Od kilku tygodni na wiadukcie budowanym przy dworcu kolejowym Łowicz Główny nie widać pracowników wykonawcy - spółki Trakcja i co za tym idzie nie widać postępu prac. A wydawałoby się, że niewiele zostało już do zakończenia robót. 

Mimo takiego wrażenia, w ubiegłym tygodniu Rafal Wilgusiak z zespołu prasowego PKP PLK powtórzył nam deklarację, że  inwestycja pod koniec września zostanie zakończona, zaś dla ruchu wiadukt zostanie oddany po zakończonych odbiorach, prawdopodobnie w połowie października. Jego zdaniem o wydłużeniu realizacji inwestycji raczej nie ma mowy. Przypomnijmy jednak, że wiadukt, zgodnie z początkowym harmonogramem prac miał być oddany do użytku w 2020 roku. Czyli obecnie jesteśmy już dwa lata po terminie.

Co już zrobiono na wiadukcie w Łowiczu

Wilgusiak powiedział nam, że obecnie prace na wiadukcie obejmują przygotowanie do położenia warstwy bitumicznej na wylanej już płycie jezdnej, na miejscu widać ułożone już wcześniej obrzeża, podniesione nad jezdnię betonowe pasy pod chodnik i ścieżkę rowerową, z nowych elementów widać, że układana jest izolacja na betonie, gdzie wylany zostanie asfalt. Oprócz tego wykonane zostało scalenie pochylni i schodów, które umożliwią wejście na wiadukt od strony ul. 3 Maja, ciągle jednak nie jest to możliwe, bowiem brakuje łączników obu konstrukcji z gruntem.

Realizowane są izolacje i zbrojenia w miejscu łączenia wiaduktu z nasypami - te prace, choć nie skomplikowane, trwają od maja.

Dalsza część tekstu poniżej zdjęcia.

Zdążyli nawieźć kruszywo i zeszli z budowy

Na nasypie od ul. Warszawskiej, który zaczął być budowany dopiero w tym roku, wykonano oczepy zwieńczające mur oporowy, zwieziono i rozplantowano też znaczną ilość kruszywa zarówno pod chodniki jak i jezdnię - w pasie drogowym nawieziono tłuczeń - jednak to nie jest nic nowego, tłuczeń nawożono już w połowie czerwca, ciągle nie ustawiono od tej strony obrzeży krawężnikowych, nie są więc wykonywane chodniki a można byłoby sądzić, że po zagęszczeniu kruszywa prace te można było realizować. Obraz placu budowy każe twierdzić, że prace po prostu stoją w miejscu!

Ratusz zaniepokojony

Problem zastoju na budowie wiaduktu został dostrzeżony przez łowicki ratusz, który liczył, że po tym jak wiosną na wiadukcie pojawili się robotnicy, prace będą kontynuowane bez przerw do finału. Przyznał nam to w rozmowie naczelnik Wydziału Inwestycji i Remontów Grzegorz Pełka.

Cisza na budowie to dla ratusza poważny problem. Miasto może mieć obawy o termin jego oddania, a w marcu przyszłego roku ruszą prace rozbiórkowe mostu na ul. Mostowej i jego budowa od podstaw. Czy do tego czasu pojedziemy od ul. Klickiego do ul. Warszawskiej nad torami? Nie wiadomo. Jeśli nie, to raczej nie należy spodziewać się, że miasto pozwoli na rozebranie mostu. Na wysłane do Trakcji S.A pismo, w którym wyrażono swój niepokój zastojem na budowie wiaduktu ratusz nie otrzymał odpowiedzi. 

Dalsza część tekstu poniżej zdjęcia.

Rzecznik Trakcji potwierdza: wszystko stoi!

Rzecznik prasowy spółki Trakcja Maciej Grajewski zapytany przez nas o wstrzymane prace na wiadukcie powiedział nam, że obecnie Trakcja wstrzymała roboty na wszystkich realizowanych inwestycjach, ale jest zdeterminowana aby je kontynuować i ukończyć i na pewno prace zostaną wznowione. Na pytanie kiedy - niestety nie potrafił odpowiedzieć. Dodał, że spółka przechodzi zmiany organizacyjne związane z przejęciem większościowego pakietu jej akcji przez PKP PLK - czyli inwestora, na zlecenie którego wykonywane są m.in. roboty na szlaku Warszawa - Poznań.

200 milionów zł aby dokończyć roboty?

 8 lipca władze spółki podpisały umowę z PKP PLK o objęciu przez nią wyemitowanych akcji o wartości 200 mln zł. Pieniądze te, gdy wpłyną na konto, pozwolą Trakcji realizować zlecone inwestycje, w tym wiadukt w Łowiczu. Na razie jednak pieniędzy na kontach wykonawcy nie ma.

W informacji zamieszczonej na stronie spółki możemy przeczytać wypowiedź prezesa spółki Jakuba Lechowicza, będący komentarzem do podpisania umowy z PKP PLK:

„Finalizujemy w dniu dzisiejszym, przygotowywany od kilkudziesięciu miesięcy proces negocjacji z Inwestorem, akcjonariuszami, instytucjami finansującymi oraz pozostałymi interesariuszami. Proces, który angażował szerokie grono osób, których wysiłek trudno przecenić. Trakcja na powrót staje się polską spółką i dołącza do grupy kapitałowej PKP PLK S.A., odzyskując pełną operatywność i kończąc okres naznaczony problemami finansowymi i problematycznymi kontraktami.”

Czy jednak rzeczywiście będzie to koniec okresu, w którym słowa “spółka Trakcja” nie kojarzyły się dobrze? Przed kilku laty, gdy dokonywano jednej z największych w naszej gospodarce restrukturyzacji finansowej tejże Trakcji, także mówiono o dobrym, nowym początku.

AKTUALIZACJA - SPROSTOWANIE

Rzecznik spółki Trakcja Maciej Grajewski w korespondencji z 3 sierpnia, po ukazaniu się powyższego tekstu odniósł się do zawartego w nim twierdzenia o wstrzymaniu prac na wszystkich realizowanych przez spółkę Trakcja inwestycjach. Prace na szlaku E20 to bowiem tylko jedno z kilku realizowanych przez spółkę zadań.

"W artykule pn. „Łowicz. Pracownicy zniknęli. Roboty na wiadukcie stanęły!” pojawiły się nieprawdziwe informacje, dotyczące rzekomej wypowiedzi Rzecznika Prasowego Trakcji S.A. w przedmiocie wstrzymania prac na wszystkich realizowanych przez Trakcję S.A. inwestycjach.

Wobec powyższego należy podkreślić, że:

1. Twierdzenia dotyczące wstrzymania wszystkich inwestycji przez Trakcję w rzeczywistości nie padły; 

2. Samo twierdzenie jakoby Spółka wstrzymała roboty na wszystkich realizowanych inwestycjach nie jest zgodne z prawdą."

Faktycznie w trakcie rozmowy z rzecznikiem Maciejem Grajewskim doszło do nieporozumienia i złego zrozumienia jego wypowiedzi. Za zaistniałą sytuację przepraszam. Autor: Tomasz Bartos

[ZT]295334[/ZT]

Zdjęcia wiaduktu z lotu ptaka - GlowUp | Agencja Kreatywna