Zamknij

W sobotę Zdzisław Kryściak oprowadzał po cmentarzu katedralnym

. + 12:08, 05.11.2023 Aktualizacja: 13:18, 05.11.2023
Skomentuj fot. tb/NL fot. tb/NL

W sobotę, 4 listopada, blisko 30 osób wzięło udział w bezpłatnym, czternastym już spacerze "Pokój ich cieniom" śladem pochówków zasłużonych i ciekawych postaci Łowicza po cmentarzu katedralnym przy ul. Blich.

[FOTORELACJA]7728[/FOTORELACJA]

Oprowadzającym był przewodnik PTTK Zdzisław Kryściak, dziś warto udać się na spacer po cmentarzu Emaus, gdzie oprowadzającym będzie przewodnik Marek Wiśniewski.

Zdzisław Kryściak na początku spotkania na cmentarzu katedralnym opowiedział historię łowickich nekropoli, podkreślając, że Łowicz był pierwszym miastem na terenie Polski, które stworzyło cmentarz poza ścisłym obrębem jego zabudowy (do tego czasu chowano zmarłych przy świątyniach). Cmentarz ten znajdował się w sąsiedztwie kościoła św. Leonarda i św. Małgorzaty przy Końskim Targu. Działał on w latach 1780-1820, potem utworzono nowy cmentarz przy ulicy Listopadowej (obecny cmentarz prawosławny), po czym w 1843 roku utworzono dla obecnej parafii katedralnej cmentarz przy ul. Blich. Stało się to dwa lata później po powstaniu cmentarza ewangelickiego, który z nim sąsiaduje.

Zdzisław Kryściak powiedział, że co roku stara się zmieniać trasę spaceru i przedstawiać inne ciekawe postaci pochowane na cmentarzu katedralnym. Dodał też, że w przyszłym roku odbędzie się 15. spacer i niewykluczone, że z tej okazji ukaże się drugi przewodnik po cmentarzu katedralnym i ewangelickim jego autorstwa. Pierwszy wydany kilka lat temu, jest już pozycją nieosiągalną poza bibliotekami.

Przewodnik zatrzymał się przy wielu grobowcach, m.in. Juliusza Gierasiewicza (1875-1938), który w kamienicy przy Starym Rynku nr 15 prowadził bardzo popularną cukiernię, jak zaznaczył oprowadzający była ona miejscem spotkań lokalnej inteligencji. Opowieść o łowiczanienie była niezwykle interesująca, tym bardziej, że Zdziasław Kryściak odczytał archiwalne publikacje na temat działalności cukierni, np. o tym, że w czasie I wojny światowej ograbili ją najpierw Niemcy, a potem mieszkańcy miasta wynosząc z niej całe zgromadzone w spiżarniach zapasy, a nawet wyposażenie w postaci mebli i zastaw. Przedstawił też imponującą ofertę cukierni. Gierasiewicz był mocno zaangażowany w działalność Ochotniczej Straży Pożarnej w Łowiczu, w której zajmował się szkoleniem technicznym druhów.

Równie ciekawą opowieść przedstawił o ks. Janie Binieckim (1840-1881), pijarze, który był w Łowiczu proboszczem kościoła wówczas popijarskiego (zakon po 1863 roku został zlikwidowany przez rosyjskiego zaborcę). Kapłan trafił do Łowicza z Kamieńca Podolskiego w ramach represji władz carskich, którym nie podobała się jego działalność. – W źródłach podkreślono, że nigdy nic nie miał bo wszystko rozdawał biednym – powiedział Zdzisław Kryściak, dodając, że wszystkie oszczędności, które posiadał przeznaczył na remont organów w kościele popijarskim, ratując je od zniszczenia i prawdopodobnie przyczyniając się do tego, że przetrwały do naszych czasów. – Pełen poświęcenia dla społeczeństwa, był użyteczny jako człowiek, zaskarbił sobie wśród mieszkańców szacunek i miłość, jako nieposzlakowany w niczym kapłan – odczytał przewodnik z noty o zmarłym napisanej przez osoby mu współczesne.

Spacer na cmentarzu Emaus rozpocznie się przy kaplicy w niedzielę, 5 listopada o godz. 14.00.

(artykuł sponsorowany)
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%