Ruszyły wiosenne rozgrywki ligi okręgowej „Kipsta”. Do rywalizacji przystąpiły wszystkie zespoły z powiatu łowickiego z wyjątkiem Olimpii Niedźwiada, która wycofała swój udział.
W sobotę pierwszy mecz po zimowej przerwie, w ramach 16. kolejki zagrała na wyjeździe Laktoza Łyszkowice. Mimo wysoko ustawionej poprzeczki, spotkanie udało się zakończyć wysokim zwycięstwem. Laktoza pokonała Wołuczę 4:1. Gospodarze jako pierwsi strzelili bramkę i do przerwy utrzymał się wynik 1:0. To jednak nie zniechęciło graczy z Łyszkowic do podejmowania ataków. Rozpędzili się dopiero w drugiej połowie, ale za to bardzo skutecznie. Świadczą o tym cztery strzelone gole autorstwa: Bartosza Placka, Łukasza Nagańskiego, Michała Bryszewskiego i Jana Krupy.
- To było naprawdę ciężkie spotkanie, ale tego dnia graliśmy bardzo dobre zawody. Od samego początku narzuciliśmy swoje tempo gry, ale to gospodarze w 18. minucie wyszli na prowadzenie. Z każdą kolejną akcją było coraz bliżej wyrównania, jednak do szatni schodziliśmy z wynikiem 1:0 w „plecy", co prawda udało nam się strzelić dwie bramki, jednak sędzia dwukrotnie podnosił chorągiewkę sygnalizując spalonego. Bramki zaczęły wpadać dla nas dopiero w drugiej połowie i to bardzo szybko bo już w 49. minucie Bartosz Placek silnym strzałem daje nam wynik 1:1. Obraz gry nie zmienił się, czyli nieustanne obleganie bramki Wołuczy. Nie brakowało strzałów na bramkę rywala, ale dobrze spisywał się bramkarz gospodarzy i to dzięki jego interwencją Wołucza grała jeszcze punkty w tym spotkaniu. W końcu w 74. minucie przełamaliśmy mur i wyszliśmy na prowadzenie po rzucie rożnym. Łukasz Nagański, zawodnik od zadań specjalnych skorzystał z dobrego dośrodkowania Krystiana Kruka i głową kieruje piłkę do siatki. Później już tylko podwyższyliśmy wynik na 1:3 i 1:4 w 80. minucie Michał Bryszewski i 87. minucie Jan Krupa. To było świetne spotkanie moich zawodników, od pierwszej do ostatniej minuty spotkania dominowaliśmy nad rywalem, a każdy z zawodników, również ci co weszli z ławki dali z siebie 100%. To dopiero pierwsze spotkanie na wiosnę, liga jest wymagająca i długa. Dziękuję moim zawodnikom za zostawione „serducho” na boisku - opowiedział o spotkaniu Patryk Ignatowski, trener GLKS Laktoza Łyszkowice.
Doskonałą formę zaprezentowali w wyjazdowym meczu podopieczni trenera Dawida Ługowskiego, pokonując w niedzielę LUKS Juvenia Wysokienice 6:1 (3:0), choć nie obyło się bez zgrzytu w postaci czerwonej kartki. Orzeł już w pierwszej połowie mocno przystopował gospodarzy strzelając trzy gole, dwa za sprawą Jana Haczykowskiego i jeden Huberta Gutkowskiego, tracąc jednego, który na koniec okazał się jedynym, jaki zdobyła Juvenia. W drugiej połowie zespół z Nieborowa dołożył kolejne trzy skuteczne trafienia, których wykonawcami byli Piotr Tkacz - po rzucie karnym w 61. minucie, Volodymyr Molodchenko i Michał Fabijański. Komplet punktów pozwolił drużynie trenera Ługowskiego zasiąść na fotelu lidera z dwoma punktami przewagi nad drugą z kolei GLKS Laktoza 1955 Łyszkowice, która wyprzedziła GKS Manchatan Nowy Kawęczyn.
