Zamknij

Do Łowicza, Arkadii, Nieborowa i Walewic z Kubańczykiem

15:00, 11.01.2024 Aktualizacja: 11:57, 18.01.2024
Skomentuj Oscar Blas Marmol Infante za kierownicą autobusu turystycznego, który jeździ na linii nr 8, w ramach projektu Droga do kultury. fot. Mirosława Wolska-Kobierecka Oscar Blas Marmol Infante za kierownicą autobusu turystycznego, który jeździ na linii nr 8, w ramach projektu Droga do kultury. fot. Mirosława Wolska-Kobierecka

Z pewnością niewielu mieszkańców naszego regionu korzystało z turystycznego autobusu, który został uruchomiony przez powiat łowicki w ramach projektu "Droga do kultury". Projekt jest nowością, która ruszyła 1 sierpnia 2023 roku, w dodatku adresowaną dla turystów - choć oczywiście może z niego korzystać każdy. Ci, którzy autobusem jechali, mogli spotkać Oscara Blas Marmol Infante - który jeździ na tej trasie. Przedstawimy tego kierowcę.

Przypomnijmy, że autobusem turystycznym nazywamy linię nr 8, którą uruchomiono 1 sierpnia 2023 roku. Autobusy jeżdżą na niej robiąc kółko: Łowicz - Arkadia - Nieborów - Łowicz - Maurzyce - Walewice - Maurzyce - Łowicz. Na linii obowiązuje bilet całodniowy, który kosztuje 10 zł. Można go nabyć u kierowcy, zapłacić możemy tylko gotówką. Ale możemy autobusem podjechać do jednej z miejscowości, wysiąść i po zwiedzaniu ponownie udać się w drogę, kolejnym kursem. 

Od 1 stycznia do 31 maja autobus jeździ tylko w weekendy, od 1 czerwca do 30 września - 7 dni w tygodniu, od 1 października do 31 grudnia - ponownie tylko w weekendy.

A woził nas będzie Oscar Blas Marmol Infante - Kubańczyk z Hawany, który zna język polski, a jego związki z Polską sięgają końca lat 70.  Spotkaliśmy się z panem Oscarem na terenie firmy Dariusza Tadeusiaka, która go zatrudnia. Opowiedział nam o sobie i swojej pracy. Odnajduje się w niej, ponieważ wcześniej pracował w turystyce, jeszcze jak mieszkał na Kubie. I poprzez tamtą pracę poznał łowickich motocyklistów, w tym Dariusza Tadeusiaka. Organizowali oni wyprawy motocyklowe po Kubie, on im w tym pomagał jako przewodnik. Był z nimi w trasie, którą pokonywał samochodem. Ale to było po 2015 roku, my zapytaliśmy Kubańczyka o lata 70 i 80.

Ostatni student zza oceanu

Przyjechał po Polski na przełomie lat 70. i 80. w ramach współpracy międzynarodowej państw bloku wschodniego - RWPG. Trafił najpierw do Łodzi, gdzie przez rok uczył się języka polskiego, ale też przedmiotów ogólnokształcących m.in. matematyki, biologii i chemii. Było mu to bardzo potrzebne, ponieważ po kursie językowym rozpoczął studia na Politechnice Szczecińskiej na kierunku budowa okrętów. Skończył je w 1986 roku. 

Po skończeniu studiów wrócił na Kubę i spotkało go rozczarowanie. - W moim kraju to już w ogóle zapomnieli, że jakiś Kubańczyk jeszcze w Polsce siedzi, chyba studia w Polsce skończyłem jako ostatni Kubańczyk, po mnie już nie było nikogo.

- A czy na Kubie budowane są okręty? - zapytaliśmy naszego rozmówcę. Odpowiedział: - Kuba to buduje socjalizm - i szczerze się roześmiał. Wtedy jednak, w 1986 roku, pewnie do śmiechu mu nie było, gdy jako inżynier, po skończeniu dobrych studiów w Europie nie mógł znaleźć pracy nawet w zawodzie pokrewnym do tego, w jakim się kształcił. Mniej więcej po roku zaczął pracować w turystyce, ale tylko z Polakami. Było to już wtedy dla niego naturalne, ponieważ najlepiej znał hiszpański i polski, angielski zna słabo. 

Potem, gdy w Polsce zmienił się ustrój, a mur berliński runął, potem cały blok wschodni się rozpadł, turyści przestali na Kubę przyjeżdżać. Z dawnego obozu socjalistycznego nie przyjeżdżał już nikt. Oscar Blas Marmol Infante musiał znowu szukać pracy. Znalazł ją w komunikacji miejskiej i tam pracował prawie 20 lat. Na kierunku okrętowym jego specjalnością była mechanika, więc znał się na budowie i eksploatacji urządzeń mechanicznych. Zajmował się obsługą bazy autobusowej, była to typowo inżynierska praca, np. dostarczał części i urządzenia potrzebne do pojazdów.

