Łowicz. Sprawa muralu z psią kupą trafiła do sądu, na razie trwają mediacje

Sprawa osławionego muralu z psią kupą w Łowiczu trafiła do sądu. Zanim odbędzie się rozprawa, strony tego sporu, czyli Łowicka Spółdzielnia Mieszkaniowa i Stowarzyszenie „Leon” mają szansę się dogadać w trakcie trwających mediacji.

Przypomnijmy - bo pisaliśmy o tym już kilkakrotnie - że chodzi o dwuczęściowy malunek, który pojawił się na ścianach szczytowych garaży na os. Bratkowice, w sąsiedztwie marketu Intermarché. Przedstawiał on psa i „psią kupę” oraz napis „Twój pies, Twoja kupa”. Inicjatorem powstania muralu byli członkowie Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom „Leon” w Łowiczu, którego prezesem jest Jolanta Jaworek.

Problem tkwił w tym, że mieli oni zgodę właścicieli garaży na wykonanie muralu, ale nie zapytali o nią władz spółdzielni , a w przypadku własności spółdzielczej to też jest potrzebne. Prezes ŁSM Mariusz Siewiera zażądał usunięcia muralu, tłumacząc, że nie może pozwolić na samowolę na spółdzielczej własności. Zaznaczył, że spółdzielnia przedstawiła rozwiązanie bezkosztowe dla stowarzyszenia, jednak nie zostało przez nie zaakceptowane. Opierało się na spełnieniu trzech warunków, którymi były:

1. Sprostowanie nieprawdziwych informacji, które były publikowane i przekazywane do mediów na temat rzekomego posiadania wszystkich zgód;

2. Zamalowanie „kupy”;

3. Podpisanie z ŁSM porozumienia w sprawie utrzymania grafik (czyli dbania o nią przez określony czas).

[ZT]291327[/ZT]

Spółdzielnia już wcześniej informowała, że po spotkaniu z udziałem stron wybrano rozwiązanie, które zostało wycenione przez ŁSM na 2000 zł - było nim zamalowanie muralu. Kosztami obciążono Stowarzyszenie „Leon” - spółdzielnia była gotowa zapłacić połowę. Prezes Siewiera twierdzi nadto, że kilka godzin po zakończeniu spotkania z udziałem przedstawicieli Zarządu ŁSM i pani Jolanty Jaworek otrzymał od niej SMS-a, w którym napisała, że Stowarzyszenie „Leon” pokryje 100% kosztów zamalowania muralu, by nie obciążać nimi spółdzielców. Dowiadujemy się, że pani Jaworek znała już wtedy wycenę prac związanych z zamalowaniem muralu.

Wiadomość ma brzmienie: „Witam, po konsultacji w stowarzyszeniu informuję, iż pokryjemy 100% kosztów zamalowania muralu. Nie chciałbym, żeby ktoś Panu zarzucił nieuzasadnione wydatkowanie środków członków spółdzielni. Proszę też o przesłanie szczegółowego kosztorysu na wykonane prace malarskie. Pozdrawiam”.

[ZT]290589[/ZT]

Prezes Siewiera powiedział nam, że deklaracja była dla niego na tyle czytelna i przejrzysta, że zlecił zamalowanie muralu, po czym wystawił refakturę na Stowarzyszenie „Leon”. Wówczas spotkał się z jej zakwestionowaniem i dowiedział się, że nie zostanie zapłacona. Nie mogliśmy zapytać pani Jaworek, skąd taka zmiana decyzji, ponieważ w najbliższym czasie pozostaje niedostępna. Można sądzić, że sprzeciw mogła budzić kwota, za jaką dokonano zamalowania. Wiemy natomiast, że w stronę spółdzielni popłynął potem zarzut, że zamalowała za tą kwotę więcej niż dwie ściany szczytowe na garażach.

Postępując tak jak zwykle w takich sytuacjach, ŁSM wysłała do stowarzyszenia „Leon” wezwanie do zapłaty, potem przedsądowe wezwanie do zapłaty, a kolejnym krokiem było już skierowanie pisma procesowego. W dniu 6 czerwca sąd cywilny wydał nakaz zapłacenia należności, zaś 22 czerwca Stowarzyszenie „Leon” odwołało się od tej decyzji. Sąd będzie musiał zająć się rozpatrzeniem sprawy, o ile strony nie dojdą do porozumienia w trakcie mediacji. Nie możemy zdradzić ich przebiegu, ponieważ mają charakter niejawny. Wiemy jedynie, że jest już po pierwszym spotkaniu.

Wypracowanie ugody w trakcie trwających mediacji byłoby najlepszym możliwym rozwiązaniem dla obu stron - i tego właśnie im życzymy! Każda nich miała bowiem dobre intencje: stowarzyszenie „Leon” chciało zwrócić uwagę na ważny problem, zaś spółdzielnia stała na straży spółdzielczej własności.