Egzaminy poprawkowe na Blichu: Matematyka i angielski na tapecie

Od godziny 9.00 trwają egzaminy maturalne poprawkowe. W Zespole Szkół Ponadpodstawowych nr 2 na Blichu przystąpiły do nich 23 osoby. Zdają matematykę oraz język angielski.

Wicedyrektor szkoły, Jolanta Dębska, poinformowała, że 11 osób zdaje egzamin z języka angielskiego, a 12 z matematyki. Wśród zdających są nie tylko absolwenci Blichu, ale także dwoje uczniów z I Liceum Ogólnokształcącego. Placówki porozumiały się, by w liceum uniknąć powoływania komisji dla tak małej liczby zdających.

- To nie są tylko osoby, które nie zdały egzaminu w maju tego roku, ale także osoby, które nie zdały w latach poprzednich. Są nawet dwie osoby, które nie zdały matury w poprzedniej formule nauczania - powiedziała wicedyrektor. Dodała, że zdarza się, iż do egzaminu poprawkowego absolwenci szkoły podchodzą kilkukrotnie, a nawet takie, które wracają do szkoły po dziesięciu latach przerwy, mając już dzieci i ustabilizowane życie zawodowe. Wówczas muszą włożyć wiele wysiłku w przygotowania.

- Mieliśmy przypadek młodego człowieka, który podjął się zdania egzaminu maturalnego pięć lat po opuszczeniu szkoły. Wówczas w ogóle do niego nie przystąpił z powodu różnych osobistych problemów. Zachęcił go do tego pracodawca, który powiedział mu, że jest zdolny, że chciałby, aby się rozwijał, podniósł swoje kwalifikacje, może nawet zrobił licencjat. Chciałby go awansować, ale bez matury i dalszej nauki nie widzi takiej możliwości - relacjonuje Dębska.

Do przystąpienia do egzaminów poprawkowych z matury zachęcają także członkowie rodziny. - Mieliśmy absolwenta, który przyznał, że żona namówiła go do spróbowania, przekonała go, że jest o ważne i otworzy przed nim możliwości dalszej nauki - dodaje wicedyrektor. Ale w wielu przypadkach zdanie matury to kwestia ambicji młodego człowieka, który chce się dalej kształcić i któremu do zdania egzaminu majowego zabrakło kilku punktów.

- Czasami osoby piszące maturę tuż po zakończeniu nauki nie dojrzały jeszcze aby docenić wagę posiadania świadectwa maturalnego. Musi minąć trochę czasu, by przekonały się, że jest ono jednak ważne - podsumowuje Jolanta Dębska.