Zamknij
Dyrektor Izby Rzemieślniczej w Łodzi Stanisław Kaucz przegląda Kronikę Honorową Cechu rzemisł Różnych w Łowiczu w towarzystwie Sergiusza Kazancewa (z lewej). Fot. Jan Kotecki, rok 1957.

Jak syn Rosjanina i Polki został burmistrzem Łowicza z nadania Niemców

. 06:15, 21.10.2025

Jak syn Rosjanina i Polki został burmistrzem Łowicza z nadania Niemców

Łowicz, Rosjanie, Polacy, Niemcy, NKWD, zesłanie... - w historii osobistej Sergiusza Kazancewa odzwierciedla się nasza skomplikowana historia. Zajmująco opowiada o niej Marek Wojtylak.

Przed laty w jednej z łowickich gazet zamieściłem niewielki artykuł poświęcony najstarszej łowickiej nekropolii, jaką jest cmentarz przy ul. Listopadowej. Wspomniałem tam o mogile Sergiusza Kazancewa, komisarycznego burmistrza Łowicza w latach II wojny światowej. Do postaci tej postanowiłem powrócić w cyklu prezentującym łowickich burmistrzów, chcąc wykorzystać informacje, które pozyskałem nie tak dawno.

Syn Rosjanina i Polki

            Materialnym śladem obecności rosyjskich zaborców w Łowiczu pozostaje cmentarz prawosławny przy ul. Listopadowej. Wśród zachowanych tam grobów, które skrzętnie zinwentaryzował przed laty Piotr Wysocki, przy głównej alei cmentarza znajduje się pomnik ze szczątkami Sergiusza Kazancewa, długoletniego urzędnika Magistratu i Zarządu Miejskiego w okresie międzywojennym. To jeden z nielicznych Rosjan, który już jako polski obywatel wyznania prawosławnego, rozpoczął pracę w wolnym od zaborcy Łowiczu i nie szczędził trudu, by służyć niepodległej Polsce.

            Sergiusz urodził się 4 października w 1894 r. w Łowiczu jako syn rosyjskiego urzędnika akcyzowego Iwana Pietrowa Kazancewa i Polki Anny. Chrztu chłopcu udzielił swiaszczennik 38 Tomskiego Pułku Piechoty Aleksandr Uspieński. Małżeństwo Kazancewów nie były w owych czasach czymś wyjątkowym, by przywołać przykład Antona Denikina, urodzonego również w Łowiczu z rosyjskiego oficera i Polki. Sergiusz miał starszego brata Mikołaja, ucznia Łowickiej Szkoły Realnej, jednego z dwóch Rosjan, których usunięto ze szkoły w marcu 1905 r. w wyniku strajku młodzieży.           

W pracy zawodowej

            Sergiusz podjął naukę w ŁSR w dwa lata później, ale matury nie zdobył. W uzyskaniu świadectwa maturalnego przeszkodził wybuch wojny i ewakuacja rodziny w głąb Rosji. Powołany do wojska, zdobył szlify oficera. Według księgi meldunkowej mieszkańców domu przy ul. Podrzecznej 55, powrócił do Łowicza z Rumunii w grudniu 1919 r., by po sześciu miesiącach podjąć pracę w łowickim magistracie na stanowisku młodszego referenta. W ratuszu na różnych stanowiskach przepracował prawie ćwierć wieku, zyskując opinie bardzo solidnego i sumiennego urzędnika. Zajmował stanowiska m.in. kancelisty, referenta, inkasenta, a także sekretarza magistratu.

            Jak wspomniał w jednym z listów do mnie Tadeusz Gumiński, w czasie kryzysu gospodarczego lat 30-tych, Kazancew został wskutek redukcji etatów zwolniony z pracy przez ówczesnego burmistrza miasta Jana Michalskiego. Równało się to niemal z katastrofą życiową. Na szczęście przywrócił go na stanowisko po pewnym czasie kolejny burmistrz, były legionista, Jan Myśliwiec. Prawdopodobnie zdecydowała w jego przypadku rekomendacja kolegów z pracy i świetna opinia, którą wystawił mu jeszcze w 1923 roku, odchodzący ze stanowiska, pierwszy burmistrz Łowicza w niepodległej Polsce, dr Stanisław Stanisławski.

Aktywność społeczna

            Kazancew udzielał się także w pracy społecznej. Od 1926 r. był członkiem dozoru kościelnego cmentarza prawosławnego. Działał aktywnie w Oddziale Związku Zawodowego Pracowników Miejskich R.P. w Łowiczu, najpierw jako członek, a w latach 30-ch jako prezes. Warto przypomnieć, że była to organizacja zajmująca się sprawami uposażeń pracowniczych i uposażeń emerytalnych. Organizowała ponadto kwesty publiczne, zabawy i koncerty na rzecz ubogich i bezrobotnych. Prezes ogólnopolskiego zrzeszenia w piśmie z 1934 r. podkreślał, że był osobą „reprezentującą w silnym stopniu poczucie interesu państwowego i dobra samorządu”.