Kolorowe budynki, kolorowe auta z lat 50. i 60. - to atrakcje dla turystów, ale dla Kubańczyków to nie jest kwestia wyboru, że chcą jeździć takimi zabytkami. Dostęp do nowoczesnej technologii ma tu mało kto .fot. Zbiory prywatne

W turystyce - tylko z Polakami

 W roku 2015 Oscar wrócił do turystyki, ponieważ Kuba otworzyła się trochę na świat - turyści zaczęli przyjeżdżać częściej, a Kubańczykom pozwolono otwierać małe prywatne firmy, jedno-, dwuosobowe. On otworzył rodzaj agroturystyki, a swoje mieszkanie, które ma 150 mkw. zaczął wynajmować turystom - tylko Polakom. Jak podkreśla, przypływ turystów a naszego kraju to głównie zasługa Biura Podróży Rainbow, które organizowało przyjazdy dużych grup. 

Ale były też mniejsze grupy, które same organizowały sobie pobyt i tak nasz rozmówca poznał Dariusza Tadeusiaka, gdy po raz pierwszy, około 8 lat temu zorganizował grupę motocyklową, która przyjechała na Kubę.   

Turystyka, która ożyła w 2015 roku przystopowała mocno już w 2020 roku, ale tym razem w powodu pandemii, jak wiadomo, to zjawisko dotyczyło już nie tylko Kuby, ale niemal wszystkich krajów. Ale niektórzy przyjeżdżali i gdy w czasie pandemii Dariusz Tadeusiak poleciał za ocean, zaproponował Ocarowi pracę w siebie. Kubańczyk ją przyjął, wiedząc że synowie są dorośli (mają 35 i 31 lat i obaj mieszkają w Europie - jeden w Holandii, drugi we Włoszech) zna język polski i w 2021 roku przyleciał wraz z Tadeusiakiem do Polski. Podjął pracę w jego firmie, m.in. w warsztacie uczył się obsługi ciężarówek.

W roku 2015 Oscar wrócił do turystyki, ponieważ Kuba otworzyła się trochę na świat. Fot. Zbiory prywatne

Polska bardzo się rozwinęła

Przyjazd do Polski był dla niego pierwszym od 1990 roku - bo wówczas odwiedził nasz kraj jako przewodnik turystyczny, był na kursie przewodników po muzeach. Kolejny przyjazd do kraju nad Wisłą nastąpił więc po 31 latach przerwy. Jaką "odnalazł" po tylu latach Polskę? - Zaskoczyły mnie te wielkie zmiany, jakie tu zaszły - podkreśla wymieniając autostrady, budownictwo, sklepy, a nawet zachowania ludzi - którzy kiedyś chodzili do pracy, dzisiaj - jak to określił - biegają. - Miałem bardzo pozytywne wrażenia, szczególnie na wsiach to widać, że obecne budownictwo wygląda zupełnie inaczej, to są już inne wsie, inne pola. Polska bardzo się rozwinęła. 

Nauczył się poruszać po polskich drogach, Tadeusiak go zachęcał aby zrobił prawo jazdy na autobusy, sam by na to nie wpadł, ale zgodził się. Plan udało się zrealizować w ciągu 3,5 miesiąca. Największym problemem było dla niego nauczenie się specjalistycznego języka, który był wymagany na egzaminie. Podołał temu. Gdy pojawił się projekt "Droga do kultury", został zatrudniony na turystycznej linii.

Praca na tej trasie podoba mu się, ponieważ lubi pracować w turystyce, odnajduje się w tym. - Można ludziom coś poopowiadać, fajnie jest ich obsługiwać - mówi pan Oscar. Podkreśla to, że pomysł autobusu turystycznego jest wspaniały, ponieważ na jego trasie są 4 miejscowości w których są muzea i atrakcje turystyczne. Nasz autobus "Droga do kultury" jest jednak wyjątkowy, ponieważ takie trasy działają w dużych miastach, znane są nawet w Hawanie, ale chyba w żadnym innym mieście wielkości Łowicza nie ma takiego połączenia jak łowicka "8". Jego zdaniem to świetna propozycja dla mieszkańców Łodzi czy Warszawy, którzy do nas przyjeżdżają. 

Turyści pytają się kierowcy o rozkład jazdy, a gdy orientują się, że jest cudzoziemcem, to są ciekawi, skąd pochodzi. - Jeszcze nikt nie zgadł - śmieje się nasz rozmówca. Jego uroda jest nieco egzotyczna, ale akcent...? Kto z nas wie, jak mówią Kubańczycy....

