Niedawno ogólnopolskie media, m.in. portal Money.pl, nagłośniły temat rosnącej liczby zwolnień lekarskich z kodem „C”, czyli wystawianych z powodu niezdolności do pracy po nadużyciu alkoholu. Według danych ZUS w 2024 r. w całym kraju wydano 9,5 tys. takich zaświadczeń – o 44,9 proc. więcej niż rok wcześniej.
Postanowiliśmy sprawdzić, jak zjawisko to wygląda w województwie łódzkim i w samym Łowiczu.
Monika Kiełczyńska, regionalny rzecznik prasowy ZUS w województwie łódzkim, wyjaśnia:
„W przypadku zwolnienia lekarskiego z kodem literowym C, który oznacza niezdolność do pracy spowodowaną nadużyciem alkoholu, ubezpieczony nie otrzymuje świadczenia chorobowego za pierwsze 5 dni zwolnienia”.
Rzecznik dodaje, że analizując dane należy patrzeć szerzej:
„Analizując wzrost liczby zaświadczeń z kodem C, należy zwrócić uwagę na niewielką liczebność tych zaświadczeń i dynamikę z lat poprzednich. W 2019 r. wystawionych zostało 12,3 tys. takich zaświadczeń. Zatem w 2024 r. w stosunku do 2019 r. nastąpił spadek o 23,0%”.
W ubiegłym roku w Polsce wystawiono ponad 22 mln zwolnień z tytułu choroby własnej, a te z kodem „C” stanowiły jedynie 0,04 proc. wszystkich przypadków.
W województwie łódzkim w 2024 r. wystawiono ponad 1,47 mln zwolnień lekarskich z tytułu choroby własnej, z czego w I połowie 2024 r. - 447 zaświadczeń miało kod C. W pierwszej połowie 2025 r. liczba ta wyniosła 425, czyli mniej niż rok wcześniej w tym samym okresie.
Na podstawie ogólnopolskich danych z 2024 r. widać, że tego typu zaświadczenia częściej były wystawiane kobietom (4962 przypadki) niż mężczyznom (3839). Najczęściej dotyczyły kobiet w wieku 30–34 lata i mężczyzn w wieku 40–44 lata. Zwolnienia te obejmowały przeważnie krótki okres – od 1 do 5 dni.
Według Grzegorza Szymańskiego, internisty prowadzącego przychodnię przy ul. Świętojańskiej w Łowiczu, w jego POZ-ie problem ten praktycznie nie występuje. Lekarz podaje, że w ostatnim miesiącu nie spotkał się z żadnym przypadkiem, a w ciągu całego roku były zaledwie dwa. Oba dotyczyły osób zmagających się z uzależnieniem od alkoholu, a zatem chorych.
Szymański podkreśla, że zwolnienie lekarskie nie służy usprawiedliwianiu nieobecności w pracy z powodu wcześniejszego nadużycia alkoholu.
W jego opinii osoby, które decydują się na picie, powinny brać pod uwagę swoje obowiązki zawodowe i ewentualnie korzystać z urlopu na żądanie. Dodaje, że w jego przychodni przypadki zwolnień z kodem C można uznać za marginalne.
0 0
Dr Szymański NIE prowadzi przychodni przy ulicy Świętojańskiej. Zaktualizujcie sobie informacje bo nie ma tygodnia aby jakieś błędy były w artykułach. Najlepiej Wam wychodzi wstawianie reklam.