42-letni Łukasz K. z Łowicza, który w dzielnicy Zatorze pobił ze skutkiem śmiertelnym Mariusza C., został skazany na 15 lat więzienia. Prawomocny wyrok w tej sprawie zapadł we wtorek, 7 lutego 2023 roku, w Sądzie Apelacyjnym w Łodzi.
Sprawa była rozpatrywana na skutek apelacji od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi, którą wniosły obie strony. Jak podaje Gazeta Wyborcza, prokuratura stała na stanowisku, że kara wymierzona przez sąd w I instancji była rażąco niska w stosunku do popełnionego przestępstwa, dlatego domagała się jej podwyższenia do 25 lat z możliwością ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie dopiero po 20 latach. Stanowisko prokuratury poparł adwokat Marek Fraszczyk, pełnomocnik rodziny Mariusza C.
Po rozpatrzeniu sprawy, Sąd Apelacyjny w Łodzi oddalił apelacje wniesione przez strony postępowania i prawomocnie skazał Łukasza K. na 15 lat więzienia.
[ZT]290747[/ZT]
- Obie apelacje, obrony i prokuratury, nie zasługują na uwzględnienie. Kara 15 lat pozbawienia wolności jest sprawiedliwa - uzasadniał wczorajszy wyrok sędzia Sławomir Lerman.
Warto przypomnieć, że sędzia orzekający w tej sprawie w I instancji uznał, że okoliczności zdarzenia wskazują, że można mówić o zbrodni zabójstwa z zamiarem ewentualnym, a sposób działania Łukasza K. można określić jako „sadystyczny”.
Do tragicznego zdarzenia doszło 4 marca 2017 roku późnym wieczorem (około godz. 23) na osiedlu Zatorze w Łowiczu, w pobliżu nieczynnego już dziś przejazdu kolejowego w ulicy 3 Maja i dworca PKP Łowicz Główny. Brutalnie pobici zostali tam dwaj mężczyźni, z których jeden - 42-letni wtedy Mariusz C. - zmarł dwa dni później w szpitalu. Prawdopodobnie spotkanie mężczyzn było przypadkowe i wcześniej się nie znali, ale wszyscy trzej byli pod wpływem alkoholu.
Sprawa ruszyła przeszło 4,5 roku od tragicznego zdarzenia. Śledztwo było bowiem długie i skomplikowane, a postępowanie było nawet w pewnym momencie umorzone przez prokuraturę ze względu na trudności we wskazaniu sprawcy. Łukasz K., kiedy miał jeszcze status świadka, wyjechał do Niemiec i tam pracował, ale potem wrócił do Polski i został aresztowany.
Do pobicia mężczyzn przyznał się dopiero na etapie procesu przed Sądem Okręgowym w Łodzi, ale od początku negował, że działał z zamiarem zabójstwa. To samo podkreślił w głosie końcowym przed ogłoszeniem wyroku po apelacji. Sąd skazał go na 15 lat więzienia, wyrok jest prawomocny.
[ZT]294091[/ZT]
Do zoba za 15 lat12:22, 08.02.2023
Bleki..taka mała legenda ;) pamiętam jak w podstawówce zawinął mi licznik rowerowy z kieszeni kurtki. Kurator chyba nie opuszczał go przez całą podstawówkę. Szkoda, że się nie zresocjalizował, to znaczy, że system nie działa
Gaga12:27, 08.02.2023
Za śmierć za niski wyrok,wyjdzie pewnie wcześniej i znowu ktoś zginie.
syj14:35, 08.02.2023
Hehehe, dres NASA, musi mózg.
Kolegs21:23, 09.02.2023
A co z żoną, bleki...
2 5
A pamiętasz jak przeleciał Ci żonę?