Mieszkańcy zajęli się ratowaniem kasztanowców rosnących wokół kościoła pw. św. Augustyna w Bratoszewicach. 26 drzew zagrożonych jest wymarciem z powodu szkodnika zwanego szrotówkiem kasztaneczkowiaczkiem.
Uschnięte, zrudziałe i zwiędnięte liście to nie efekt nadchodzącej jesieni, ale właśnie inwazji niewielkiego motyla. Z tego powodu Stowarzyszenie Przyjaciół Bratoszewic w porozumieniu z proboszczem parafii ks. Mateuszem Ciepluchą postanowiło przystąpić do działania.
Wokół inicjatywy udało się zgromadzić, jak na pierwszy raz całkiem niemało, bo 15 osób, które 6 września stawiły się na dziedzińcu kościoła, by zgrabić przedwcześnie opadłe liście, bo to właśnie w nich wylęgają się i w nich zimują poczwarki szkodnika.
Jakie były efekty ich pracy i czy akcja będzie kontynuowana - przeczytasz w najnowszym numerze Wieści z Głowna i Strykowa.
0 0
Czemu TEN RYJ SOBOLA straszy mnie z bloku ŁSM???!!!! Jakim prawem???!!!!! Ktos to zbada???
0 0
Gdyby nie ważne sprawy tu w Łowiczu to bym pojechała na rowerze wspomóc parafię w bratnich Bratoszewicach w walce ze szkodnikami. Rozjeżdżałabym je, te kasztańskie robale moim rowerem.