Trwa zbiórka na leczenie niespełna 7-miesięcznej Zuzi Mielczarek z Dmosina, która od ponad 3. miesięcy walczy z bardzo złośliwym nowotworem.
Początkowa diagnoza dawała jeszcze szanse na wyleczenie w Polsce, dziś okazuje się, że Zuzia ma bardzo rzadkiego guza z grupy mięsaków tkanek miękkich-rhabdoid. Guz jest umiejscowiony w śródpiersiu, przesuwa serduszko, tchawicę, otacza aortę, stąd brak możliwości operacji w Polsce.
Tutaj można wesprzeć zbiórkę:
https://www.krwinka.org/podopieczni/zuzanna-mielczarek
Na facebook'owej grupie z licytacjami: Licytacje dla Zuzi
Poprzez imienny przelew internetowy, kierując wpłatę z dopiskiem: Zuzanna Mielczarek na konto PKO BP nr 33 1440 1231 0000 0000 0184 1262.
Zuzia przyszła na świat 9 marca 2023 r. Od narodzin była bardzo spokojnym i pogodnym dzieckiem, nie było z nią żadnych problemów, wszystko wskazywałoby na to, że rośnie zdrowa i silna dziewczynka. Na początku czerwca Zuzia zaczęła być marudna, przestała przesypiać noce, pojawił się brak apetytu, a co za tym idzie niewystarczająco przybierała na wadze. Młodzi rodzice Zuzi zaczęli szukać przyczyny jej zachowania, a z każdą kolejną wizytą u lekarza podejrzewany był brak tolerancji pokarmu. Zmiana mleka niestety nie dawała żadnych rezultatów, a do objawów wymienionych wyżej dołączyły postękiwania i wymioty. 22 czerwca Zuzia trafiła do szpitala z powodu niskiej wagi i ten dzień wywrócił życie rodziny o 180 stopni.
Z powodu postękiwania zrobiony został rentgen klatki, po którym okazało się, że Zuzia ma bardzo duże zmiany w klatce. Tego samego dnia rodzice usłyszeli od lekarzy, że to, co Zuzia ma w klatce to guz. Kolejnego dnia przewieziono dziewczynkę do innego szpitala, gdzie dostała ratunkową chemię, bo nie było czasu na to, by czekać na rozpoznanie, gdyż jej stan z godziny na godzinę się pogarszał.
Zuzia była w tak złym stanie z załamaniem oddechowym, że tlen jej nie wystarczał i potrzebowała pomocy respiratora i spędziła tylko 1 dzień na oddziale onkohematologii.
"Naszą córeczkę przeniesiono na oddział intensywnej terapii. Kiedy pozwolono nam zobaczyć Zuzię podpiętą pod wszystkie monitory, wspierający oddech respirator, dotarło do nas w jakiej sytuacji tak naprawdę jesteśmy i w jak ciężkim stanie jest. Lekarze po przyjęciu powiedzieli nam, że zrobią wszystko by jej nie zaintubować, bo na to nie pozwala wielkość guza, który uciskał wszystkie narządy w klatce. Strach przed każdym kolejnym dniem i odwiedzinami Zuzi na intensywnej terapii, by nie zobaczyć jej tylko zaintubowanej był ogromny.. Mimo tego, że Zuzia jest niemowlakiem to bardzo dzielnie znosi wszystkie badania i chemioterapię. Jest pogodna i uśmiechnięta. Z dnia na dzień widzimy jej postępy w rozwoju. Bardzo często to ona nam daje siłę i mobilizację do walki."
Poddanie Zuzi operacji możliwe jest w szpitalu w Barcelonie, jeśli po rozpoznaniu guza potwierdzona zostanie diagnoza z Polski, Zuzia musiałaby przyjąć też 5 cykli chemioterapii i pozostać przez 8 miesięcy w Hiszpanii. Wiąże się to z ogromnymi kosztami, których młodzi rodzice nie są w stanie pokryć sami, dlatego też zwracają się z prośbą do Was:
"Kochamy Zuzię najbardziej na świecie i zrobimy wszystko, by była z nami i dalej rozpromieniała nasze życie jak do tej pory. Prosimy o pomoc w ratowaniu życia naszego aniołka."
Tata Zuzi jest strażakiem ochotnikiem i w akcję pomocy w zebraniu potrzebnej sumy włączają się kolejne jednostki straży w ramach challenge'u "Serce dla Zuzi".
Zadanie polega na tym, że wytypowana jednostka/urząd/stowarzyszenie itd. robią serce dla ZUZI i nominują dalej.
Czas na wykonanie zadania to 48h.
Tworzymy i wpłacamy co najmniej 50 zł na konto ZUZI.
Wytypowani, którzy nie wykonają zadania zasilają skarbonkę o 100 zł.
fot. OSP Wola Cyrusowa
fot. OSP Brzeziny
Na chwilę obecną do zebrania pozostało ponad 1.350.000 zł. Wierzymy, że się uda.
[ZT]302791[/ZT]