Łowicz. Jaki ma być realny wzrost podatków?

Podczas ostatniej sesji projekt uchwały dotyczący podniesienia podatków od nieruchomości wywołał ożywioną dyskusję. Rada Miejska podzieliła się w kwestii jego poparcia. Po zakończeniu obrad burmistrz Łowicza Mariusz Siewiera zapowiedział, że projekt wróci pod obrady. Tak też się stanie - zgodnie z programem sesji zaplanowanej na czwartek, 30 października.

Niepowodzenie głosowania we wrześniu

Projekt uchwały o podniesieniu podatków przepadł - głosy „za” i „przeciw” rozłożyły się po równo: po 9. Tym samym uchwała nie uzyskała wymaganej bezwzględnej większości. Warto przypomnieć, że we wrześniowej sesji nie uczestniczyło trzech radnych: Łukasz Jażdżyk, Jakub Wolski i Sebastian Popiel. Dwaj pierwsi, choć związani z opozycyjnym wobec burmistrza klubem PiS, kilka miesięcy temu zagłosowali wbrew klubowej dyscyplinie za udzieleniem wotum zaufania i absolutorium włodarzowi miasta. Nie wykluczone, że ich nieobecność była dla podjęcia uchwały decydująca. Trzeci z wymienionych to radny opozycyjnego ugrupowania Łączy nas Łowicz.

- Dochody z podatku od nieruchomości wzrosłyby w związku z tą podwyżką o około 870 tys. zł - mówiła Monika Fudała, kierowniczka Referatu Podatków i Opłat łowickiego ratusza,.

Tylko, czy aż 4,5 procent?

Zgodnie z projektem uchwały, niezmienionym względem wersji przedstawionej we wrześniu, podatki od nieruchomości na rok 2026 miałyby wzrosnąć o 4,5 proc., czyli o tyle, o ile wzrosną maksymalne dopuszczalne ustawowo stawki.

Jak wyliczono, realnie oznaczałoby to, że właściciel mieszkania o powierzchni 50 m² zapłaciłby rocznie o 2 zł więcej, właściciel domu jednorodzinnego o powierzchni 100 m² - o 4 zł, działki o powierzchni 500 m² - o 10 zł, a budynku o powierzchni 100 m² wykorzystywanego do działalności gospodarczej - o 124 zł więcej.

Symboliczna podwyżka, konkretna kwota w budżecie

- Dochody z podatku od nieruchomości wzrosłyby w związku z tą podwyżką o około 870 tys. zł - mówiła wówczas Monika Fudała, kierowniczka Referatu Podatków i Opłat łowickiego ratusza. Dodała, że różnica między maksymalnym dochodem z podatku a tym proponowanym w projekcie uchwały wyniosłaby 5,6 mln zł, podczas gdy obecnie obowiązujące stawki przynoszą 6,5 mln zł.

Dodatkowe wpływy z podatków zostaną przeznaczone na pokrycie rosnących wydatków miasta na kulturę, organizacje społeczne i zarządy osiedli. Dzięki temu więcej środków pozostanie w budżecie na inwestycje - mówił na sesji burmistrz SIewiera

Podwyżka uderzy w mieszkańców?

We wrześniu przeciwko uchwale wypowiadał się m.in. radny Jacek Kaźmierski z PiS, argumentując, że uderzy ona w mieszkańców i przedsiębiorców, którzy już teraz zmagają się z rosnącymi kosztami życia. Podkreślił, że środki na inwestycje powinny pochodzić z funduszy zewnętrznych oraz dochodów ze sprzedaży mienia, a nie z dodatkowych obciążeń podatkowych. Dopytywał również o realny wpływ proponowanego wzrostu na wydatki podatników - jeden z oponentów wypomniał mu później, że pyta o coś co zostało przedstawione wcześniej dokładnie przez miejskiego urzędnika.

Dodatkowe pieniądze w budżecie są potrzebne

W odpowiedzi burmistrz Mariusz Siewiera przypomniał, że rok wcześniej Rada ustaliła zasadę corocznego podnoszenia podatków o wskaźnik inflacji, zamiast skokowych podwyżek co kilka lat o kilkanaście procent - jak miało to miejsce w przeszłości. Rozwiązanie to miało zapobiec gwałtownym wzrostom obciążeń odczuwalnym dla domowych budżetów. Dodał, że wpływy z podatków zostaną przeznaczone na pokrycie rosnących wydatków miasta na kulturę, organizacje społeczne i zarządy osiedli. Dzięki temu więcej środków pozostanie w budżecie na inwestycje, które mają być finansowane przede wszystkim ze źródeł zewnętrznych i sprzedaży majątku miasta (nieruchomości).

Radny Rudnicki - to symboliczna podwyżka

Za podwyżką w wysokości 4,5 proc. opowiedzieli się radny Tomasz Rudnicki, który określił ją jako symboliczną, oraz radny Robert Wójcik, który przypomniał, że klub Łowickie.pl, do którego należy, zawsze sprzeciwiał się skokowym podwyżkom fundowanym mieszkańcom przez władze miasta. Dodał, że Łowicz ma najniższe stawki podatku od nieruchomości wśród sąsiednich miast. Zasadności podjęcia uchwały nie wykluczył również radny Kamil Górski, zaznaczając, że mieszkańcy oczekują od władz działań pobudzających rozwój miasta, a ich udział w tym poprzez podatki jest uzasadniony.

To nie podwyżka, to waloryzacja

Wiceburmistrz Jacek Wiśniewski, który włączył się w dyskusję, stwierdził, że nie należy mówić o podwyżce, lecz o waloryzacji - czyli urealnieniu stawek względem zmieniających się warunków. Inne podejście do tematu, jego zdaniem, zahacza o populizm.

Czy radni podniosą podatki od nieruchomości, przekonamy się już w czwartek 30 października. Ciekawi jesteśmy jednak Waszej opinii - jak zagłosowalibyście na miejscu radnych Łowicza?

[ANKIETA]275[/ANKIETA]