Anna Maria Anders, córka gen. Władysława Andersa, gościła 19 listopada w pałacu w Walewicach. Podczas trwającego ponad godzinę spotkania, które miało charakter promocji książki na temat jej ojca oraz rodziny, mówiła przede wszystkim o nim.
Z jej wspomnień rysował się obraz człowieka łagodnego, kochającego, pełnego wiary i patriotyzmu, który w domu chodził w kapciach, a u kresu życia upominał się o śniadanie podane punktualnie o godz. 7.30.
Jako dziecko kochała go do tego stopnia, że gdy szedł z jej mamą na bal, to była o niego zazdrosna.
Podkreślała, że dzisiaj dla niej nie jest najważniejsze to, źe jest ministrem czy senatorem, ale to, że jest jego córką i to ją zobowiązuje do pielęgnowania pamięci o nim.
Mówiła też o swoim patriotyzmie i o tym, że jest ono inne niż Polaków mieszkających przez całe życie w ojczyźnie, bo inny jest jej bagaż doświadczeń i perspektywa, z której przez wiele lat myślała Polsce - mieszkając w Anglii lub USA.
Więcej o tym ciekawym spotkaniu przeczytasz w najbliższym Nowym Łowiczaninie, 24 listopada.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz