Zamknij

Strażacy interweniowali w Takedzie. Wiemy, co się stało

12:41, 29.08.2020 Aktualizacja: 11:28, 30.08.2020
Skomentuj fot. OSP KSRG Łyszkowice fot. OSP KSRG Łyszkowice

Tuż przed godziną 11.00 w sobotę, 29 sierpnia, strażacy otrzymali wezwanie do zakładu farmaceutycznego Takeda w Łyszkowicach, gdzie włączył się alarm przeciwpożarowy.

Na miejsce skierowano cztery zastępy strażackie w sile 18 druhów. Były to jednostki z PSP w Łowiczu oraz jednostki ochotniczych straży pożarnych w Łyszkowicach i Czatolinie.

Na miejscu okazało się, że wydobywa się zadymienie z pomieszczenia wentylatorni, mieszczącego się na piętrze zakładu. Prawdopodobnie powstało ono od jednego z urządzeń, którym był osuszacz powietrza. 

Strażacy relacjonują, że w chwili ich przybycia do zakładu nie było widać płomieni. Być może należy to zawdzięczać szybkiej reakcji jednego z pracowników, który już wcześniej użył gaśnicy. 

Pracownicy są przeszkoleni, jak postępować w takich sytuacjach, dlatego jeszcze przed przybyciem strażaków przystąpili do ewakuacji. W zdarzeniu nikomu nic się nie stało.

Niestety, pomimo naszych starań, nikt z zakładu Takeda nie wyszedł do naszego reportera, aby udzielić mu informacji. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

pawel pawel

4 6

nikt z takedy nie wyszedl,bo tam wszystko odbywa sie przez znajomosci.czcesz dostac tam robote musisz miec znajomosci,reporter tez musial miec znajomosci aby ktos wyszed udzielic wywiadu a widocznie nie mial

14:24, 29.08.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%