Co ciekawe, gdy już kierowca ujawni swoją narodowość, nawiązuje się rozmowa. Zdarzają się osobowy, które była na Kubie w Varadero albo na wycieczce objazdowej z firmą Rainbow i trochę poznali jego kraj. - Jedni chcą wrócić, inni nie - rożnie opowiadają. 

Z miejsc, jakie są na trasie "Drogi do kultury", kierowca zna tylko skansen w Maurzycach - w którym był wielokrotnie. Nigdy nie był w Muzeum w Łowiczu, w pałacu w Nieborowie, ani w pałacu w Walewicach. Bardzo by chciał poznać te miejsca, nie tylko dla siebie, ale też dla turystów - mógłby im opowiadać, co mogą w tych miejscach zobaczyć.

Życie w Polsce

  Zapytaliśmy naszego rozmówcę, jak mu się żyje w Polsce, czy odczuwa zimno. - Teraz to jest nic w porównaniu do tego, co przeżyłem podczas pierwszego pobytu, na studiach. Wtedy było ciężko, bo zimą były mrozy minus 20 stopni, teraz nie ma takich zim - trafnie zauważa. Faktycznie, w dniu, w którym spotkaliśmy się, świeciło słońce, a temperatura wynosiła plus 9 st. C.

Tęsknota za Kubą to przede wszystkim tęsknota za morzem i ciepłem. - W Polsce żyje się inaczej, ale myślę, że bardzo duży wpływ na styl życia ma pogoda, bo to nie jest taki klimat, w którym można przez cały rok długo przebywać na zewnątrz. Tutaj więcej czasu spędza się w domach. Latem widać trochę ludzi na plażach czy w restauracjach, ale na pewno nie aż tak dużo - dodał.

Jak długo pozostanie w Polsce - nie wie. Zakłada, że raczej kilka lat. Nie wie przecież, co będzie się działo w jego ojczyźnie, gdyby turystyka się rozwijała, chciałby organizować pobyty grup motocyklowych. 

Kubańczycy nie przyjeżdżają prawie do Polski, bo Kuba nie ma umów z krajami Unii Europejskiej (wyjątkiem są Włochy), jedyna możliwość to przyjazd na zaproszenie - to może być przyjazd turystyczny do 3 miesięcy lub przyjazd do pracy - gdy zawrze się stosowną umowę. Zorganizowanych wyjazdów turystycznych z Kuby do Polski w ogóle nie ma. 

Gdyby były, co by polecił swoim rodakom? - nie ma problemu z odpowiedzią na to pytanie. Uważa, że miejsca, które wiążą się z historią są bardzo atrakcyjne dla mieszkańców Ameryki w ogóle, więc również Ameryki Łacińskiej. A więc miejsca związane z II wojną światową (również obozy koncentracyjne), ale także kościoły, zamki obronne i pałace. - U nas nie ma takich zabytków np. z XIV wieku, najstarsze są z XVIII i XIX wieku.

On odwiedził wiele miejsc w Polsce i uważa, że wyjątkowy jest Kraków, Wrocław i Trójmiasto. Ale był też w Toruniu, Bydgoszczy, Poznaniu, Malborku, Lublinie, zna kopalnię soli w Wieliczce i uważa, że to wyjątkowe miejsce. Pytany o Łowicz i łowicki folklor, przyznał że to piękna tradycja. Gdy zetknął się łowickim folklorem po raz pierwszy, był pod wielkim wrażeniem, że tyle osób zakłada stroje ludowe i nawet mają je dzieci. Przyznał, że on rozumie, że łowiczanie są dumni ze swojego folkloru, bo mają z czego.    

Ojczyzna to ludzie

Pytany natomiast o to, z jakich powodów warto jechać na Kubę, wymienia dwa powody: plaże i ludzie. Bo cała reszta związana z życiem w komunistycznym kraju może być ciekawa, ale tylko dla ludzi młodych, bo oni są ciekawi, a tego nie da się opowiedzieć. To trzeba zobaczyć.  

Zdaniem pana Oscara Kubańczycy są największą wartością swojego kraju - a są bardzo otwarci i mili. W domu Kubańczyka znajomy czy nieznajomy od razu zapraszany jest do kuchni - bo to serce domu. Ale kuchnia położona jest tak, że aby dojść do niej, trzeba przejść przez cały dom. Nikt nie robi z tego problemu. Nieznajomy po chwili staje się przecież znajomym.

Czy ma nadzieję, że kiedyś na Kubie będzie inaczej? - Nadzieję zawsze mam, ale tylko w myślach. Wiem, że to jest trudno - mówi. Dodaje, że młodzi ludzie nie chcą żyć w kraju, wiedząc, że nawet pracując nic z tej pracy nie będą mieć - bo zarobki miesięcznie są na poziomie 10-15 dolarów i dlatego wielu z nich wyjeżdża. - Mamy teraz kontakt ze światem przez internet, więc wiemy, jak świat wygląda. Na Kubie jest po prostu ciężko.

Kubańczyk mieszkający w Łowiczu powiedział nam, że są dwa powody, dla których warto odwiedzić jego ojczyznę: pierwszy to ludzie, drugi - to plaże. Faktycznie wygląda to pięknie fot. Zbiory prywatne

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

MichałMichał

4 5

Pomysł tego "programu" był zaiste genialny. Pomysłodawca powinien go sfinansować z własnej kasy.

15:15, 11.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ewaaaewaaa

0 10

ciekawe gdzie kupił wize pobytową?

18:10, 11.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

JaJa

1 7

A to polskich kierowców już nie ma?

21:58, 12.01.2024
Odpowiedzi:3
Odpowiedz

PasażerkaPasażerka

8 1

A ja powiem tak....oby wszyscy Polacy byli tak sympatyczni i empatyczni jak ten Pan.
Cieszę się,że ten Pan zastąpił poprzednich kierowców ( Polaków) na mojej trasie do szkoły. Nasi rodacy byli tak chamscy i opryskliwi, że uważam, że nigdy nie powinni zostać dopuszczeni do wożenia młodzieży.

22:10, 12.01.2024

StbStb

1 2

Celowa robota. Na tych trasach jezdzi sporo osob i chodzi o to zeby ich przyzwywczaic do takiego stanu rzeczy.... Przez ryzego lisa bedzie ich pelno. Zonaczymy czy wtedy frajerka pasazerka bedzie tez tak gadac...

06:48, 13.01.2024

Bo to Bo to

2 1

Bo to projekt za unijne pieniadze a program unii jest taki zeby bylo multi-kulti - wymieszanie a co za tym idzie wynaradawianie spoleczenstwa

06:51, 13.01.2024

StbStb

1 4

Fajnie ze kolege z Kuby juz stac na takie bluzy... Napweno dobrze tam zarabia ale coz to swiadczy tylko o polakach - i o tym jak nisko upadlismy...

07:24, 13.01.2024
Odpowiedzi:1
Odpowiedz

........

0 0

Ta bluza kosztuje 100-150 zł

13:24, 18.01.2024

nowynowy

3 0

czytam te komentarze pozytywne i negatywne są zróżnicowane jak widac ale nie moge jednego zrozumiec takiej *%#)!& wypowiedzi ze rudy.... przygotowuje juz nas ten co to pisze to sądze że typowy beneficjent świadczeń plus chłopie zrób uprawnienia na autobus i tez jezdzij ale nie w pl tylko np w hiszpani i zdaj tam egzamin tu człowiek z dakeka pracuje na siebie uczciwie nie jak większosc łowiczan z pekinu jak pani napisała pełna kultura u człowieka należałoby zeby niektórzy tzw panowie kierowcy z pl się tego nauczyli

09:58, 13.01.2024
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

salo-nowysalo-nowy

0 3

nie przesadzaj z tą uczciwością. Trzeci świat nigdy nie dostosuje się do pracy w europie. Przyzwyczajeni są do życia z dnia na dzień. Ten studiował w Polsce, znaczy że pochodzi w elity Fidela, czyli pracą się nie zhańbił

11:16, 13.01.2024

A może A może

0 2

A może on jako polityczny w Polsce siedzi

12:07, 13.01.2024

BarbaraBarbara

0 0

Takie pytanie. Wie ktoś co się stało z obywatelami czarnej karnacji, którzy w czasie sprzedaży wiz tłumnie przemieszczali się po naszej wsi ?

11:28, 15.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ŁowiczakŁowiczak

1 1

Ludzie ten facet jest dużo milszy niż nasi kierowcy, jest pomocny nie to co nasze miejscowe kołki. To bardzo uśmiechnięty kierowca. Ponadto jeździ zdecydowanie lepiej niż polscy kierowcy bo uczył się tego na Kubie. Przypuszczam, że może z 1 z was komentujących był na Kubie reszta zna ten kraj z opowieści kleru.

16:52, 16.01.2024
Odpowiedzi:2
Odpowiedz

ZdziwionyZdziwiony

0 0

Byłem na Kubie oraz w Meksyku, Brazyli, Argentynie i nie tylko.
Ale co ma piernik do wiatraka?
Co ma z tym wspólnego Kler???

20:23, 17.01.2024

GomezGomez

0 0

Nie wiem jak jeździ ten kierowca , ale z tego co widziałem na Kubie to nie mają zbyt wiele dróg i znaków więc jeśli jest dobrym kierowcą to pewnie nauczył się już w Polsce

10:15, 18.01.2024

RoksanaRoksana

1 0

Najlepszy kierowca! <3

13:22, 18.01.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%