- Zwycięstwo po dobrym meczu, a zwłaszcza pierwszej połowie, w której zagraliśmy dokładnie tak jak sobie zaplanowaliśmy. Fajne akcje, domknięte bramkami i dobra praca całego zespołu w ofensywie i defensywie. Po przerwie dopóki gramy do przodu wszystko układa się dobrze. Niestety, gdy trzeba było atakować, w kilku momentach niepotrzebnie zaczynamy grać do tyłu i sami narobiliśmy sobie chwilowych problemów. Niestety mecz kończymy z czerwona kartką, żółtą kartką zawodnika na pauzę w następnym meczu i straconą bramką... W takim meczu, takie rzeczy nie mają prawa się stać... Jedynym usprawiedliwieniem jest fakt, że aż siedem zmian dokonałem i na pewno wejście w mecz tylu zawodników zawsze zachwieje równowagę zespołu. Wynik był jednak dobry i jakość na ławce bardzo wysoka, a trzeba dać szansę zaprezentowania się wszystkim dostępnym zawodnikom - skomentował Dawid Ługowski, trener LKS Orzeł Nieborów.
Zadowoleni z pierwszego meczu mogą być również podopieczni trenera Marcina Rychlewskiego z rezerw łowickiego Pelikana. W niedzielę zmierzyli się na wyjeździe z Widokiem Skierniewice, który pokonali 4:1. Do przerwy obydwa zespoły strzeliły po jednym golu, jednak druga odsłona spotkania była już zdecydowanie od kontrolą biało-zielonych. Na listę strzelców wpisali się: Szymon Zagajewski, Jan Pietrzak 2 i Mateusz Macho.
- Cieszą trzy zdobyte punkty ale jeszcze bardziej styl w jakim je zdobyliśmy. Zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Szczególnie w drugiej połowie byliśmy dobrze zorganizowani i bardzo skuteczni - ocenił Marcin Rychlewski, trener KS Pelikan II Łowicz.
Punktów nie udało się zdobyć drużynie Olimpii Chąśno, która pod wodzą nowego trenera Jacka Walczaka zainaugurowała wiosenne rozdanie. Rozegrany w Lipcach Reymontowskich mecz z Jutrzenka Drzewce zakończyli porażką 0:2, w każdej połowie tracąc po jednej bramce.
- Niestety z wyjazdu do Drzewiec wracamy bez punktów. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz, ze względu na specyficzne, nie najlepszej jakości boisko. Zanim się zaadoptowaliśmy do warunków to w niegroźnej z pozoru sytuacji straciliśmy bramkę. Ogólnie w pierwszej połowie zagraliśmy dość pasywnie i nie była ona dobra w naszym wykonaniu. Na drugą połowę wyszliśmy bardzo zmobilizowani i od początku ruszyliśmy na rywala. Zamknęliśmy ich na połowie i kiedy wydawało się, że bramka to tylko kwestia czasu gospodarze wyprowadzili bardzo dobrą kontrę, po której podwyższyli wynik meczu. Po tym fakcie bardzo umiejętnie się bronili, a my nie potrafiliśmy wykończyć stwarzanych sytuacji. Dzisiaj musieliśmy uznać wyższość gospodarzy. Nam pozostaje zrehabilitować się w kolejnym meczu w Skierniewicach - podsumował Jacek Walczak, nowy trener GKS Olimpia Chąśno.
Od remisu rozpoczęli rundę wiosenną podopieczni trenera Pawła Kutkowskiego. W niedzielę LKS Czarni Bednary zagrali z UKS SMS Łódź i choć do przerwy przegrywali 0:2, w drugiej połowie udało się odrobić stratę i zakończyć pojedynek wynikiem 2:2. Akcje w wykonaniu Czarnych domknęli bramkami Kacper Olak i Dominik Myczka.
