Około trzystu biletów stępu do skansenu w Maurzycach sprzedano dziś do godziny 14-tej. Jak ocenia kasjerka Jadwiga Muras do godziny 17-tej ta ilość dobije do pięciuset. To więcej niż w normalną, dobrą, letnią niedzielę.
Zadowolenia nie ukrywał też spotkany przez nas w skansenie Grzegorz Dębski, dyrektor muzeum w Łowiczu, w ramach którego działa skansen. Przyczyną dużego zainteresowania jest oczywiście "Święto Matki Boskiej Zielnej w Maurzycach" - impreza oferująca udział m.in. w warsztatach tworzenia "zielek" - czyli bukietów tworzonych zwyczajowo w święto Wniebowzięcia NMP, zwane tradycyjnie świętem Matki Boskiej Zielnej. Do Maurzyc wybrali się licznie tak łowiczanie, jak i mieszkańcy odległych miast, rejestracje samochodów stojących na parkingu były zarówno z centralnej Polski, jak i, bywały, z Małopolski i z Pomorza.
Tutaj gorąco, w Grecji jeszcze gorzej
Oprócz układania bukietów w skansenie proponowane są dziś także warsztaty tworzenia pająków, warsztaty wycinankarskie i warsztaty tkackie. Prowadzą je pracownicy muzeum, ale i twórcy ludowi. Na przykład na stanowisku wycinankarskim zastaliśmy panią Halinę Theodorakopoulos z Łowicza. Nie narzekała na brak zainteresowania, przeciwnie, od rana nie miała ani chwili wytchnienia. Pani Halina ma męża Greka, ale w sezonie letnim zawsze czas spędza w Polsce, tylko mąż jest w stanie wytrzymać greckie upały w środku lata, ona woli o tej porze roku być tutaj - choć i tu każdy z gości oceniał, że dziś jest wyjątkowo gorąco. Pani Halina przyznaje, że nie wywodzi się z rodziny o tradycjach rękodzielniczych, wycinanki nauczyła się po przejściu na emeryturę - i bardzo sobie to zajęcie chwali.
Mogli wykonać małego pajączka
Ani chwili dla siebie nie miała od rana także pani Dorota Skolimowska pokazująca jak się wykonuje łowickie pająki. Obie z Marianną Narewską z muzeum opowiadają, że były takie chwile, że w stodole, w której zorganizowano warsztat ustawiała się kolejka turystów chcących dostać się do stołu, by tworzyć pająki. Każdy, kto mógł próbować, wykonywał mały "zwis" - element pająka, który mógł wziąć z sobą. Był to właściwie pajączek w miniaturze. Opowiadają nam o nim Marianna Narewska i Dorota Skolimowska.
Nawłoć trafiła do bukietów
Wśród gości spotkaliśmy m.in. pana Waldemara, pochodzącego z Górek w Łowiczu, od wielu już lat mieszkającego w Warszawie. Przyjechali z żoną i dziećmi do Maurzyc po raz drugi, by im pokazać piękno łowickiej kultury. Dzieci, chłopiec i dziewczynka, z zaciekawieniem pracowały przy pająkach. Gdy byli poprzedni raz były jeszcze zbyt małe, by docenić i zainteresować się tym, co tu mogą zobaczyć.
A pan Waldemar zwrócił naszą uwagę na to, jak powszechnie zaczęto w bukietach stosować nawłoć - której żółte kwiaty są piękne, ale która, jako roślina napływowa, ekspansywna, zaczyna wypierać wszystkie inne kwiaty z polskich łąk i nieużytków.
Obejrzyjcie naszą fotogalerię z tego upalnego dnia w skansenie.
Pogańskie imprezy15:54, 15.08.2024
Normalne pogan ciągnie do pogaństwa i bożków z gipsu królowej paciamamy z watykanu zamiast do Boga Jezusa
Co znaczy16:18, 15.08.2024
-normalne pogan-? To są i nienormalne pogan? Pacia z mamą miał prawdy objawione w dni targowe głosić i tego nie czyni. Natomiast w necie kozaczy, że ho ho.
Stylistycznie 16:36, 15.08.2024
Nie wiem co w tym artykule najważniejsze... Czy życiorys Pań? Czy ilość aut... Na wstępie redakcjo opisujemy najważniejsze informacje co to za dzień jakie święto a nie skupiamy się na kasjerce i biletach
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
2 0
W punkt komentarz🙂