            Świadectwem bezinteresowności i uczynności wobec ludzi była na przykład pomoc Janowi Wegnerowi przy tłumaczeniu rosyjskich dokumentów do wydanej w 1938 r. książki „Walka o szkołę polską w Łowiczu”. Kazancew uczestniczył również jako przewodnik w ruchu turystyczno-krajoznawczym. W 1937 r., będąc członkiem zarządu oddziału PTK w Łowiczu, był m.in. organizatorem wycieczki do Płocka, z której obszerna relacja ukazała się w „Polsce Narodowej”. Z żoną Teodozją z d. Welk (ur. w 1903 r.), córką zastępcy dowódcy 39 tomskiego pułku piechoty, zamieszkiwał od 1924 r. w domu przy Rynku Kilińskiego 30 i Podrzecznej 45, małżeństwo ich było bezdzietne.

Komisaryczny burmistrz i więzień łagrów

            Po wybuchu II wojny światowej Kazancew został wyznaczony 15 marca 1941 r. przez niemieckie władze okupacyjne na stanowisko sekretarza i zastępcy burmistrza, a od dnia 14 czerwca 1943 r. na komisarycznego burmistrza miasta. Trudno dziś jednoznacznie stwierdzić, czy objęcie  tego stanowisko była wynikiem nacisku okupanta czy jego własnym wyborem. Powojenny burmistrz Eugeniusz Konopacki, w zaświadczeniu wydanym na prośbę Kazancewa w 1947 r., stwierdzał, że w okresie pracy samorządowej był on „zdolnym i uczciwym pracownikiem miejskim”. Dokumentują pracę z lat wojny, zachowane w zbiorach archiwalnych, liczne obwieszczenie o charakterze administracyjno-porządkowe w mieście, sygnowane jego nazwiskiem.

            Wkroczenie wojsk radzieckich do Łowicza nocą 17 stycznia 1945 r. oznaczało kres okrutnej okupacji hitlerowskiej, ale też początek panowanie i represji Sowietów w naszym kraju. Jednym z jej przejawów była fala aresztowań przez NKWD wszystkich potencjalnych wrogów komunistycznego reżimu. W grupie tej znalazł się również Sergiusz Kazancew, aresztowany przez funkcjonariuszy NKWD pod zarzutem współpracy z Niemcami w czasie wojny. Losy uwięzionych wtedy łowiczan przedstawiłem w kwartalniku przed dwudziestu laty, dlatego w tym miejscu przypomnę tylko, że transport z aresztowanymi trafił po dwóch miesiącach do łagru Baskoje w obwodzie mołotowskim na Uralu.

            Obóz ten należał do najokrutniejszych w systemie sowieckich łagrów. Katorżnicza praca przy wydobyciu węgla w kopalni, gdzie wysokość urobiska rzadko przekraczała metr wysokości, głodowe racje żywnościowe, choroby i niskie temperatury powietrza powodowały, że śmiertelność  w obozie dochodziła do dwudziestu więźniów dziennie. W lutym 1946 r. przewieziono Kazancewa do innego uralskiego łagru w obwodzie swierdłowskim, skąd na mocy decyzji o amnestii został uwolniony w listopadzie 1947 r. i przekazany władzom polskim w Brześciu.

Po powrocie z sowieckiej katorgi

            Mając na utrzymaniu żonę i matkę staruszkę, Kazancew po powrocie do Łowicza rozpoczął pilne starania o pracę. Jego podanie o przyjęcie do służby państwowej w lutym 1948 r. negatywnie zaopiniował starosta powiatowy, przywołując pismo miejscowego komitetu PPR, w którym przypominano m.in. zobowiązanie Kazancewa z lat okupacji do służbowego posłuszeństwa wobec niemieckiej administracji. Pozytywnie na podanie o pracę odpowiedział natomiast zarząd Izby Rzemieślniczej w Łodzi. Wyrażał on zgodę na zatrudnienie Kazancewa na stanowisku kierownika biura przy zarządzie powiatowym Związku Cechów Rzemieślniczych w Łowiczu z siedzibą przy ul. Stanisławskiego 1, a po zmianie na Cech Rzemiosł Różnych od listopada 1956 r. w nowej siedzibie przy ul. Podrzecznej 32.

            Do podania z 24 marca 1948 r. z prośbą o zatrudnienie załączona była rekomendacja, podpisana przez rektora uniwersytetu w Toruniu prof. Ludwika Kolankowskiego oraz inspektorów NIK: Henryka Bogatkowskiego i Bolesława Bukowskiego. Zgoda Izby Rzemieślniczej pozwoliła na zatrudnienie Sergiusza Kazancewa od 1 kwietnia 1948 r. na trzymiesięczny okres próbny, a od 1 lipca na stałe. Na stanowisku kierownika biura pracował on nieprzerwanie do 1 stycznia 1960 r., kiedy przeszedł na rentę starczą. Zmarł 60 lat temu, pod wiele mówiącą datą 17 września 1965 r., pochowany został w grobowcu rodzinnym na cmentarzu  prawosławnym.                                                          Marek Wojtylak

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS

komentarze (3)

M43M43

0 0

Zatem nie ma co się dziwić, że syn eSBeka został burmistrzem z nadania farbowanych lewaków i populistów

10:28, 21.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:1
Odpowiedz

PhiPhi

0 0

a taki Bolek prezydentem został. Ale co prawda, to prawda, od magdalenkowych czasów naszym bantustanem z tylnego siedzenia zawiadują Stare Kiejkuty. Raz dają umaczać dzioba w melasie lewakom z PO, a raz lewakom z PiS-u. A nawet czerwonym z SLD.

14:47, 21.10.2025

SzacunekSzacunek

0 0

Panie Marku za przypomnienie kawałka historii. I to wbrew poprawności politycznej, jaka teraz panuje.

14:42, 21.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%