Marcin Klimczak, który od kilku lat buduje własnoręcznie swój drugi już drewniany jacht, którym zamierza opłynąć samotnie, bez zawijania do portu, kulę ziemską, wczoraj wieczorem wywiózł już swój jacht z Łowicza do Gdańska. To jednak nie oznacza, że już za kilka dni wypłynie.
Klimczak wykonał już ogromną pracę. Przez minionych kilka lat, od zera zbudował łódź, wyposażył ją, przygotował do drogi pod każdym względem, z wyjątkiem jednego: na jachcie nie ma na razie zgromadzonego jedzenia na rejs, a ten trwać ma około 10 miesięcy. W stosunku do już poniesionych kosztów i wysiłku nie są to wielkie wydatki, niemniej trzeba je ponieść, a chwilowo ambitny żeglarz nie mógł jeszcze tych zakupów dokonać. Pandemia sprawiła też, że wycofali się niektórzy sponsorzy, którzy obiecywali mu w tym względzie pomoc.
Przez ostatni ponad rok Marcin Klimczak kontynuował budowę w jednej z hal Syntexu. Kilka dni temu uznał, że już można Łódź z Łowicza wywieźć. I właśnie wczoraj wieczorem przewieziono ją, przy pomocy kilku przyjaciół, do mariny w Gdańsku. Tam jacht zostanie wodowany, stamtąd Klimczak będzie chciał wyruszyć w rejs.
Do startu zostało więc jeszcze nieco czasu, niemniej Libra – bo tak nazwał swój jacht – jest już poza Łowiczem. Więcej o perypetiach związanych z przygotowaniami do rejsu czytaj w najnowszym Nowym Łowiczaninie, już w czwartek 21 września.
Zobaczcie też naszą galerię zdjęć z kabiny jachtu i jego pokładu. Wykonaliśmy je na dzień przed wyruszeniem w drogę do Gdańska.
fotograf Irek Kosiorek
6 0
Kilka dni temu uznał, że już można Łódź z Łowicza wywieźć
Panie redaktorze Word podkreślił błąd w słowie łódź? To nie miasto więc nie piszemy wielką literą
Kiedy zatrudnicie przedszkolaka do sprawdzania waszych "artykułów"?
4 0
???
6 0
Broda oplynał na łódce ten ma jacht. Ale i tak niech spróbuje najpierw do Szwecji dopłynąć. Albo niech weźmie sobola ten po Bzurze pływał
5 0
Szczerze zazdroszczę. Mieć takie hobby, super sprawa. Ja niestety nie mam żadnego, jakoś nic mnie tak nie wciągnęło.