- Ważny punkt przywieziony z Łodzi na inaugurację z młodym wybieganym zespołem. Po problemach, jaki mieliśmy jeszcze półtora miesiąca temu, udało się stworzyć całkiem interesującą drużynę. Podnieśliśmy się ze stanu 0:2 na 2:2, a wręcz jest delikatny niedosyt z tego powodu, że grając w jednego więcej jakieś dwadzieścia minut, mieliśmy swoje okazje, żeby ten mecz wygrać. Niestety źle weszliśmy w pierwszą połowę, a właściwie od dwudziestej minuty, ze względu na mocny pressing przeciwnika i nasze indywidualne błędy, straciliśmy dwie bramki i trzeba powiedzieć, że tę drugą część pierwszej końcowy trochę przespaliśmy, natomiast na druga połowę zareagowaliśmy bardzo dobrze. Wyszliśmy wysokim pressingiem, mocno atakowaliśmy, bez kalkulacji, chcieliśmy udowodnić, że nie przyjechaliśmy tutaj przegrać meczu, ale wywalczyć punkty i punkt się udało wywalczyć. Natomiast delikatny niedosyt pozostaje z tego względu, że to nie trzy a jeden , bo była szansa na trzy punkty. Ale moja drużyna pokazała charakter i ja tego oczekuję od tych chłopaków, a mam nadzieję, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej. - ocenił Paweł Kutkowski, trener i zawodnik LKS Czarni Bednary.
16. kolejka ligi okręgowej „Kipsta” Skierniewice - grupa IV:
1. LKS Orzeł Nieborów (2) |
17 |
41 |
49-20 |
2. GLKS Laktoza 1955 Łyszkowice (3) |
17 |
39 |
55-27 |
3. GKS Manchatan Nowy Kawęczyn (1) |
17 |
39 |
61-35 |
4. RKS Mazovia Rawa Mazowiecka (4) |
16 |
34 |
35-17 |
5. GKS Olimpia Chąśno (5) |
17 |
33 |
44-14 |
6. Unia II Skierniewice Sp. zoo (6) |
17 |
31 |
37-25 |
7. KS Jutrzenka Drzewce (7) |
17 |
30 |
41-33 |
8. LUKS Juvenia Wysokienice (8) |
17 |
23 |
46-40 |
9. GKS Bedlno (10) |
17 |
22 |
41-38 |
10. MLKS Widok Skierniewice (9) |
17 |
22 |
48-46 |
11. GLKS Wołucza (11) |
17 |
20 |
28-40 |
12. UKS SMS Łódź (12) |
17 |
19 |
44-33 |
13. KS PreZero II Kutno (13) |
17 |
19 |
26-36 |
14. KS Pelikan II Łowicz (14) |
17 |
16 |
34-54 |
15. LKS Czarni Bednary (15) |
17 |
12 |
26-54 |
16. LKS Olimpia Niedźwiada (16) |
30 |
7 |
26-124 |
17. kolejka ligi okręgowej „Kipsta” Skierniewice - grupa IV (2024.03.27-30k):
14. kolejka klasy A - grupa 2:
1. GLKS Andrespolia Wiśniowa Góra (1) |
15 |
42 |
61-4 |
2. LKS Gałkówek (2) |
14 |
36 |
62-17 |
3. AMII Łódź (3) |
14 |
29 |
49-23 |
4. KME Czarni Smardzew (4) |
14 |
28 |
30-18 |
5. SKF Naprzód Jamno (5) |
15 |
25 |
43-31 |
6. LKS Start Złaków Borowy (7) |
15 |
24 |
28-26 |
7. LZS Victoria Bielawy (6) |
15 |
24 |
36-35 |
8. MKS Zjednoczeni II Stryków (8) |
15 |
22 |
33-39 |
9. LKS Huragan Swędów (9) |
15 |
18 |
33-46 |
10. Klub Piłkarski Byszewy (10) |
15 |
18 |
26-43 |
11. LKS Sokół Popów (12) |
15 |
12 |
25-41 |
12. GKS Pogoń Rogów (13) |
15 |
12 |
26-47 |
13. SKS Astra Zduny (14) |
15 |
12 |
23-45 |
14. WKS Meteor Reczyce (11) |
26 |
15 |
29-87 |
14. kolejka klasy A - grupa 9:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz