Poczta Polska zawiesza jeden z punktów w Łowiczu. Chce sprawdzić nieprawidłowości

Do naszej redakcji zgłosił się mieszkaniec Łowicza, który miał przykre doświadczenie związane z działalnością agencji Poczty Polskiej mieszczącej się na os. Bratkowice. Mężczyzna dokonał tam 9 maja br. wpłaty w wysokości 700 zł tytułem czynszu za mieszkanie, ale pieniądze nie wpłynęły na konto spółdzielni. Okazało się, że jego przypadek nie jest odosobniony. Poczta Polska podjęła w tej sprawie radykalne działania.

Mężczyzna otrzymał teraz rozliczenie z którego wynikało, że ma zadłużenie. Poszedł do agencji, żeby to wyjaśnić. Jak nam relacjonuje - tłumaczenie osoby, która ją prowadzi było banalne i mało przekonujące. Ale jeszcze bardziej zaniepokoił go fakt, że z reklamacją przyszła starsza kobieta, która mówiła o czynszu za marzec, który zapłaciła w tym punkcie, ale spółdzielnia nie otrzymała pieniędzy.

- Do tego punktu mam najbliżej, dlatego tam płaciłem, ale więcej nic tam płacić nie będę - powiedział nam zdecydowanie nasz rozmówca.

Mężczyzna udał się również do Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, gdzie dowiedział się, że nie jest pierwszą osobą, która przychodzi w tej sprawie.

Prezes ŁSM Mariusz Siewiera potwierdza, że zdarzały się takie przypadki - w lipcu i sierpniu kilkanaście osób przyszło do spółdzielni z potwierdzeniem wpłaty w tym punkcie, ale pieniądze do spółdzielni nie dotarły. Trudno mu wykluczyć, że takich osób jest więcej, ale jeszcze się nie zorientowali, że coś jest nie tak.

Zarząd ŁSM odbył nawet spotkanie z ajentami punktu. - Wyraziłem zaniepokojenie. Oni twierdzili, że pieniądze przekazują, że to nie ich wina, tylko Poczty. Zapowiedziałem, że jeśli to będzie się powtarzać, to wypowiemy umowę, bo to jest budynek na gruncie ŁSM - mówi prezes Mariusz Siewiera. - Na pewno coś tam się dzieje, ale niech Poczta wyjaśni, czy wina jest po stronie agencji czy poczty. Ja nie chcę nikogo oceniać - podkreśla.

- Na pewno coś tam się dzieje, ale niech Poczta wyjaśni, czy wina jest po stronie agencji czy poczty. Ja nie chcę nikogo oceniać - podkreśla.

Odwiedziliśmy agencję PP na Bratkowicach w dzisiaj, tj. w piątek, 4 sierpnia około godz. 10. Właścicielka odmówiła rozmowy z naszym reporterem, jak tylko usłyszała "Nowy Łowiczanin",  jeszcze zanim padły pytania.

Zapytaliśmy co się stało w biurze rzecznika prasowego Poczty Polskiej w Warszawie. Otrzymaliśmy krótką, ale konkretną odpowiedź:

- Obecnie Poczta Polska przeprowadza kontrolę w zakresie zgłoszonych nieprawidłowości. Do czasu wyjaśnienia sprawy podjęto decyzję o zawieszeniu działalności placówki. Na czas zawieszenia działalności przesyłki zostaną przekazywane do placówki przy ul. Krakowskiej 36. Za wszelkie niedogodności przepraszamy.