Wspólnie oglądali występ Zbigniewa Bródki na Igrzyskach Olimpijskich także uczniowie Szkoły Podstawowej w Domaniewicach.
Przed startem domaniewickiego panczenisty czuć było napięcie. Zebrani w świetlicy nauczyciele i uczniowie, choć przyznawali, że o medal nie będzie łatwo, wierzyli, że ich krajan może sprawić niespodziankę.
Gdy Bródka rozpoczął swoją rywalizację z Brianem Hansenem, wszyscy głośno dopingowali, skandując "Zbyszek, Zbyszek!". W momencie, kiedy Polak pokonał jako pierwszy linię mety, wybuchła wielka radość, niektórzy padali sobie w euforii w ramiona.
Dopiero po chwili zorientowali się, że nie liczyło się zwycięstwo w parze, a cyferka pokazująca miejsce w klasyfikacji ogólnej. Koło nazwiska Zbigniewa Bródki widniała "4" i już wtedy wiadomo było, że mistrz olimpijski z Soczi tym razem wróci do domu bez medalu. Choć uczniowie oglądali zawody do końca, smutne miny mówiły wszystko.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz