Zamknij

Najmłodsi wracili do szkół - stres dla dzieci i rodziców

09:43, 18.01.2021 A.A Aktualizacja: 17:14, 18.01.2021
Skomentuj Uczniowie już w ławkach - Szkoła Podstawowa nr 1 w Łowiczu. Uczniowie już w ławkach - Szkoła Podstawowa nr 1 w Łowiczu.

Dzisiaj, w poniedziałek 18 stycznia, po kilku miesiącach nauki zdalnej, do szkół wracają uczniowie klas I-III. W szkołach podstawowych nr 1, 3 i 7 sprawdzaliśmy, jak wyglądał powrót dzieci do szkół po tak długiej przerwie.

Pani Anna, mama ucznia kl. 2 w Szkole Podstawowej nr 7 w Łowiczu cieszy się, że jej dziecko wraca do szkoły. Jak powiedziała, wreszcie będzie mógł zaspokoić naturalną potrzebę ruchu i aktywności fizycznej, jak też spotykać się z rówieśnikami.

Renata Strugińska, mama Mai uczącej się w kl. I w SP nr 7 powiedziała nam, że jest bardzo zadowolona z powrotu dzieci do nauki w szkole. - Córka jest zadowolona, nie mogła się doczekać, już wczoraj nie mogła usnąć z tego wrażenia - relacjonuje. - Dzisiaj bezproblemowo wstała, szybko się ubrała, zjadła śniadanie - no i jest w szkole. Pani Renata relacjonuje, że jej córka tęskniła za dziećmi, nauczycielami, a najbardziej za panią wychowawczynią. Przyznaje, że w okresie nauki zdalnej najwięcej było obaw o poprawne działanie sprzętu komputerowego służącego do kontaktu z klasą.

- Ja się cieszę, dlatego, że Kacper musiał zostawać w domu, ja pracuję, żona pracuje, więc mieliśmy problem. Dziadków mamy w Nieborowie, więc to jest daleko, żeby go wozić - powiedział nam pan Jacek, tata Kacpra z kl. 2 w SP nr 7. Nie kryje, że w okresie nauki zdalnej, największą trudnością była organizacja czasu rodziny, aby syn miał zapewnioną opiekę. Mimo, że Kacper doskonale dawał sobie radę, to czasami potrzebował pomocy, np. gdy zacinało się łącze internetowe. Dlatego pan Jacek podkreślił, że z punktu widzenia jego rodziny, powrót syna do nauki w szkole jest dobrym rozwiązaniem. Sądzi, że grono dzieci w szkole nie jest duże, dlatego ryzyko zarażenia się jest małe. - Nie mam obaw, Kacper się cieszył, że wraca do szkoły - dodaje pan Jacek.

Nieco innego zdania była pani Anna, mama pierwszoklasistki uczęszczającej do „Siódemki”, która powiedziała nam, że jej córka do wszystkiego podchodzi emocjonalnie, dlatego też powrót do szkoły był dla niej powodem dużego stresu. Dopiero niedawno zaczęła naukę w szkole, a chwilę potem została ona przerwana na kilka miesięcy. Poza tym pani Anna mówi, że jej córka jest chorowita, zaś gdy była w domu przez cały czas była zdrowa. Dlatego też nie kryje, że będzie się o nią martwiła.

Dziś do Szkoły Podstawowej nr 1 wróciło ponad 200 uczniów klas I - III, dyrektor placówki Teresa Sokalska-Lebioda powiedziała nam, że zostały one rozlokowane nie tylko nie tylko w salach na parterze, gdzie w normalnym cyklu nauczania się uczą, ale także także w klasach na pierwszym piętrze. Chodzi o to aby ograniczyć kontakt między uczniami, z tego też powodu uczniowie wchodzili dziś dwoma wejściami i korzystali z oddzielnych szatni.

Dyrektor podkreśliła, że z obecności dzieci w szkole bardzo się cieszy, jej mury po przeszło trzech miesiącach w końcu ożyły. Nie mniej wyraźnie nie jest optymistycznie nastawiona do przyszłości nauczania w szkole, podejrzewa, że potrwa kilka tygodni bo, tak jak na jesieni może mieć wpływ na wzrost zakażeń koronawirusem.

Mama ucznia pierwszej klasy Aleksandra Więcławska w rozmowie z nami przyznała, że dla syna powrót do szkoły to dla niego duży stres, tak samo jak rozpoczęcie nauki we wrześniu, ona także to przeżywa. - Córka nie mogła się doczekać pójścia do szkoły, rano wstała 6.05 i od razu mówiła, że chce iść. Ja też bardzo się cieszę bo to jednak dla rodziców, którzy pracują to jest lepiej. Nauczanie w domu to nie jest nauczanie, widzę, że córka ma problemy z opanowaniem czytania i pisania - powiedziała nam Ewa Brzozowska, która ma obawy, że córka zostanie w pierwszej klasie na drugi rok, krytycznie ocenia tez decyzje rządu RP w sprawie zamknięcia szkół.

Inna mama uczennicy pierwszej klasy Sylwia Gajda powiedziała nam, że córka wyraźnie tęskniła za kontaktem z kolegami i koleżankami, bardzo chętnie poszła dziś do szkoły. Podobnie tez ocenia lekcje przez internet jak pani Ewa Brzozowska podkreślając, że w przypadku pierwszej klasy to nie było dobre rozwiązanie.

Rodzice wyrazili nadzieję, że nauka stacjonarna potrwa już nieprzerwanie do końca roku.

 

Wśród dzieci idących rano do Szkoły Podstawowej nr 3 przeważał entuzjazm. 

- Wolałbym już dawno wrócić do szkoły – powiedział nam Janek Lesiak.

Okazuje się, że uczniowie młodszych klas na ogół lubią szkołę. Z kolei ich rodzice cieszą się ze względu na organizację własnej pracy. Na ogół pamiętają jednak, że pandemia się nie skończyła, więc do dzisiejszego powrotu podchodzą ostrożnie. - Tylko ciekawe na jak długo otworzyli... – słyszeliśmy w trzech wypowiedziach.

Z jednej strony cieszymy się z powrotu do szkoły, bo tego brakowało, z drugiej są jeszcze obawy ze względu na wirusa – mówił Przemysław Bryszewski, tata Amelki.

 

(A.A)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Kleofas Kleofas

1 0

Ktoś odpowie za to że te dzieci zmuszane są do oddychania swoimi wyziewami. 15:55, 18.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

//////

0 0

W Bednarach zimno, dzieci siedziały na lekcji w kurtkach ... 09:04, 19.01.2021

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%