jakimi cechami powinna wyróżniać się osoba, która chce podjąć się pracy pielęgniarza bądź pielęgniarki. Anna Lenarczyk szczególny nacisk kładzie na silną psychikę oraz odporność na stres. - Osoba, która udziela pomocy nie powinna przenosić pewnych emocji na siebie. Oczywiście współczucie jest ważne, ale niesienie pomocy wymaga też dużej dozy opanowania. Musimy być cały czas skoncentrowani na swojej pracy i zadaniach. W naszej pracy ważne jest także zaufanie w zespole. Musimy sobie ufać i dobrze wiemy, że możemy na sobie polegać. Czuwamy nad pacjentem jako zespół, więc momentami musimy rozumieć się "bez słów". Doktor wydaje jasne polecenia, które mamy realizować, a każda z nas dobrze wie, co ma robić, tak byśmy nie wchodziły sobie w drogę.
Do tej opinii przychyla się jej koleżanka po fachu: - Przede wszystkim w tej pracy nie można bać się drugiego człowieka. Nie można bać się do kogoś podejść, trzeba być empatycznym i otwartym na drugą osobę. Ta praca uczy nas również cierpliwości, która również jest potrzebna w naszym zawodzie.
1 0
Dobre :-) fajnie szanowały podczas zwida 19 tańczyły pięknie dla diabelskiego systemu za pieniądze promowały ostatnią prostą szczepimy się i łaziły w szmatach na twarzy i nakazywały normalnym nie kowiświrom
0 0
Mówię o całym tym zgniłym systemie tak samo pato celebryci to próbowali
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz