Starosta łowicki Marcin Kosiorek: Obie strony żyją w internetowych bańkach

Znamy już wyniki wyborów prezydenckich w Polsce – nowym prezydentem został Karol Nawrocki. O komentarz w sprawie rozstrzygnięcia poprosiliśmy starostę łowickiego Marcina Kosiorka.

– Bardzo dziękuję mieszkańcom za poparcie udzielone Karolowi Nawrockiemu, zarówno w pierwszej, jak i w drugiej turze wyborów prezydenckich – powiedział nam starosta łowicki Marcin Kosiorek. – Jest to satysfakcjonujący wynik, liczyliśmy na wiatr zmian. Jest to ważny głos sprzeciwu wobec obecnej polityki.

Odnosząc się do frekwencji wyborczej, która w Łowiczu przekroczyła 72%, Marcin Kosiorek wskazał na kilka istotnych czynników. – Wynika to z polaryzacji, ale i mobilizacji jednej i drugiej strony. Obie strony żyją w bańkach internetowych, a prasa, media tradycyjne mają już coraz mniejszy wpływ na wyborców. Stworzenie internetowych mediów jak Kanał Zero, który w inny sposób opowiada o rzeczywistości politycznej, na pewno przyczyniło się do tak niewielkiej różnicy pomiędzy kandydatami.

Starosta zauważył również, że osoby w wieku 50–60 lat coraz częściej poszukują alternatywnych źródeł informacji, zwłaszcza w mediach społecznościowych.

Podkreślił także rolę polaryzacji jako czynnika mobilizującego wyborców. – Gdy w zeszły piątek rozdawaliśmy gazety zachęcające do głosowania na Karola Nawrockiego, często słyszeliśmy od mieszkańców: pójdę na wybory, dlaczego mam nie iść, jeżeli Karol Nawrocki jest tak atakowany przez przeciwników politycznych.

Zdaniem Marcina Kosiorka, głębokie podziały społeczne są jednym z głównych źródeł tej polaryzacji. – Obecnie jest likwidowana klasa średnia, a jest coraz więcej osób, które żyją na kredyt, tak zwany prekariat. To właśnie one nie godzą się na tę rzeczywistość. Z drugiej strony, zwłaszcza na wsi, są ludzie mający jakąś własność. Jedna i druga strona poszła na wybory zagłosować na swojego kandydata.

Zapytany o poparcie, jakiego struktury PSL-u udzieliły Rafałowi Trzaskowskiemu, odpowiedział krótko: – Dla działaczy jest to porażka. Dla nich możliwość skrócenia kadencji jest rzeczą niepożądaną.