Żadna z wystawianych dotąd oper na scenie przed pałacem Radziwiłłów w Nieborowie nie przyciągnęła takich tłumów jak sobotni "Czarodziejski flet" Wolfganga Amadeusza Mozarta. Spektakl obejrzało ponad dwa tysiące widzów.
[FOTORELACJA]7327[/FOTORELACJA]
Organizatorem wydarzenia było Muzeum w Nieborowie i Arkadii, Fundacja Trzy Trąby, założona i prowadzona przez członków rodu Radziwiłłów oraz Stowarzyszenie Polskich Artystów Muzyków oddział warszawski.
Tuż przed rozpoczęciem opery o godz. 20.00 przez Aleję Lipową ciągnął zwarty szereg samochodów, niestety o tej porze trudno było już znaleźć wolne miejsce do zaparkowania blisko pałacu, więc zarówno przy tej Alei, jak i Alei Legionów wiodącej do Kompiny, samochody stanęły na poboczach, na długości kilkuset metrów. Parkowano przy hotelu Na rozdrożu i w bocznych uliczkach odchodzących od głównej drogi. Natomiast przed sceną wszystkie miejsca siedzące były zajęte, dlatego bardzo dużo osób rozsiadło się na kocach lub na leżakach i składanych krzesłach, które ze sobą przynieśli.
Kurator muzeum Monika Antczak powiedziała nam kilka dni przed spektaklem, że liczy na pogodę, bo wcześniejsze opery nie miały do niej szczęścia. Tym razem się udało.
Muzeum w Nieborowie organizując po raz piąty plenerowe widowisko operowe przed radziwiłłowskim pałacem, ponownie odniosło ogromny sukces, wydaje się, że największy z dotychczasowych. Tak frekwencyjny jak i artystyczny. O frekwencyjnym wspomnieliśmy wyżej, artystyczny natomiast, bo poziom wokalny był znakomity - publiczność nagradzała oklaskami kolejne arie i duety. Posłuchajcie:
Akustyka w plenerowej scenerii była bez zarzutu, kostiumy barwne i bogate, gra aktorska także bardzo dobra (świetny Papageno). Klasą dla siebie były animacje komputerowe wyświetlane na frontonie pałacu, wprowadzające elementy baśniowości, tak przecież oczywiste w tej akurat operze.
Słowem: inscenizacja opery była zachwycająca pod każdym względem. Na scenie wystąpili młodzi śpiewacy, i tak w w kolejne role wcielili się: Tamino - Jacek Szponarski, Papageno - Mateusz Kulczyński, Pamina - Julia Pliś, Sarastro - Karol Skwara i Królowa Nocy - Joanna Mikuła. Oprócz wystąpili soliści Dziecięcego Chóru "Artos" i Chór "Choir" oraz orkiestra "La Scoperta".
Pewnym mankamentem, ale tylko dla części widowni, zgromadzonej po lewej stronie blisko sceny, było to, że nie były tam widoczne polskie napisy tłumaczące niemiecki tekst partii śpiewanych (dialogi mówione były po polsku). No ale to "wina" samych widzów, że przybyło ich tylu, że zajmowali każde dostępne miejsce - a nie każde gwarantowało ten sam komfort oglądania.
Spektakl trwał sporo ponad dwie godziny, a mimo to ogromna większość widzów słuchała do końca, brawami dziękując artystom długo po wybrzmieniu ostatnich dźwięków.
I choć może dla większości widzów symbolika wolnomularska tak obecna w tej operze była cokolwiek obca, to jednak muzyka broniła się sama, była po prostu piękna. Gdy przed spektaklem Maciej Radziwiłł, szef fundacji Trzy Trąby życzył zebranym, nawiązując do trwającej kampanii wyborczej, by wybierali ludzi, którzy kochają muzykę, wzbudziło to szmer uznania, by nie powiedzieć aplauzu na widowni. Gdy spektakl się kończył, można było jeszcze bardziej przyklasnąć jego słowom. Muzyka po prostu łączy - o ile jest dobra. Ta taką była.
mieszkanka09:31, 10.09.2023
ludzie spodziewają się dobrej zabawy , czegoś co znają , co łatwo wpada w ucho , a nie niemieckiego bełkotu ???
nA13:12, 10.09.2023
Było pięknie...❤️❤️❤️
Totos01:30, 12.09.2023
To prawda. Nic dodać nic ująć
(. .)18:09, 10.09.2023
...oczarował ... wielkie słowo, niemieckiego nie uwielbiam, może gdyby mój dziadek był w wermachcie, może miałbym inny pogląd na to przedstawienie
Jaroslaw18:17, 10.09.2023
Naprawde nikt nie zmuszal do sluchania.
do (. .)21:49, 10.09.2023
Cebulandia polska, to po dziadku tak masz, czy sam z siebie na gamonia wyrosłeś?
Teresa08:21, 11.09.2023
Co to za kretynski komentarz.Dobrze ci ten pis namieszał w glowie.Reszte zycia spędzisz na nienawisci do Niemcow.Gratuluje postawy życiowej.Nawet Mozart uwikłany w bieżącą politykę
do Teresy11:26, 11.09.2023
hamuj słownictwo. Pomieszkaj trochę w Niemczech w różnych landach a dowiesz się jakie zdanie z dziada pradziada mają zakorzenione o polakach. A jeśli chodzi o mojego dziadka, to 4 lata był na robotach przymusowych i codziennie jadał zupę z brukwi
FRANEK13:04, 11.09.2023
A kogo obchodzi, co robił twój dziadek i co jadał. Dał się złapać to go wywieźli, a zresztą co to za Polak co się daje Niemrom łapać i jeszcze dla nich pracuje przez cztery lata za miskę kitowej zupy. Zastanów się co piszesz.
Vinci20:07, 11.09.2023
Do Franek
A co robił twój dziadek lub pradziadek w czasie okupacji?
Jold22:14, 11.09.2023
Muzyka przepiękna, nawet trzygodzinne stanie na żwirku nie zniechęciło mnie, żeby oglądać i słuchać do końca. Poprostu cudny wieczór. Dziękuję organizatorom?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
7 0
na disco w polu
3 2
Prosze sie nie zameczac tym belkotem.Pewnie niedlugo Boys albo Zenek zagraja w pobliskiej remizie.
3 0
Jeżeli już to proszę nie tykać - Zenek, Boys - bo na to nie zasłużyli.
No i strażaków też - WYZSZO EMINECJO.
1 1
wez przykład z ~~ nA - w taki sposób się komentuje, bez przytupu.
1 0
„ Jeżeli już to proszę nie tykać - Zenek, Boys - bo na to nie zasłużyli.
No i strażaków też - WYZSZO EMINECJO.”
Faktycznie, nie zasluzyli, zeby porownywac ich „tworczosc” z muzyka, moj blad.
A o strazakach ani slowa nie bylo, remiza to jedynie budynek, polecam czytac ze zrozumieniem.