Netflix informował o podwyżkach mailowo i po zalogowaniu na konto, ale zakładał, że brak sprzeciwu oznacza zgodę na nowe warunki. Prezes UOKiK-u, Tomasz Chróstny, porównał to do sytuacji, w której ktoś zmienia zasady gry bez pytania, czy nadal chcesz w niej uczestniczyć. Według prawa każda zmiana w umowie subskrypcyjnej, w tym podniesienie ceny, wymaga świadomej, wyraźnej zgody klienta. Brak reakcji nie może być traktowany jako akceptacja.
Jeśli UOKiK potwierdzi zarzuty, Netflix może zapłacić wysokie kary, nawet do 10% swoich obrotów. Urząd podkreśla również, że firma może zostać zobowiązana do zwrotu niesłusznie pobranych opłat użytkownikom.
Netflix nie jest jedynym serwisem, który znalazł się na celowniku UOKiK-u. Urząd prowadzi podobne postępowania wyjaśniające wobec gigantów takich jak Apple, Disney+, Google (YouTube Premium), HBO Max, Microsoft (Game Pass), Sony (PlayStation Plus) czy Adobe. Wiele z tych firm zadeklarowało już wprowadzenie zmian, ale UOKiK oczekuje czegoś więcej niż tylko modyfikacji na przyszłość. Chce, aby serwisy automatycznie zwracały pieniądze za niesłusznie pobrane opłaty.
Jeśli zarzuty wobec Netflixa się potwierdzą, zakwestionowane zapisy regulaminów przestaną obowiązywać, a użytkownicy, których dotyczyła podwyżka, mogą liczyć na rekompensatę. Czy korzystasz z któregoś z tych serwisów? Sprawdzasz, czy regulaminy zmieniają się na twoją niekorzyść? Fot: yousafbhutta/Pixabay
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Tomasz Kowalski [email protected]