Co dzieje się z węglem na łowickich składach? Czy są powody do niepokoju?

Jeszcze trzy lata temu zakup opału - węgla czy groszku - był poważnym problemem. W pośrednictwie uczestniczyły urzędy gmin, które przyjmowały wnioski i tworzyły listy odbiorców; osoby oczekiwały w kolejkach i musiały stawiać się na składach w wyznaczonych dniach po odbiór. Jak jest dziś? Można kupić opał od ręki, a sposób jego dystrybucji znacząco się zmienił.

Odwiedziliśmy dwa składy opału w Łowiczu, aby sprawdzić panujący na nich ruch. Tomasz Kapusta z firmy Tonex, mającej skład przy ul. Warszawskiej, powiedział, że po problemach sprzed kilku lat nie ma śladu. - Obecnie węgiel i groszek mamy na składzie i są dostępne od ręki - mówi.

Tonex z Warszawskiej oraz Agro-Bud z Dąbkowic są kwalifikowanymi dostawcami współpracującymi z Polską Grupą Górniczą, na obu składach dostępny jest wyłącznie węgiel z polskich kopalń. W obu punktach można kupić opał bezpośrednio składowany na placu albo zamówić go poprzez konto założone w PGG. Pracownicy biur pomagają w formalnościach. Przy zamówieniu przez konto PGG trzeba jednak zwykle poczekać na dostawę - według Tomasza Kapusty około dwóch tygodni.

- Kwalifikowani dostawcy muszą spełniać wiele rygorystycznych wymogów i są kontrolowani. Dzięki temu można być pewnym, że węgiel na tych składach ma odpowiednią jakość. Polski węgiel nie może leżeć obok opału pochodzącego spoza systemu dystrybucji - wyjaśnia Kapusta.

W Agro-Budzie i w Tonexie można kupić groszek oraz węgiel drobny i grubszy w przedziale cenowym 1 350 - 1 500 zł za tonę. Cena pelletu wynosi około 1 600 zł za tonę w jednym składzie i około 1 300 zł za tonę w drugim; w Tonexie pellet kosztuje około 1 300 zł za tonę.

Obraz składów opału ulega przemianie. - Pomagałem ojcu przy tworzeniu składu przy Warszawskiej, który istnieje od 1997 roku, więc mam perspektywę zmian na tym rynku. W ciągu ostatnich 10 lat ta zmiana jest bardzo widoczna - sprzedaż opału spadła, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie do 50% w skali roku - mówi Tomasz Kapusta.

Na mniejsze zainteresowanie wpływa wiele czynników: cieplejsze zimy, postęp technologiczny i wygoda. Coraz więcej osób wymienia piece na gazowe, olejowe albo montuje pompy ciepła - takie piece są bezobsługowe, można nimi sterować np. za nawet pomocą aplikacji smartfonie.

Marta Gajda z Agro-Budu dodaje, że osoby pozostające przy paliwie stałym wybierają głównie groszek. Patrząc na sprzedaż, obecnie to około 70% sprzedawanego opału.

- To są korzystne promocje, groszek można było w tym roku kupić nawet za około 1 100 zł za tonę. Przy zakupie kilku ton opału wiosną oszczędności robią się więc znaczące - mówi Marta Gajda.

Groszek to wygoda piec z zasobnikiem można zasypać raz na kilka dni, a paliwo będzie automatycznie podawane, utrzymując spalanie, nie trzeba go stale pilnować ani dosypywać. Tomasz Kapusta mówi też, że są klienci, którzy kupują groszek w workach na kilka dni. Kiedyś robili tak głównie seniorzy i osoby o niskich dochodach, dziś robią to także osoby, które nie chcą zamawiać dużego transportu i zrzucać opału w kotłowni, w której chcą utrzymać porządek i czystość.

Wiele gospodarstw wiejskich nadal ma zapasy zgromadzone kilka lat temu w czasie kryzysu - niektórzy zakupili wtedy dużo opału w obawie o jego dostępność, więc obecnie nie kwapią się do kolejnych zakupów.

Stara prawda, że opału nie kupuje się jesienią, wciąż pozostaje aktualna; nie chodzi tu jedynie o dostępność, lecz o ceny. Na obu składach powiedzieli nam, że w okresie od lutego do czerwca PGG oferuje opał w promocyjnych cenach. - To są korzystne promocje, groszek można było w tym roku kupić nawet za około 1 100 zł za tonę. Przy zakupie kilku ton opału wiosną oszczędności robią się więc znaczące - mówi Marta Gajda.

Inną ważną zasadę przypomina Tomasz Kapusta: za opał dobrej jakości, o odpowiedniej kaloryczności, trzeba zapłacić; okazje na tańszy opał, nie zawsze wychodzą na dobre kupującym.