Ponad 100 motocyklistów wzięło udział w niedzielę, 16 października w symbolicznym zakończeniu sezonu, który zorganizowała nieformalna grupa Łutututu Łowicz.
[FOTORELACJA]6460[/FOTORELACJA]
Motocykliści spotkali się na parkingu myjni przy ul. Klickiego w Łowiczu, po czym ruszyli w przejazd ulicami miasta i po terenie powiatu łowickiego, ostatecznie dotarli do Lasu Miejskiego, gdzie na polanie było zorganizowane ognisko. Sebastian jeden z organizatorów wydarzenia, powiedział nam, że nie liczono na aż tak dużą frekwencję. - Myśleliśmy, że przyjedzie 30-40 motocyklistów, frekwencja miło nas zaskoczyła i pokazała, że takie wydarzenie jest potrzebne - powiedział.
Przed wyruszeniem w drogę rozmawialiśmy na parkingu przy ul. Klickiego z motocyklistami na temat tegorocznego sezonu. Okazało się, że był udany, przede wszystkim dopisywała pogoda i można było organizować dalsze i bliższe wyjazdy.
Jeden z motocyklistów, posiadacz Suzuki Intruder M 1800 R powiedział nam, że przejechał w tym roku ponad 16.000 km, był na kilku wyprawach, także zagranicznych i jest bardzo zadowolony.
Wśród uczestników imprezy byli też motocykliści rozpoczynający swoją przygodę z jazdą na motocyklu. - To był mój pierwszy sezon, więc jaki mógł być? Po prostu najlepszy! Zrobiłem 6 tysięcy kilometrów, jak na pierwszy sezon to chyba dużo, jestem zadowolony, choć nie pojechałem w żądną dłuższą trasę. Mam motocykl sportowy, na razie bez kufrów, one są oczywiście w planach i wówczas będą dłuższe trasy - powiedział nam Adrian Barciak, posiadacz suzuki sv650 S. Dodał, że marzy mu się wyjazd w góry i jazdy na serpentynach, najchętniej w Szwajcarii, która pod tym względem jest najlepszą opcją.
Inny nasz rozmówca Rafał Kasica, który na zakończenie sezonu przyjechał z Bielaw, powiedział nam, że jeździ od września tego roku, ale zdążył już pokonać 1.200 km. - Motocykle bardzo lubię, zostało mi to z dzieciństwa. Miałem wcześniej motocykl, ale sprzedałem, a teraz postanowiłem wrócić, na razie ze spokojnym włoskim Benelli Imperiale. To tak na początek, zobaczymy jednak co będzie dalej. Niestety raczej nie jest to motocykl na dłuższe i wymagające trasy, ale myślę, że po Polsce można nim spokojnie jeździć - zauważył.
Przypomnijmy, że grupa Łutututu Łowicz zawiązała się w marcu. Wówczas kilku miłośników jednośladów założyło na Facebooku grupę, która aktualnie rozrosła się do 500 osób. - Nie mamy żadnych ograniczeń co do rodzaju sprzętu i pojemności. Chcemy być alternatywą dla ludzi, którzy kochają motocykle i jazda jest dla nich radością - powiedział nam jeden z organizatorów niedzielnego wydarzenia. Zaznaczył, że grupa inicjatywna liczy około 30 osób, ale marzy się im powołanie do życia sformalizowanego stowarzyszenia. Pisaliśmy więcej o tym kilka dni temu:
[ZT]296361[/ZT]
10 1
Czy niektórzy z nich muszą tak wyć że benbenki w uszach pękają na ul Tuszewskiej o każdej porze dnia i nocy?
Trochę szacunku do innych!
0 12
Janusz nick sam mówi za siebie ?
7 0
Czy niektórzy z nich muszą tak wyć że benbenki w uszach pękają na ul Tuszewskiej o każdej porze dnia i nocy?
Trochę szacunku do innych!
Niestety ale to jest prawda
3 0
Nareszcie koniec!
0 0
Super inicjatywa, w końcu coś dzieje w naszym mieście
0 0
Brawo
0 0
No i po ryku. Galancie.
1 0
Łukasz Gładki prezes na burmistrza ?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lowiczanin.info. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz