Większość z nas nie rusza się z domu bez portfela, telefonu i kluczy. Piotr Suder z podkutnowskiego Żychlina do tego zestawu dokłada talię kart, czyli coś, co bardzo często przydaje mu się w trakcie wykonywania sztuczek.
Piotr Suder dwa lata temu skończył szkołę średnią. Od dziesięciu lat zajmuje się iluzją, a od około trzech lat występuje nie tylko dla własnej frajdy, ale także publicznie. Właśnie z tym wiąże swoją przyszłość.
- Zaczęło się od sztuczki pokazywanej mi przez siostrę. Chciałem się odegrać i tak mi zostało. Na rodzinnych imprezach czy chcę, czy nie, zawsze robię za animatora dla dzieci – mówi Piotrek.
Znajomi, czy nauczyciele młodego iluzjonisty również lubią jego sztuczki, chociaż – jak dodaje – bywają różne reakcje na bardziej niebezpieczne pokazy.
Iluzjonista stara się wypracować swój własny styl, ale – co jest w stu procentach zrozumiałe – podpatruje najbardziej znane osoby w tym fachu. Stara się również nieco czerpać ze świata komików i stand-upu, pisarzy i reżyserów.
Żychlinianin w swoich występach nie unika mocnych pokazów. Publiczność czasami jest nimi zszokowana, ale zarówno na te sztuczki, jak i na samego artystę, reaguje z ogólną sympatią. Jego pokazy przypadają do gustu zwłaszcza młodszym pokoleniom.
W internecie łatwo natknąć się na materiały dokumentujące, jak Piotrek pokazuje swoje sztuczki osobom przypadkowo spotkanym na ulicy. Takie nietypowe interakcje z przechodniami służą mu do przećwiczenia danej sztuczki, albo przygotowaniu zdjęć czy filmów promocyjnych.
Ostatnio zaprezentował taki pokaz:
[ZT]330024[/ZT]
Przed występem zwykle mam chwilę na wyciszenie, żeby się nie stresować i żeby występ dawał mi przyjemność – opisuje iluzjonista.
Jak mówi wpadki w trakcie pokazów się zdarzają, ale zawsze udaje mu się z nich wybrnąć. Dodaje, że często w takich przypadkach sztuczka wychodzi nawet lepiej, niż pierwotnie zakładał.
- Każdy, kto zajmuje się tego typu rzeczami, musi wyrobić w sobie tę empatię, żeby lepiej łączyć się z widownią. Ważna jest pewność siebie, charyzma. Niektórzy mają lepszy start, inni nie, ale te cechy zawsze trzeba dopracowywać do zadowalającego poziomu, bo jednak wydaje mi się, że przez pierwszych kilkanaście miesięcy, czy przez pierwsze lata, występy przed publicznością mogą być stresujące – podkreśla Piotrek.
To słabo09:42, 04.09.2025
promować takich ludzi. Z drugiej strony, to ten człowiek odniósł niebywały sukces - nie upadł na głowę.
Katarzyna Broda [email protected]