Tuż przed godziną 11.00 w sobotę, 29 sierpnia, strażacy otrzymali wezwanie do zakładu farmaceutycznego Takeda w Łyszkowicach, gdzie włączył się alarm przeciwpożarowy.
Na miejsce skierowano cztery zastępy strażackie w sile 18 druhów. Były to jednostki z PSP w Łowiczu oraz jednostki ochotniczych straży pożarnych w Łyszkowicach i Czatolinie.
Na miejscu okazało się, że wydobywa się zadymienie z pomieszczenia wentylatorni, mieszczącego się na piętrze zakładu. Prawdopodobnie powstało ono od jednego z urządzeń, którym był osuszacz powietrza.
Strażacy relacjonują, że w chwili ich przybycia do zakładu nie było widać płomieni. Być może należy to zawdzięczać szybkiej reakcji jednego z pracowników, który już wcześniej użył gaśnicy.
Pracownicy są przeszkoleni, jak postępować w takich sytuacjach, dlatego jeszcze przed przybyciem strażaków przystąpili do ewakuacji. W zdarzeniu nikomu nic się nie stało.
Niestety, pomimo naszych starań, nikt z zakładu Takeda nie wyszedł do naszego reportera, aby udzielić mu informacji.
4 6
nikt z takedy nie wyszedl,bo tam wszystko odbywa sie przez znajomosci.czcesz dostac tam robote musisz miec znajomosci,reporter tez musial miec znajomosci aby ktos wyszed udzielic wywiadu a widocznie nie mial