Nie znaczy to, że do tej pory sobie nie radzili. Usuwanie jej było standardową procedurą w łowickim szpitalu. Po odprowadzeniu - bo tak się ta czynność nazywa – w jej miejsce wszczepiano polipropylenową siatkę, by się nie powtórzyła. Ale to bolało jeszcze wiele godzin po operacji. Od ubiegłego tygodnia robią to dużo mniej inwazyjnie. Chodzi o przepuklinę.
Przepuklina jest patologicznym stanem, w którym narządy jamy brzusznej lub ich fragmenty uwypuklają się przez osłabioną ścianę jamy brzusznej na zewnątrz ciała lub - tak też bywa - do wewnątrz, do sąsiedniego narządu. Jeśli przepuklinę widać na zewnątrz, to dość często widać ją w rejonie pachwiny, czasem na udzie bądź w okolicy pępka, przez co wielu ludzi się przepukliny wstydzi. Są to okolice dość słabe, przez które, przy zwiększonym ciśnieniu w jamie brzusznej, pewne narządy mogą być wypychane na zewnątrz.
Dzieje się tak wtedy, gdy w grę wchodzą jeszcze dodatkowe czynniki, jak przewlekły kaszel, zaparcia, ciężka praca fizyczna itp. Problem może być również wynikiem powikłań po operacjach w obrębie jamy brzusznej, mamy wtedy do czynienia z tzw. przepukliną pooperacyjną.
Większość przepuklin nie wymaga natychmiastowego jej usuwania, jednak zwykle prędzej czy później jest to konieczne. Operacja przepukliny polega na odprowadzeniu przepukliny do jamy brzusznej oraz wzmocnieniu osłabionej w tym miejscu ściany brzucha siatkami z tworzywa sztucznego.
Od zawsze, ale nie zawsze tak samo
W szpitalu w Łowiczu operacje przepukliny przeprowadza się właściwie od zawsze, odkąd pamięcią sięgają pracujący tutaj chirurdzy. Jest to zabieg standardowy dla szpitala powiatowego, takiego jak nasz. Przy czym dawniej wykonywano tzw. operacje napięciowe, w których nie używano siatek polipropylenowych, natomiast od około 30 lat wykonuje się operacje z użyciem siatki, która powoduje, że po zszyciu tkanki nie ma napięcia. W metodzie z użyciem siatki, tzw. metodzie Lichtensteina, trzeba przecinać w pachwinie skórę, wypreparować worek przepuklinowy, usunąć go i założyć siatkę, żeby nie doszło do nawrotów.
Działanie siatki dr Krzysztof Ciesielski, kierownik oddziału chirurgicznego szpitala w Łowiczu porównuje do zbrojenia w budownictwie, bowiem otaczana jest ona z upływem czasu tkanką łączną i stanowi właśnie rodzaj zbrojenia, szkieletu, wzmacniającego to miejsce do tego stopnia, że jest ono najmocniejsze w całym ciele. Ta metoda jest teraz „złotym standardem”, stosuje się ją na całym świecie, bo jest po niej bardzo mało nawrotów, w porównaniu do tych dawnych metod, w których siatek nie używano.
Operacja taka wymaga jednak przecięcia powłok brzusznych, wykonywana jest w znieczuleniu przewodowym lub rzadziej, gdy to konieczne - ogólnym, wykonane nacięcie jest długości ok. 5 cm, stąd zabieg bywa post factum bolesny.
Od innej strony, z minimalnym nacięciem
Od ubiegłego tygodnia jednak w łowickim szpitalu przeprowadza się operację przepukliny także w inny sposób, mianowicie z użyciem laparoskopu. Polega to na tym, że w jamie brzusznej wykonuje się kilka niewielkich, około1-cm nacięć, przez które do wnętrza wprowadza się laparoskop z kamerą, która pozwala na dokładną obserwację pola operacyjnego. Potem chirurg-operator za pomocą specjalnych narzędzi odprowadza przepuklinę i zabezpiecza osłabione miejsce używając siatki.
Dostęp do operowanej przepukliny jest więc w tym przypadku od wewnątrz, od strony jelit, istota pozostaje ta sama: założenie siatki, choć mocuje się ją nieco inaczej niż dotąd.
Szkolenie i pierwsze operacje
W szpitalu w Łowiczu noszono się z zamiarem wprowadzenia tej metody już od jakiegoś czasu. W tym celu dr Ciesielski zaprosił na szkolenie specjalistę, dr Kamila Burego, ordynatora oddziału chirurgicznego szpitala w Pucku, który się specjalizuje w operacjach przepuklin różnymi metodami, przede wszystkim właśnie laparoskopową metodą TAPP. On się zajmuje szkoleniami lekarzy w kierunku tej metody.
25 sierpnia chirurdzy w Łowiczu wykonali pod jego nadzorem 3 operacje, następnego dnia kolejne 3, potem, do chwili rozmowy z NŁ, kolejne dwie.
- Poznaliśmy główne zasady, których należy przestrzegać, by operacja przebiegła prawidłowo – opowiada o tych pierwszych dniach pracy z tą metodą dr Krzysztof Ciesielski. - Pacjenci w bardzo dobrej formie, bez dolegliwości bólowych związanych z normalnym przecięciem, opuścili następnego dnia szpital – dodaje.
Pacjenci w bardzo dobrej formie, bez dolegliwości bólowych związanych z normalnym przecięciem, opuścili następnego dnia szpital
Zabieg metodą TAPP trwa dłużej niż metodą Lichtensteina, musi być dokonany w znieczuleniu ogólnym. Te czynniki: narkoza, która tu musi być zastosowana plus dłuższy czas zabiegu sprawiają, że sceptycy twierdzą, iż to się nie przyjmie. Jednak życie wskazuje, że tak samo było z pęcherzykami żółciowymi: wcześniej brzuch pacjentów przecinano, teraz jest to robione zasadniczo laparoskopowo, jedynie w wyjątkowych przypadkach starymi metodami.
Narzędzia wykorzystane do tej operacji nie muszą być wcale inne niż wykorzystywane przy innych operacjach laparoskopowych. – Możemy ten zabieg wykonać bez inwestycji w nowy sprzęt – mówi dr Ciesielski.
To będzie standard
Docelowo większość przepuklin będzie się operować, jego zdaniem, tą metodą. Większość nie znaczy wszystkie, są bowiem przepukliny nawrotowe, ześlizgowe, przy których usuwaniu potrzebne będzie dojście od zewnątrz – ale operacje laparoskopowe będą standardem.
Na razie na oddziale w Łowiczu do operacji laparoskopowych kwalifikowani będą pacjenci z przepuklinami najmniejszymi, lekarze będą się stopniowo wdrażać także i do przypadków trudniejszych. Od nowego roku będzie tych operacji wykonywanych coraz więcej.
W szpitalu są dwa laparoskopy, jeden wykorzystywany głównie na chirurgii, drugi na ginekologii. Chirurdzy mają trzy zestawy do operacji, więc są w stanie przeprowadzić normalnie trzy operacje laparoskopowe dziennie, a więcej w przypadku wysterylizowania użytych zestawów.
Dr. Ciesielski ocenia, że w skali roku wykonuje się w łowickim szpitalu ok. 350 do 400 operacji przepukliny.
Obszernie o nowej metodzie - za tydzień, 11 września, w Nowym Łowiczaninie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Wojciech Waligórski [email protected]