Zamknij

EURO 2012 - przeżyjmy to jeszcze raz! (FOTO)

16:10, 14.06.2021 A.A Aktualizacja: 10:39, 15.06.2021
Skomentuj fot. archiwum NŁ fot. archiwum NŁ

Tak kiedyś przeżywaliśmy emocje związane z EURO. W 2012 roku mecz otwarcia pomiędzy Polską i Grecją można było obejrzeć na telebimie w Łowickiej Arenie Sportu na łowickich Błoniach.

Specjalnie dla was publikujemy archiwalne zdjęcia, które przypomną nam tamte chwile. Wśród kibiców można rozpoznać wiele znajomych twarzy.

Zachęcamy do oglądania! Przypominamy także tekst, który opublikowaliśmy w Nowym Łowiczanie.

 

EURO 2012 | Wielkie emocje w Łowickiej Arenie Sportu

Od euforii, przez rozpacz i obawy – do dumy

Euforia, żal, niemalże łzy, rozczarowanie i niedosyt – tak można opisać to, co działo się wśród kibiców piłkarskich podczas meczu otwarcia EURO 2012 pomiędzy Polską i Grecją, który na telebimie można było obejrzeć 8 czerwca w Łowickiej Arenie Sportu na łowickich Błoniach. A potem, jak u Hitchcocka, napięcie już tylko rosło. Mecz z Rosją nie pozostawił obojętnym niemal nikogo.

Na około godzinę przed wy­biegnięciem na boisko piłkarzy Polski i Grecji, nie było już bi­letów na to wydarzenie. Wej­ściówki kupiło tysiąc osób, spo­ra cześć z nich zaczęła pojawiać się w parku Błonie na 2 godziny przed pierwszym gwizdkiem. Nastroje wśród kibiców były dobre. – Wygramy 2:1 albo 1:0, nie dopuszczam do siebie inne­go wyniku. Wygramy – mówił łowiczanin Marcin Śledziński, który przyszedł na mecz wraz z przyjaciółmi z Bratkowic i Dą­browskiego w Łowiczu. – To jest nasze miasto, to jest nasza reprezentacja. Chcemy wspól­nie kibicować Polakom. Dzi­siaj wszyscy tworzymy jedność – dodawał Bartłomiej Woźniak.

Po pierwszej połowie me­czu euforia na trybunach była ogromna, Polacy po golu Ro­berta Lewandowskiego prowa­dzili 1:0, a do tego od końco­wych minut pierwszej odsłony grali z przewagą jednego za­wodnika. – No to jedziemy z nimi, po przerwie dorzucimy jeden, dwa gole i jest po me­czu – mówili kibice w przerwie tego spotkania. Głośne przy­śpiewki kibiców i dźwięk wu­wuzeli niosły się daleko poza łowicki park.

Druga połowa to był już jed­nak horror, a kibice co chwila łapali się za głowę – Grecy wy­równali i niewiele brakowało, by wygrali. – Szansy nie stra­ciliśmy, trzeba pokonać tylko kolejnych rywali – mówił po meczu jeden z kibiców. – Biało­-czerwone to barwy niezwycię­żone – śpiewali inni opuszcza­jący muszlę.I oczywiście wrócili, 4 dni później, 12 czerwca wieczo­rem, na mecz z Rosją. Znowu nie było wolnych miejsc, sporo osób oglądało mecz na telebimie z pobliskiej górki. Emocje były ogromne. Niektórzy niemal pła­kali, gdy Dżagojew strzelił nam bramkę, by potem płakać zno­wu, ale ze szczęścia, gdy wy­równał Błaszczykowski. Skoń­czyło się remisem, ale duma wstąpiła w serca – bo nasi po prostu dzielnie walczyli. Teraz przed nimi Czesi. Już w sobotę.

(A.A)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%